IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Trinette Rosehearty

 

 Trinette Rosehearty

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the victim
Trinette Rosehearty
Trinette Rosehearty
Wiek : 17 lat
Zawód : kieszonkowiec

Trinette Rosehearty Empty
PisanieTemat: Trinette Rosehearty   Trinette Rosehearty EmptyWto Lip 29, 2014 2:25 am


Trinette Rosehearty
ft. Alina Kovalenko
data i miejsce urodzenia
20 czerwca 2266r., Kapitol
miejsce zamieszkania
Kwartał Ochrony Ludności Cywilnej
zatrudnienie
Zawodowo szwęda się po Kwartale, czasem włączą jej się lepkie rączki.
Rodzina

W tym momencie prawdopodobnie cała prawdziwa rodzina Trinette nie żyje, a dziewczyna została skazana na życie z inną dziewczyną, która podobno jest jej przyrodnią siostrą.
Delbert Rosehearty - jeden z odpowiedzialnych za areny, organizator Igrzysk. Ogólnie bardzo zdolny i kreatywny człowiek. Rękę za to miał ciężką. Jego relacja z córką była dosyć skomplikowana, nie należała do najlepszych, ale nie była to nienawiść. Wiódł swój bogaty żywot aż do momentu, kiedy zakończył się on strzałem w tym głowy.
Claudene Rosehearty - kiedyś była stylistką, ale to tylko krótka przygoda w fachu, który szybko porzuciła, poznając swojego przyszłego męża. Podobno wcześniej wstąpiła już raz w związek małżeński, co jest całkowitą bzdurą wymyśloną na poczekaniu dla uzasadnienia roli Lethy w życiu Trinette. W pewnym momencie można było u niej stwierdzić pewne zaburzenia psychiczne. Jej kontakty z córką można określić jako obojętne/dobre. Została aresztowana przez żołnierzy Coin i prawdopodobnie zabita, ale co do tego całkowitej pewności nie ma.
Letha - niby-siostra Trinette. Nikt nie wie skąd się wzięła, gdzie żyła, co robiła. Jest jedną wielką tajemnicą, nie opowiada o sobie za wiele. Z Trin są sobie obojętne, tolerują się nawzajem i nie wadzą sobie za bardzo.

Historia



Możliwe, że całe jej życie było przesądzone jeszcze zanim się urodziła. Na długo przed tym, jak jej rodzice się poznali, ścieżka jej życia była już z grubsza wytyczona. Ten świat jest zbyt dokładnie urządzony, żeby zostawiać cokolwiek sile tak błahej jak przypadek. Sile, która mimo swojej niepozorności potrafi odwrócić wszystko. Przeznaczenie jest ściśle z nią związane, współpracuje z nią kreując ludzkie losy.

Siedziała na drogiej, błyszczącej kanapie. Przeglądała zdjęcia przedstawiające w skrótowo historię jej życia w obrazach. Można powiedzieć, że inna nie istnieje, a przynajmniej nie jest zbyt istotna. Nikt jej nie zna. Miała to szczęście przyjść na świat w Kapitolu. Szczęście? Patrząc z perspektywy czasu wydaje się jednak, że nie bardzo. Ale zaczynając od początku, już samo poczęcie jej było dla jej rodziców małym, prywatnym cudem. Pierwsza, jedyna i ukochana córeczka. Nie pamięta całkowicie nic z okresu kiedy była dzieckiem, więc nie może za dużo powiedzieć na ten temat. Widziała tylko zdjęcia, słyszała od rodziny. To pozwala jej sądzić, że musiała być wyjątkowo kochanym szkrabem, nad którym wszyscy się zachwycali. Poza tym ze zdjęć można wywnioskować najwyżej dziwne upodobania jej mamy. Znalazła jedno, na którym mama miała włosy we wszystkich kolorach tęczy, a na policzkach misterne wzory. Oczywiście wyglądała na nim identycznie, jak jej młodsza, pulchniejsza wersja. To samo powtarza się na kilku innych fotografiach. Chociaż naturalnie jej włosy są rude bardzo rzadko można było mieć okazję oglądać ją w tym kolorze. Dlaczego nigdy nie wydawało jej się to dziwne? Bo tak ją wychowano, po kapitolińsku. Z czasem i ona zaczęłam podzielać fanaberie mamy. Widać to na późniejszych zdjęciach, kiedy już sama wybierała dla siebie stroje. Nie odbiegały one od powszechnych standardów, były drogie, wyróżniające się. I oczywiście jak wszyscy - oglądała Igrzyska. Jako córka jednego z organizatorów miała nieformalnie wyznaczone pewne normy zachowań, których musiała się trzymać. Cieszyła się z Igrzysk, nie zauważała śmierci, którą niosą. To nie dotyczyło przecież jej. Ale co dotyczyło w takim razie?

Byli odpowiednio bogaci, żeby zaistnieć w kapitolińskim światku. Pozycja ojca też sporo zdziałała w tej kwestii. Lubił chwalić się swoją jedynaczką, kiedy tylko była do tego okazja. Z wierzchu to musiało pięknie wyglądać. Idealna, kochająca rodzina, jednak rzeczywistość daleko odbiegała od pozorów, które tak skrupulatnie stwarzał. Jej życie dzieliło się na trzy przeplatające się ze sobą fazy: kiedy cieszyła się uwagą ojca, kiedy w ogóle jej nie zauważał i kiedy ta uwaga objawiała się w sposób niechciany. Pierwsza z nich łączyła się z Igrzyskami i specjalnymi okazjami. Dlatego tak bardzo cieszyła się na samą myśl o każdych kolejnych zawodach na arenie. Rozpaczliwie pragnęła jego uwagi. Jak żałośnie to musi brzmieć biorąc pod uwagę tę trzecią fazę. To pragnienie obracało się wtedy przeciw niej. Ojciec w dziwnych, dla nikogo nie zrozumiałych przebłyskach gniewu wyładowywał emocje na córce. Krzyczał na nią, bił ją odpowiednio wybierając miejsca, żeby można było skutecznie zakryć je ubraniem.  Emocje, które do niego żywiła były mocno mieszane. Powinna go co najmniej nienawidzić za to wszystko, ale nie potrafiła. Mimo wszystko była mocno przywiązana do ojca. Jak na to wszystko reagowała jej matka? Z początku płakała nad losem córki. Na pewno przeczuwała, że pomimo tego jej mąż w głębi duszy kochał ich jedyne dziecko. W pewnym momencie ten żal przerodził się w bierność.
Drugiej fazy nie trzeba chyba specjalnie opisywać. Były to podręcznikowe przypadki całkowitej obojętności.

Czuła, że coś się wydarzy, zanim zmiany uderzyły ją bezpośrednio. Czuła to w powietrzu, z smaku zjedzonego na obiad kurczaka, widziała w wyrazach twarzy mijanych ludzi. Nie zwracała na to zbytniej uwagi, dopóki żołnierze nie wtargnęli do jej domu. Nie odwróciła się kiedy zastrzelono jej ojca. Patrzyła na jego śmierć i wbrew sobie odczuła coś na kształt ulgi. Nie płakała. Kiedy zabierali jej matkę również nie uwidoczniły się u niej żadne emocje. Nie wiedziała co się z nią stanie, ale nie sądziła żeby matka miała to przeżyć. Teraz jest już całkowicie pewna, że nie miała na to żadnych szans. Może to dla niej lepiej, może śmierć była lepszym rozwiązaniem. Miała tylko nadzieję, że matka opuści ten świat szybko. To ostatnie o czym pomyślała chwilę po jej aresztowaniu.
Zanim to wszystko nastąpiło, jej rodzice, wiedząc już co się szykuje, przekazali jej instrukcje, co ma robić. Podobno miała przyrodnią siostrę. Podobno to dziecko jej matki, z poprzedniego małżeństwa. Nie wierzyła w ani jedno z ich słów, ale nie miała innego wyboru. Owa przyrodnia siostra była jedyną bliską osobą, która jej została. Po tym jak pozbawiono ją rodziców została odstawiona w miejsce, które miało być jej nowym domem, pozbawione luksusu i przepychu, do którego przywykła. Musiała odszukać Lethę. Nie było to trudne zadanie, zważywszy na to, że to Letha znalazła ją pierwsza. Starsza od niej o kilka lat dziewczyna zajęła się nią w KOLCu. Tak naprawdę nie wiedziała o niej nic, poza tym, że ma jej zaufać. Ale jak ma zaufać osobie, której kompletnie nie zna? Musiała zacząć myśleć jak przeżyć w nowych okolicznościach. Jedyne co zostało jej po starym życiu to cztery zdobione złote wsuwki wpięte we włosy, szmaragdowy naszyjnik i część zdjęć, które spaliła prawie od razu. Jakby symbolicznie paląc swoją historię. O dziwo przystosowanie się do warunków panujących w Kwartale nie przyszło jej jakoś specjalnie topornie. Co prawda na początku nie było łatwo, ale musiała wziąć się w garść, użalaniem się niczego nie zmieni. Letha nie umiała gotować ani nic w ten deseń, ale nauczyła ją czegoś, co wychodziło jej najlepiej. A ta dziewczyna specjalizowała się w drobnych i mniej drobnych kradzieżach.
Przez cały ten czas nie zbliżyły się jednak zbytnio do siebie, nie starały się nawiązać jakiejś konkretnej relacji. Letha po prostu jest i tyle. Pogodziła się z tym.


Charakter

Kiedyś była raczej spokojną, stonowaną dziewczyną nauczoną nienagannych manier. Jej charakter od momentu trafienia do KOLCa przeszedł stopniową transformację, Trin zaczęła czuć się pewniej i otwierać na ludzi. Uwolniona spod bariery stwarzanej przez ojca, okazała się być energiczną istotką, od której aż bije ciepło. Jest tak sympatyczna, że nikt nie spodziewałby się po niej choćby najdrobniejszej kradzieży. Jak widać jej osobowość okazała się być najlepszym kamuflażem. Bez problemu oczarowuje innych. Co więcej, dąży do poziomu wirtuozerii w sztuce manipulowania ludźmi. Nie jest prostą osobą, chociaż z pozoru taka się wydaje. Jest zdeterminowana w dążeniu do swoich celów, a jej charakter niekiedy bywa jak kameleon. Może się zmieniać w zależności od sytuacji, co czyni z niej kogoś o wielu twarzach. Zatraciła siebie już dawno, gubiąc się w tym całym teatrzyku, chociaż osoby znające ją lepiej potrafią wydobyć z niej prawdziwą Trinette. Ma w sobie psychiczną siłę i odporność, nabyte przez wiele długich lat. Sprytne i kreatywne z niej dziewczę.
Poza tym jest lekko próżna, lubi być w centrum zainteresowania. Trochę ciężko jej odnaleźć się w skomplikowanych sytuacjach, czuje się wtedy lekko zagubiona.

Ciekawostki

Zawsze miała słabość do nakryć głowy, do tej pory bardzo lubi wszelkie kapelusze.

Kiedy spaliła fotografie zostawiła sobie jedną, tą z tęczowymi włosami.

Letha nauczyła ją, że "przejmowanie na własność" to nic złego, a ona w to szczerze wierzy.

Za nic w świecie nie chce sprzedać swoich prywatnych błyskotek. Na pytanie o powód odpowiada "bo nie".

Dosyć wysoka i szczuplutka z niej dziewczyna, wygląda na raczej kruchą i zdecydowanie brakuje jej siły fizycznej, choć szybko przebiera nóżkami.

Czasami coś przemilczy, bo "uzna to za nieistotne".

Uwielbia sukienki spódnice i tego typu ciuszki.

Zdarzają jej się koszmary i ogólnie ma problem ze snem.

Robi za kucharza, bo Letha to całkowite beztalencie w tej kwestii.

Ma sporo piegów na swojej bladej twarzyczce.


Powrót do góry Go down
the civilian
Charles Lowell
Charles Lowell
https://panem.forumpl.net/t307-charles-lowell
https://panem.forumpl.net/t371-charles
https://panem.forumpl.net/t1302-charles-lowell
https://panem.forumpl.net/t562-chaz
Wiek : 31
Zawód : redaktor naczelny CV
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa
Obrażenia : tylko psychiczne

Trinette Rosehearty Empty
PisanieTemat: Re: Trinette Rosehearty   Trinette Rosehearty EmptyWto Lip 29, 2014 2:53 am

Karta zaakceptowana!

Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz morfalinę (1 gram), paczkę zapałek i latarkę z wytrzymałą baterią. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.

Uwagi: Trochę poprawiłem przecinków, jakiś pojedynczych słów. Fabularnych błędów nie widzę. Jedynie zostawię Ci kartę otwartą przez jakiś czas, gdybyś chciała dopisać cokolwiek o tej trzeciej fazie niechcianej uwagi. Niech los zawsze Ci sprzyja, baw się z nami dobrze. :>

Powrót do góry Go down
 

Trinette Rosehearty

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Trinette Rosehearty
» Trinette Rosehearty & Mortimer Rees

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-