|
| [Alfa] Zniszczony szpital | |
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: [Alfa] Zniszczony szpital Nie Mar 30, 2014 11:45 am | |
| First topic message reminder :Choć korytarz prowadzący z powierzchni do szpitala pozostał niemal nienaruszony, poziom, na którym znajdował się szpital, nie miał już tyle szczęścia. Oddział ratunkowy, położony bezpośrednio przy wyjściu, zachował się w połowie; jedną część pomieszczenia przykryły skały. Z sufitu wystają pęknięte belki, należy uważać też na pręty zbrojeniowe, które - z powodu braku oświetlenia - są mało widoczne. Przez jakiś czas musiał szaleć tu pożar, część sprzętów nosi bowiem ślady ognia. Podłoga zaścielona jest grubą warstwą tynku oraz mniejszych i większych fragmentów skał.
Z oddziału ratunkowego odchodzi korytarz. Niegdyś szeroki i bardziej przypominający hol, obecnie zamienił się w niebezpieczny tunel, który miejscami biegnie tak nisko, że jedynym sposobem na pokonanie go, jest przejście na czworakach. Z powodu ciemności i nieciągłości, nie widać drugiego końca - jednak możecie dostrzec, mające swoje źródło gdzieś po drugiej stronie, regularne rozbłyski światła.
Na niektórych etapach posadzka jest bardzo śliska, ponieważ zawalające się ściany i sufit nadszarpnęły instalację wodociągową, przez co korytarz jest zalewany wodą. Od czasu do czasu po którejś ze stron pojawiają się drzwi, które wyglądają, jakby wciąż dało się je otworzyć. |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 32 Zawód : Żołnierz Przy sobie : noktowizor, tabletki do uzdatniania wody, broń palna, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, para kastetów
| Temat: Re: [Alfa] Zniszczony szpital Sob Kwi 19, 2014 9:14 pm | |
| Byłem ciekaw dlaczego. Co spowodowało, że padliśmy czyjąś ofiarą. Dlaczego ktoś postanowił sabotować tak ważną w końcu misję. Leki, które mieliśmy zdobyć były czymś niezbędnym. Do przeżycia, do poradzenia sobie z cholerną chorobą, która pojawiła się w państwie. A teraz okazało się, że jakiś człowiek, działając na rozkazy nie wiadomo kogo, powoli nas wykańcza. Bo wątpiłem, że Tobias miał przeżyć. Tak samo jak nie mogłem uwierzyć, że ja miałbym wyjść z tego żywy. Byłbym tylko przeszkodą, kimś kto mógł wyjawić prawdę, ostrzec resztę. Chyba, że to właśnie ja i Tobias mieliśmy być celem... Dziwnie spokojnie przyjąłem tą myśl. Bez głębszej paniki, bez szargających moje nerwy chaotycznych myśli, mój umysł był czysty jak nigdy dotąd. Pozwalał mi chłodno kalkulować sytuację. Spychał wszelkie emocje na dalszy plan, nie pozwalając by jakakolwiek rzecz zaćmiła mi percepcję. Bo liczyło się tylko teraz, tylko dzisiaj, ta dana chwila. Mimo to nie mogłem uspokoić mojego oddechu. Nie tak do końca. A potem w moim brzuchu wybuchł ból tak silny, iż ledwo udało mi się ustać na nogach. Jęknąłem, po czym kaszlnąłem, zakrztusiwszy się własną śliną, gdy próbowałem złapać oddech. Ręce odruchowo powędrowały mi do źródła palącego bólu, a gdy poczułem przepływający między palcami ciepły płyn, na chwilę, totalnie straciłem panowanie nad sobą. Szarpnąłem się gwałtownie, ale tylko raz, po czym zamarłem i sapnąłem ciężko, przypominając sobie o lufie przystawionej do czoła. Zginę. Do cholery. Zginę w tym popapranym podziemiu. Nie uwierzyłem nawet w jedno słowo, które po chwili padło z ust mężczyzny. Dlatego stałem tylko, bez ruchu, mrugając, jakby rozważając prośbę mężczyzny. Powoli zaczynałem dostrzegać już kontury kształtów, jednak zdałem sobie sprawę, że nawet jeśli dostrzegę teraz twarz prześladowcy nic mi to już nie da. Przegrałem. I to bez walki. Dlatego nie mogłem chociaż w tym jednym mu ustąpić. Powoli sięgnąłem po krótkofalówkę. Podniosłem ją, jakby zamierzając wykonać rozkaz. Kiedy jednak nacisnąłem guzik z moich ust padło jedno słowo, nie zaś oczekiwane zapewnienie, że wszystko jest w porządku. - Sabotaż. A potem uśmiechnąłem się złośliwie. |
| | |
| Temat: Re: [Alfa] Zniszczony szpital Sob Kwi 19, 2014 11:29 pm | |
| Zwykła biurokracja. Każdy z nich był człowiekiem, lecz różniły ich cele. Nie ważne były wartości prywatne, liczyło się to, by wykonać zadanie i nieważne, kto miał paść jego ofiarą. Nie zamierzał nikomu podwyższać samooceny, bo nie chodziło o ludzi. Wszyscy byli tylko pionkami, odgórnie ustawionymi na szachownicy, które były przesuwane zgodnie z zachcianką gracza. Przyglądał się mężczyźnie z zaciekawieniem, pilnując jego ruchów. Na dobrą sprawę nie spodziewał się, że wykona jego polecenie, więc było mu obojętne, jak James postąpi. Trzymał go za ubranie, niczym psa, który potrzebuje wsparcia, gdy ten złapał się za brzuch. Świadomość rozstrzygnięcia się sytuacji zbliżała się nieuchronnie, a Wollner przesądził swój los jednym, krótkim słowem. Czerwony nie zareagował zbyt agresywnie. Uśmiechnął się w ciemności pogodnie, jakby spodziewał się reakcji mężczyzny. Pchnął go mocniej na barierkę i wyrwał z dłoni krótkofalówkę. -Tobias, on... -dodał zaraz po komunikacie James'a krztuszącym się głosem do urządzenia, tak by nikt nie poznał, że powiedział to ktoś inny, kierując podejrzenia na leżącego na ziemi Terodiego. Następnie wyrzucił krótkofalówkę za barierkę, by przepadła gdzieś w mrokach niższych poziomów schodów przeciwpożarowych. Nie musiał mu mówić, że ta sytuacja i tak miała się skończyć w ten sposób. Śmierć nigdy nie była dobrym tematem na rozmowy, zwłaszcza dla osoby, która miała świadomość swojego bliskiego końca. Zbliżył się do mężczyzny, nachylając mu nad uchem. Nie dbał o to, że zobaczy jego twarz. Było to już bez znaczenia, bo odebrał mu możliwości powiadomienia o swojej tożsamości reszty grupy, a ostatnią nadzieję miał ukraść już za kilka chwil. -Oni wiedzą. -szepnął mu do ucha, będąc z siebie bardzo zadowolonym. Nie mógł mu pozwolić, by umarł ze świadomością, iż plan Czerwonego zostanie zniweczony przez to krótkie słowo. To stwierdzenie miało raz na zawsze unicestwić ten złośliwy uśmieszek z jego ust. Nie chciał strzelać, choć to nie zmieniłoby już raczej wiele. Nie mógł jednak odebrać sobie przyjemności, w której przyłożył ten sam nóż, który wylądował w brzuchu Wollner'a do jego krtani. Jeden, silny ruch zagłębił ostrze w jego szyi, niwelując próby wymówienia chociażby jeszcze jednego słowa. Miał umrzeć z niemocą i brakiem perspektyw, a wszystkiemu było winne jego nieposłuszeństwo. Nie było to nic osobistego. Po prostu po tym wszystkim przeciągnął go z dala od barierki i rzucił bezwładne ciało obok Tobias'a. Broń, która jeszcze chwilę wcześniej przyciskał do czoła nieboszczyka, odłożył na swoje miejsce, przy ciele Terodiego, wycierając swoje ślady. Nóż natomiast zrzucił w przepaść schodów przeciwpożarowych, pozbywając się dowodu zbrodni. Nie przyglądając się długo swojemu dziełu, pozostawił towarzyszy w ciemnościach podziemi Trzynastki i podążył w schodami w wyznaczonym sobie kierunku, zdolny dopaść kolejne osoby, jeśli tylko weszłyby mu w drogę.
Czerwony, który z wyrazami szacunku żegna James'a Wollner'a w wielkim smutku. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: [Alfa] Zniszczony szpital Sob Kwi 19, 2014 11:55 pm | |
| Tobias, możesz obudzić się w chwili, w której uznasz to za stosowne. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: [Alfa] Zniszczony szpital Pon Kwi 21, 2014 1:32 am | |
| Cilia, Tulio, Morraine (gdziekolwiek poszliście, bo odpowiedzi na pw się nie doczekałam): Pamiętacie jeszcze pułapkę, którą na początku zostawił Czerwony? Woda plus niezabezpieczone kable elektryczne? Zauważacie ją dosłownie o sekundę za późno, ale choć wszyscy znajdujecie się blisko, to Morraine dociera do niej jako pierwsza. Korytarzem wstrząsa gigantyczny rozbłysk, kiedy przez jej ciało przechodzi stanowczo zbyt duży ładunek elektryczny, żeby mogła to przeżyć. Traci przytomność natychmiast, ale jeszcze przez kilkanaście sekund szamocze się jak szmaciana lalka, wstrząsana impulsami - nawet po tym, jak w korytarzu ponownie zapada ciemność oraz cisza (nie słychać nawet buczącego prądu z kabli - czyżby instalacja wysiadła na dobre?). W powietrzu czuć smród przypalonych włosów oraz ciała i staje się jasne, że nie ma ratunku. |
| | |
| Temat: Re: [Alfa] Zniszczony szpital | |
| |
| | | | [Alfa] Zniszczony szpital | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|