IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Nicole Kendith - Malcolm Randall

 

 Nicole Kendith - Malcolm Randall

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyPią Lip 25, 2014 8:29 pm

02.06.2283

Przekładałam telefon z ręki do ręki nim patrząc tępo w ściany pomieszczenia. Rory zapewniła o jego bezpieczeństwie, jednak… nadal nie mogłam się przekonać by tak po prostu nacisnąć zieloną słuchawkę. Mimo tego ile czasu poświęciłam na namieszanie w centrali, by mieć pewność, że rozmowa będzie niepodsłuchiwana – musiałam podziękować przyjaciółce w najbliższym czasie za udostępnienie mi komputera, tym bardziej, iż wiedziała z jakim ryzykiem wiążą się wszelkie hakerskie zagrywki – nadal moją obawę wzbudzał jakikolwiek kontakt z mężczyzną. I to nie dlatego, że obawiałam się tego co usłyszę – w końcu Malcolm pewnie nie był zadowolony z mojego wybrania się na uroczystość – a głównie z powodu, iż Ginsberg wyraźnie chciał coś o nim wiedzieć. Przez co perspektywa rozmowy wydawała mi się jeszcze bardziej niebezpieczna.
W końcu jednak westchnęłam i kliknęłam w ekran.
- Malcolm? Wszystko u Ciebie w porządku? – wyrzuciłam z siebie od razu, gdy tylko usłyszałam ten charakterystyczny dźwięk przyjęcia połączenia.


Ostatnio zmieniony przez Nicole Kendith dnia Pon Kwi 27, 2015 5:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Lip 26, 2014 8:56 pm

Telefon odebrałem prawie natychmiast, nawet nie patrząc na numer, z którego pochodziło połączenie. Spodziewałem się tylko jednego dzwoniącego, czy raczej dzwoniącej, i ledwie usłyszałem głos Nicole w słuchawce, dotarło do mnie, że się nie pomyliłem.
- Nicole - powiedziałem, przelewając w ten jeden wyraz zarówno ulgę, jak i zdenerwowanie. Przez całe zamieszanie z udanym - nieudanym zamachem wcześniejszego dnia, dopiero późnym wieczorem dotarło do mnie, że choć ja sam nie zjawiłem się na Placu Wyzwolenia, to Nicole mogła zdecydować się przyjść. A biorąc pod uwagę jej pracę (jedną, jak i drugą) oraz fakt, że nie wróciła na noc do mieszkania, byłem prawie pewien, że to zrobiła. - Gdzie jesteś? - wyrzuciłem z siebie automatycznie. Jej pytanie całkowicie mi umknęło, zagłuszone potrzebą sprawdzenia, czy wszystko było z nią w porządku.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Lip 26, 2014 9:13 pm

Dźwięk jego głosu przyniósł mi ulgę, co prawda wyczuwałam w nim zdenerwowanie, jednak… Nic nie wskazywało na to by cokolwiek mogło mu się stać. A tego najbardziej obawiałam się od momentu opuszczeni posterunku. Dziwne sugestie Ginsberga i jego uparte próby wyciągnięcia na wierzch faktów związanych z moim związkiem dawał przecież wiele powodów do niepokoju.
Odetchnęłam głębiej nim odpowiedziałam na jego pytanie.
- U Rory – wyjaśniłam cicho, rozglądając się po pomieszczeniu, nerwowo bawiąc się rąbkiem koszulki. – Przepraszam, że nie wróciłam na noc, ale… - zamilkłam na chwilę świadoma tego, że Malcolm nie będzie zadowolony z powodu mojej obecności na Placu Wyzwolenia. A tym bardziej z tego co nastąpiło później. Westchnęłam przygotowując się na każdą jego reakcje. – Podczas obchodów Dnia wyzwolenia ktoś zastrzelił generał Iris Rochester, strzał padł z sektora medialnego, dlatego wszyscy  dziennikarze zostali zatrzymani na przesłuchanie. Musiałam przenocować na posterunku – wyjaśniłam starając się zachować spokój, choć myśl o przesłuchaniu nadal wzburzała mi krew w żyłach. – Wybacz, że nie dałam Ci znać wcześniej.


Ostatnio zmieniony przez Nicole Kendith dnia Nie Lip 27, 2014 2:54 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyNie Lip 27, 2014 2:51 am

Nadal nie byłem pewien, czy bardziej się cieszyłem z tego, że nic jej nie było, czy byłem zły, że znów wystawiła się na niebezpieczeństwo. Milczałem przez chwilę, stukając palcami w kuchenny blat i uświadamiając sobie po raz kolejny, że jestem ostatnim człowiekiem, który mógłby rościć sobie prawo do robienia komukolwiek wyrzutów. W końcu westchnąłem cicho. Dobrze było chociaż słyszeć jej głos.
- Słyszałem o zamachu - powiedziałem ostrożnie, spodziewając się, że rozmowa może być na podsłuchu. Zresztą, nawet gdyby nie była, nie wiedziałem, czy powinienem dzielić się z Nicole informacją na temat sprawcy całego zamieszania, którego niejako padła ofiarą. Przekląłem w myślach, dołączając do wyrzutów sumienia kolejną pozycję. - Nic ci się nie stało? - zapytałem, poruszając kolejną kwestię, co do której musiałem się upewnić. - Jak się czujesz?
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyNie Lip 27, 2014 3:12 am

Przygryzłam wargę słysząc jego westchnienie, po czym wbiłam wzrok w ścianę naprzeciwko zdając sobie sprawę, iż od początku nie był zadowolony z faktu, iż wybieram się na to święto. Nie pamiętałam nawet co było tego powodem, jednak w tej chwili zdałam sobie w pełni sprawę, że gdybym uległa jego sugestiom cała ta szopka przeszłaby obok mnie, a ja nie miałabym żadnych problemów związanych z kolejnymi przesłuchaniami.
I przymusowym kontaktem z Ginsbergiem.
- Nie, nic. Przesłuchanie nie było miłą kwestią, ale mam już spokój. Przynajmniej na dwa dni, pojutrze znowu mam się zgłosić na posterunek – wyjaśniłam, celowo omijając następne pytanie.
O swoim samopoczuciu nie chciałam rozmawiać przez telefon. Tym bardziej, iż nie było ono w najlepszej kondycji.
- W zasadzie – odezwałam się ponownie po chwili milczenia ostrożnym tonem, pośpiesznie zerkając w stronę drzwi, jakby obawiając się, że ktoś może wejść do pomieszczenia, po czym sięgnęłam do kieszeni i wyciągnęłam z niej pomiętą kartę, po raz pierwszy od parunastu godzin czując prawdziwą i szczerą satysfakcję. – Mam coś co mogłoby Ci się przydać. Pewien strażnik więzienny niezbyt uważnie pilnował swojej teczki, można powiedzieć, przez przypadek wypadła z niej cudowna kartka z kodami. Do każdego z pomieszczeń w budynku Coin – mój głos niemal zadrżał z radości, gdy wypowiadałam te słowa. – A ja zupełnie niechcący znalazłam tę kartę.
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyWto Lip 29, 2014 9:53 pm

Może to moja paranoja, ale słysząc o kolejnym przesłuchaniu, automatycznie zrobiłem się podejrzliwy. Dlaczego chcieli ją na posterunku raz jeszcze? Przecież jeśli coś wiedziała (w co wątpiłem), powiedziała to już za pierwszym razem. A jeśli myśleli, że mogłaby się czegoś dowiedzieć? Może już połączyli jej osobę ze mną, a mnie - z Kolczatką? Albo wiedzą coś o Verite?
Potrząsnąłem głową. Gdyby mieli takie informacje, już dawno oboje siedzielibyśmy w areszcie.
- Drugi raz? Po co? - zapytałem dla zasady, chociaż domyślałem się, jaka będzie odpowiedź. Wziąłem do ręki do połowy opróżnioną szklankę z wodą i właśnie miałem zamiar pociągnąć łyk, kiedy Nicole odezwała się ponownie.
Wciągnąłem gwałtownie powietrze, razem z tlenem dostarczając do płuc płyn ze szklanki i przez następnych kilkanaście sekund krztusząc się gwałtownie. Naczynie z brzękiem odstawiłem z powrotem na blat, a słuchawkę odsunąłem częściowo od ucha, by przystawić ją dopiero, gdy znów byłem w stanie swobodnie oddychać. Przez dłuższą chwilę jednak milczałem, wsłuchując się w ciszę po drugiej stronie i zastanawiając się, dlaczego Nicole ryzykowała tak głupio, skoro wiedziała, że rozmowy były i są podsłuchiwane. A co ważniejsze - gorączkowo myślałem nad tym, co powinienem teraz zrobić. Rozłączyć się, zanim nas namierzą? Obrócić jej słowa w żart i liczyć na to, że nabiorę też ewentualnych szpiegów?
W końcu odchrząknąłem cicho.
- C-co znalazłaś? - zapytałem z naciskiem, licząc na to, że sama postara się naprostować jakoś sytuację.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyWto Lip 29, 2014 10:58 pm

- Nie wiem. Znaczy… Ginsberg nawet nie spytał mnie na przesłuchaniu o cokolwiek co się działo. Zaczął pytać, o… Ciebie – odpowiedziałam cicho, zdenerwowanym głosem, przypominając sobie natychmiast stres, który poczułam, gdy po raz pierwszy usłyszałam pytanie o mojego chłopaka.
Przez chwilę bawiłam się skrawkiem koszulki nie decydując się jednak – na razie – wspominać o innych rzeczach, które mnie niepokoiły. O teczce Ginsberga, o sugestii, że mogłam być tą, która dała sygnał do zamachu, a tym bardziej już o tym jak wielkim i przerażającym zaskoczeniem był fakt, że tak po prostu mnie wypuścił. Jakby jeszcze chwilę wcześniej nie próbował mi zasugerować, że moja wolność zależy od jego łaski, bądź niełaski.
Potrząsnęłam nerwowo głową próbując wyrzucić te myśli z głowy. Nie czas był teraz na takie kalkulacje, a tym bardziej już nie miejsce, mogliśmy podyskutować o tym, kiedy faktycznie znajdziemy się koło siebie. I gdy fizyczna bliskość Malcolma ułatwi mi panowanie nad nerwami.
Dźwięk gwałtownego wciągania powietrza i następujące po nim kaszlenie zaniepokoiło mnie dość mocno. Ponownie szarpnęłam koszulką czekając aż mężczyzna się uspokoi, zastanawiając się czy to co słyszałam było wynikiem zaskoczenia (zawodu? zdenerwowania?) czy też może czystego przypadku. Jednak kiedy w końcu ponownie usłyszałam głos mężczyzny coś zaskoczyło mi w głowie nagle rozjaśniając sytuację. A kiedy w pełni zrozumiałam powód jego zaniepokojenia roześmiałam się, głośno i krótko.
- Spokojnie, kochanie, rozmowa nie jest podsłuchiwana – powiedziałam, gdy w końcu udało mi się nad sobą zapanować. – Zadbałam o to.
Odchrząknęłam jeszcze by zapanować nad ogólnym – dość ironicznym i może trochę histerycznym – rozbawieniem, po czym potarłam dłonią oczy i pokiwałam głową zadowolona, zapominając n chwilę, że Malcolm nie może tego zauważyć.
- Jak już mówiłam, mam WSZYSTKIE kody, na nasze szczęście pewien człowiek zbyt słabo pilnował swoich rzeczy. Mam nadzieję, że dobrze je wykorzystasz.
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySro Lip 30, 2014 10:00 pm

Nieostrożna wzmianka o skradzionych kodach wytrąciła mnie z równowagi do tego stopnia, że w pierwszej chwili nie zwróciłem nawet uwagi na to, co Nicole powiedziała chwilę wcześniej. Najpierw byłem zbyt zajęty walką o odzyskanie zdolności do oddychania, później - powolnym przyswajaniem jej okraszonego niekrytą ironią wyjaśnienia. Zakląłem w duchu, kiedy dotarło do mnie to drugie, dopiero wtedy orientując się, że przecież kobieta z pewnością nie rzuciłaby uwagi tego typu, gdyby nie była całkowicie przekonana o bezpieczeństwie rozmowy.
Usiadłem ciężko na kuchennym krześle.
- Mogłaś od tego zacząć - powiedziałem z lekkim wyrzutem, którego nie chciało mi się nawet ukrywać. Rytm serca powoli mi się uspokajał, a funkcje myślowe zaczynały na powrót działać prawidłowo. Jeśli to, co mówiła Nicole było prawdą, otrzymaliśmy właśnie idealnie umiejscowiony w czasie prezent od losu i nic nie mogłem poradzić na lekkie podekscytowanie, które już dawało o sobie znać; wciąż jednak trochę zły, nie miałem zamiaru tak łatwo odpuścić. Odchrząknąłem. - Kiedy będziesz z powrotem? - zapytałem po prostu, jakby zupełnie ignorując wszystko, co mi powiedziała. Równie dobrze mógłbym rzucić standardowe porozmawiamy w domu, ale nawet w mojej własnej głowie brzmiało to żałośnie. Pewnie zachowywałem się trochę jak dzieciak, chociaż z drugiej strony to nie ja wybrałem się na państwową uroczystość, żeby dać się aresztować.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptyCzw Lip 31, 2014 9:48 pm

Rozbawienie zgasło równie szybko jak się pojawiło, gdy tylko usłyszałam wyrzut w głosie Malcolma. Zmarszczyłam brwi i westchnęłam cicho, potrząsając głową. Nie chciałam urazić mężczyzny, niestety jednak – sądząc po jego reakcjach – udało mi się tego dokonać. Przygryzłam wargę czekając  na jakiekolwiek kolejne słowa z jego strony, a gdy w końcu one padły, poczułam ukucie zawodu, że dotyczyły mojego powrotu do domu, nie zaś kwestii, która tak bardzo mnie ekscytowała – kodów.
Wyglądało na to, iż Malcolm był trochę obrażony i kiedy to zrozumiałam nie wiedziałam czy ponownie mam zacząć się śmiać (moja wyobraźnia podsunęła mi widok siedzącego na kanapie mężczyzny z zaciśniętymi ustami i urażonym spojrzeniem wbitym w okno, a widok ten wydawał mi się dość zabawny) czy też od razu go przepraszać. Potarłam nerwowo skroń, po czym westchnęłam ponownie, decydując się na trzecią bramkę.
Niedługo, postaram się wrócić jak najszybciej, ale… - zawahałam się i wbiłam wzrok w moje kolana. I co miałam powiedzieć. Ale boję się powrotu do domu, bo Ginsberg pytał się o Ciebie? Boję się, że w ten sposób Cię narażę? Mężczyzna w żaden sposób nie skomentował wiadomości o ciekawości naczelnika więzienia. Widać tylko dla mnie było to czymś dziwnym. Może, przez te głupie smsy, zaczęła łapać mnie już jakaś paranoja. – Potrzebuje jeszcze chwili na poskładanie myśli po przesłuchaniu. Daj mi jakieś półgodziny do godziny na to.
Tyle czasu powinno wystarczyć na szybką wymianę poglądów z Rory. I na poruszenie tematu Lowella oraz moich wątpliwości co do pracy.
Proszę – dodałam po chwili cichym głosem.
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Sie 02, 2014 10:04 am

Przedłużające się milczenie dało mi wystarczająco czasu na przemyślenie sprawy jeszcze raz, przez co zacząłem się zastanawiać, czy to, że teraz byłem zły na Nicole (bezpodstawnie) nie było przypadkiem moją winą. Gdybym powiedział jej o zamachu coś więcej, nie ograniczając się jedynie do nieuzasadnionych napomknięć, że powinna zostać w domu, być może faktycznie zrobiłaby to, o co prosiłem. A ja? Pozwoliłem by trafiła w sam środek chaosu, który sam spowodowałem (nie bezpośrednio, ale zawsze), nie będąc świadomą istniejącego zagrożenia. Czy naprawdę wydawało mi się, że zignoruje swoje obowiązki tak po prostu?
Nie. Bo nie taka była kobieta, w której się zakochałem.
Westchnąłem cicho, pocierając oczy i mając wrażenie, że pod powiekami utkwiły mi ziarenka ostrego piasku. - W porządku - powiedziałem, już bez wyrzutu, odruchowo patrząc na zegarek. Moja troska w którymś momencie musiała chyba zamienić się w paranoję, i chociaż byłem świadom, dlaczego tak się stało, to nie mogłem pozwolić, by moje fobie z przeszłości odbijały się na Nicole. - Po prostu się martwiłem - dodałem na swoje usprawiedliwienie, otwierając kuchenne okno i pozwalając, żeby otrzeźwiło mnie świeże powietrze. Kapitol wydawał się jeszcze uśpiony - a może po prostu trwał w zaskoczeniu po nocnym komunikacie.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Sie 02, 2014 10:59 am

W trwającej chwilę ciszy uświadomiłam sobie jak bardzo przez tą jedną noc stęskniłam się za Malcolmem i jego głosem. Brakowało mi go, gdy krążyłam po pomieszczeniu na posterunku nie mogąc się na tyle uspokoić by położyć się spać, brakowało również wtedy, gdy zdenerwowana czekałam na Ginsberga w sali przesłuchań. Na dobrą sprawę w tym momencie nie pragnęłam niczego bardziej niż powrotu do domu i wtulenia się w jego ramiona; choć, na dobrą sprawę, tego pierwszego równie mocno się obawiałam.
Poczułam ulgę, gdy wreszcie się odezwał, a jego głos – ponownie – brzmiał już w miarę spokojnie. Nie chciałam by przeze mnie miał zszargane nerwy, jakby jego własne życie nie było wystarczająco nerwowe i napięte. Dokładanie mu na ramiona kolejnych ciężarów było najgorszą rzeczą, którą mogłam zrobić.
- Wiem – szepnęłam, słysząc jego usprawiedliwienie, uśmiechając się przy tym ciepło. Martwił się o mnie tak samo jak ja o niego, cóż, nieuleczalna przypadłość ludzi związanych ze sobą, czujących do siebie coś więcej niż zwykłą sympatię. – I za to Cię kocham – dodałam po chwili, cicho, nieśmiałym głosem, trochę niepewnie. W zasadzie zanim zdążyłam to przemyśleć. Po chwili również spuściłam wzrok na moje kolana i przygryzłam wargę gorączkowo zastanawiając się czy to nie za wcześnie na takie słowa.
Serce zabiło mi szybciej, a ja poczułam jakąś paradoksalną obawę. Wstrzymałam powietrze czekając na reakcje Malcolma niczym na wyrok decydujący o moim życiu.
Śmieszne, pomyśleć, że powiedzenie takich słów, czegoś tak oczywistego (w końcu naprawdę go kochałam) było dla mnie czymś bardziej stresującym niż nawet samo przesłuchanie.
Powrót do góry Go down
Malcolm Randall
Malcolm Randall
https://panem.forumpl.net/t1898-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1374-malcolm
https://panem.forumpl.net/t1373-malcolm-randall
https://panem.forumpl.net/t1796-malcolm
Wiek : 39 lat
Zawód : bezrobotny, dowódca Kolczatki
Przy sobie : paczka papierosów, zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, dowód tożsamości, broń palna, pozwolenie na posiadanie broni

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Sie 02, 2014 11:17 am

Dopiero kiedy negatywne emocje między nami opadły (nawet jeśli unosiły się jedynie w międzytelefonicznej próżni) uświadomiłem sobie, jak bardzo stresowałem się przez całą noc. Teraz, wpatrując się w osnute delikatną mgłą miasto, byłem spokojny. Serce w końcu wróciło do normalnego rytmu, pozwalając krążącej w żyłach i tętnicach krwi zwolnić, oraz dopuszczając do głosu narastające zmęczenie, ale mimo wszystko w tamtej chwili czułem się po prostu dobrze. Kryzys został zażegnany i - z tego co wiedziałem - nikomu z ludzi, na których mi zależało, nie stało się nic złego. Nicole miała wrócić lada chwila, cała i zdrowa, a widmo nadchodzących Głodowych Igrzysk było jeszcze zbyt odległe, żeby się nim przejmować; widoczne, jak unosząca się nad ulicami mgła, ale jak tak i ona, nie przesłaniające widoków na przyszłość.
Słysząc wypowiedziane niepewnie słowa kobiety, uśmiechnąłem się odruchowo, a rzeczywistość stała się nagle jeszcze jaśniejsza. Samo zdanie natomiast zabrzmiało tak naturalnie, że nie potrafiłem zareagować inaczej, jak tylko równie naturalnym, co prawdziwym: - Ja ciebie też.
Zamilkłem na kilka sekund, nie wiedząc, co jeszcze mógłbym dodać. Nie wiedziałem, czy kobieta chciała mi coś jeszcze przekazać, dlatego po prostu czekałem - albo na kolejne słowa, albo na dźwięk przerwanego połączenia. Zanim jednak nastąpiło którekolwiek z nich, rzuciłem jeszcze krótkie:
- Uważaj na siebie.
W razie jakby zapomniała.
Powrót do góry Go down
the pariah
Nicole Kendith
Nicole Kendith
https://panem.forumpl.net/t1130-nicole-kendith
https://panem.forumpl.net/t3565-nicky#56034
https://panem.forumpl.net/t3564-nicole-kendith#56033
https://panem.forumpl.net/t1136-to-co-bylo-jest-i-bedzie#11701
https://panem.forumpl.net/t3566-nicky#56037
Wiek : 24 lata
Zawód : Uciekinierka
Przy sobie : pistolet, naboje, butelka alkoholu, kapsułka z wyciągiem z łykołaków, telefon komórkowy, laptop, pieniądze upchane po kieszeniach, przetarty plecak, aparat, leki przeciwbólowe
Znaki szczególne : nieufne spojrzenie, utyka na lewą nogę
Obrażenia : złamane serce, martwica nerwów w lewej nodze (nie wszystkich, prawda?)

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall EmptySob Sie 02, 2014 11:46 am

Ta chwila oczekiwania ciągnęła się w moich myślach niczym długie minuty tortur, w końcu jednak usłyszałam padające z ust mężczyzny słowa, a ich przekaz sprawił, że powoli wypuściłam z płuc powietrze i uśmiechnęłam się szeroko, niesamowicie szczęśliwa z tego faktu. „Ja ciebie też” – trzy wyrazy, które dały mi motywacje do działania i przekonały mnie do odrzucenia wszelkich niepotrzebnych obaw. Gdyby Ginsberg miał cokolwiek na nas nie wypuściłby mnie z posterunku. Co prawda nie ufałam mu i nie miałam zamiaru odpuszczać sobie, ba, wręcz przeciwnie, w tym momencie musiałam być o wiele bardziej ostrożna, jednak żadne z sugestii naczelnika więzienia nie mogły mi zepsuć życia. Nie zamierzał mu ulec. Ani teraz, ani później.
Kolejne słowa Malcolma ponownie sprawiły, że fala ciepła zalała moje serce. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, marząc już tylko o wyrwaniu się do niego.
- Na pewno będę, obiecuję – powiedziałam. Po czym jeszcze raz rozejrzałam się po pomieszczeniu zastanawiając się czy jest jeszcze coś co muszę pilnie przekazać, ale gdy okazało się, że reszta może już poczekać pokiwałam głową do ścian. Nie było sensu tego przedłużać. Im więcej czasu mijało tym szybciej centrala mogła wszystko naprawić. – Niedługo wrócę. Do zobaczenia – pożegnałam się zatem miękkim głosem, po czym rozłączyłam rozmowę.

[koniec połączenia]
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty
PisanieTemat: Re: Nicole Kendith - Malcolm Randall   Nicole Kendith - Malcolm Randall Empty

Powrót do góry Go down
 

Nicole Kendith - Malcolm Randall

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Nicole Kendith i Malcolm Randall
» Nicole Kendith, Hugh i Malcolm Randall
» Eric Kendith - Nicole Kendith
» Nicole Kendith
» Nicole Kendith

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Osobiste :: Telefony :: Linie telefoniczne-