Wiek : 24 Zawód : neurochirurg Przy sobie : leki przeciwbólowe, tabletkę z wyciągiem z łykołaków, łom
Temat: Léa Vandorette Nie Maj 04, 2014 5:53 pm
Léa Vandorette
ft. Alena Blohm
data i miejsce urodzenia
04.08.2259, Jedynka
miejsce zamieszkania
Kapitol, Dzielnica Rebeliantów
zatrudnienie
Szpital, neurochirurg
Rodzina
Matka - Heaveness, chodzący ideał, zadbana, pięknie ubrana, wyglądająca na osobę, która wszystko ma pod kontrolą. Nawet kosmyk włosów nie ośmielił się zniszczyć jej perfekcyjnej fryzury. Stanowcza, lecz za razem bardzo kochająca kobieta, nie bojąca się mieć swojego zdania.
Historia
Kilka miesięcy przed narodzinami Lei:
-"Aphrodite"?! Zwariowałaś, Heaveness?! Nie pozwolę ci tak nazwać mojej wnuczki! - Nie możesz mi rozkazywać! To moje dziecko. Jak będę chciała nazwę ją "kalkulator" i nie będziesz mi mogła tego zabronić!
Ostatecznie Heaveness przespała się z tym pomysłem i sama uznała go za kiepski. Imię "Léa" wyszło z inicjatywy męża - Leonarda. To on przemówił do rozsądku żonie, mówiąc, że takimi wyborami skrzywdzi dziecko, tym samym pierwszy raz w życiu zgadzając się z teściową. Gdy wybór w końcu usatysfakcjonował każdego, mogli zając się planowaniem przyszłości dziecka. Nie musieli martwić się sprawami materialnymi. Z pensji generała, a także dochodów jakie przynosiło małe, dobrze wyposażone centrum medyczne pani Vandorette, mogli zapewnić córce doskonałe warunki. Gdy dziewczynka przyszła na świat momentalnie stała się oczkiem w głowie całej rodziny. Nikt z reszty ich familii nie chciał w swoim świecie małego szkraba, które kiedyś będzie musiało stawić się na dożynkach i być może zginąć w rzezi, jaką fundował im Snow. Mimo iż małżeństwo miało całkowitą świadomość swoich decyzji, pragnienie posiadania dziecka było o wiele silniejsze. Obiecali sobie, że gdy ich pociecha przyjdzie na świat, będą najlepiej jak tylko potrafią przygotowywać ją do Igrzysk. Tak też się stało! Léa od najmłodszych lat uczona była jak przetrwać w różnych warunkach. Na początku starali się to robić poprzez zabawę. Nikogo nie zdziwiło, że blondyneczka woli biegać z drewnianym mieczem, niż przebierać lalki. Wbrew pozorom, rodzice wcale nie zachęcali jej do wzięcia udziału w Igrzyskach, ani nie pochwalali samej ich egzystencji. Wręcz przeciwnie! Non stop powtarzali między sobą, że jest to okrutne i bezduszne. Takie też poglądy zyskiwała Léa. Walka wcale nie oznaczała, iż chciała zabijać ludzi. Nie miała zamiaru zgłosić się na ochotnika, aby wygrać i zyskać chwałę. Trzymanie w dłoni chłodnej rękojeści rapieru, czy też sprawne blokowanie i zadawanie ciosów, stało się czymś co bardzo polubiła. Determinacja i osiąganie celu (nawet jeśli wiązało się to z dojściem do niego po trupach), ułatwiały jej doskonalenie swoich umiejętności. Gdy tylko poszła do szkoły, pokazała pazurki. Miała grupkę przyjaciół, którzy kurczowo trzymali się jej spódnicy. Nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać. Gdy wplątywała się w kłopoty, zawsze potrafiła z gracją z nich wybrnąć. Oczywiście duma nigdy nie pozwala się jej przyznać do błędu. Uważała, że ma rację nawet wtedy, gdy absolutnie jej nie miała. Przeskakiwała z klasy do klasy z dobrymi wynikami - starała się. W dorosłym życiu chciała pójść w ślady swojej matki i przejąć małą placówkę. Miała dobrą pamięć, więc uczenie się skomplikowanych pojęć na biologii nie przynosiło jej większych problemów. Jeśli chciała coś dostać, wykorzystywała wdzięk, a także fakt, iż chłopacy z podziwem przekręcali głowy, gdy na horyzoncie zjawiała się ona. Rzecz jasna swoich adoratorów odsyłała z kwitkiem, więc każdy następny musiał pogodzić się z faktem, iż szybciej wygrałby Igrzyska Głodowe, niżeli zdobył jej lodowate serce. Choć trzeba przyznać, iż kiedyś, gdy miała 18 lat, miejsce miało pewne zdarzenie: zakochała się! No niby wszystko super, pięknie, ale... Można powiedzieć, że ten mężczyzna nie był odpowiednim dla niej kandydatem... już nawet pomijając naprawdę spooorą różnicę wieku i fakt, że nikt inny, a już szczególnie jej rodzice nie byliby zachwyceni jej wybrankiem. Ten mężczyzna był o kilkanaście lat młodszym przyjacielem jej ojca, a jednocześnie jej instruktorem. Nie muszę mówić, iż ten romans skończył się szybciej, niż zaczął, prawda? Mimo że darzyli siebie sporym uczuciem, oboje wiedzieli, że to nie może przetrwać. On chciał skupić się na pracy, a ona na doskonaleniu umiejętności. Od zawsze wolała starszych od siebie mężczyzn, to było coś w rodzaju słabości. A ona nienawidziła ich mieć. Chciała - i po części była silną, niezależną kobietą!... A przy tym czasami także wredną suką. Choć tę stronę charakteru stara się ujarzmić. Gdy nadszedł czas rebelii, o której w duchu zawsze marzyła, bez zastanowienia rzuciła się w wir walki. Przekonała matkę o swojej słuszności pomagania innym, podczas gdy Heaveness skutecznie się ukrywała. Ojciec natomiast zobowiązany służyć prezydentowi nie miał zamiaru dłużej dotrzymywać obietnicy. Choć przez swoją decyzję narażał całą rodzinę, wiedział, że jego żona i córka pragnął tego samego co on. Czasy te nie były łatwe. Jak to działo się na wojnie, nie obyło się bez ofiar. Jedną z nich stał się Leonadro Vandorette. Na wieść o tym zdarzeniu Léa na dłuższy czas popadła w depresję i nie była zdolna do walki. Niedługo potem nastąpił koniec rebelii, wraz z objęciem rządów przez nową władzę. Zamieszkała z matką w Dzielnicy Rebeliantów. Ich domy są dość daleko od siebie, ale Léa stara się podtrzymywać rodzicielkę na duchu. Dość szybko udało im się przekształcić i odnowić budynek niegdyś służący Kapitolowi, lecz teraz stał się on nowym punktem medycznym prowadzącym między innymi przez panią Heaveness i Léę. Wbrew pozorom potrafi pomagać innym i troszczyć się o nich, dlatego podjęła decyzję o podjęciu pracy w tymże obiekcie.
Ciekawostki
& nienawidzi czekolady & jest bardzo niska, lecz kobieca i zwinna & uwielbia nosić szpilki & do dziś miewa załamania, gdy przypomina sobie o ojcu & nadal trenuje walki & gdy ma wolny czas, najlepszym przyjacielem staje staje się książka & jako dziecko nie bawiła się w księżniczki (i bez zabawy zachowywała się jak jedna z nich - nie licząc walk), ale czasami udawała, że jest psychologiem
Charles Lowell
Wiek : 31 Zawód : redaktor naczelny CV Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, prezerwatywa Obrażenia : tylko psychiczne
Temat: Re: Léa Vandorette Nie Maj 04, 2014 6:07 pm
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz leki przeciwbólowe, tabletkę z wyciągiem z łykołaków i łom. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: Nie dopatrzyłem się większych nieścisłości. Przy okazji akceptacji zmieniłem nick. Życzę miłej gry i baw się z nami dobrze, Olga. <3