Temat: Alexandra Morrigan Czw Lip 18, 2013 11:46 pm
Alexandra Morrigan
ft. Katie Cassidy
data i miejsce urodzenia
14-06-2247 Kapitol
miejsce zamieszkania
Dzielnica Rebeliantów
zatrudnienie
Bezrobotna
Rodzina
Rodzina? Jaka rodzina? Nigdy jej tak naprawdę nie było i nigdy jej nie będzie. Rodzice? Dwa rozmazane cienie przewijające się przez kilka jej wspomnień. Brat? Ostatni raz widziała go w wieku dziewięciu lat. To właśnie wtedy został wylosowany… I poległ. Siostra? Ukochany? Jedyne osoby na których kiedykolwiek jej zależało. Martwi.
Historia
Lubisz bajki? Tak? To lepiej zniknij stąd jak najszybciej, bo tutaj ich nie znajdziesz. Nie pojawią się dobre wróżki chrzestne, tęcze i jednorożce. Tutaj znaleźć możesz tylko fakty. Gorzkie, raniące jak szklane odłamki fakty. Chcesz opowieści o tym, jaki ten świat piękny i kolorowy? Że dobro zawsze zwycięża, a zło ponosi druzgocącą klęskę? Sorka, nie ten adres. To historia o rzeczach, które sprawią, że do końca życia nie zaśniesz bez zapalonej lampki… Ale zacznijmy od początku.
“There was a time, I used to look into my father's eyes In a happy home, I was a king I had a golden throne Those days are gone, now the memories are on the wall I hear the sounds from the places where I was born”
Alex, a właściwie – Alexandra, przyszła na świat w średniozamożnej rodzinie z Dystryktu Drugiego. Jej ojciec był znanym producentem broni, matka natomiast zajmowała się domem i dziećmi. Tych ostatnich było troje. Najstarszy Jaden, średnia Alexandra oraz najmłodsza pociecha imieniem Rosamund. Pierwsze dziewięć lat życia dziewczyny upłynęło względnie spokojnie. Od czasu do czasu w domu pojawiał się jakiś niezadowolony klient, jednak poza tym nie działo się nic nadzwyczajnego. Niestety, szczęście nie może trwać wiecznie. Jej starszy braciszek, chluba rodziny, został wylosowany do udziału w Igrzyskach. Nikt nie zgłosił się zamiast niego, więc Den poszedł. Poległ. Jego śmierć była nadzwyczaj szybka i praktycznie bezbolesna, jednak to nie umniejszyło bólu bliskich. To właśnie wtedy zaczęły się problemy.
“'Cause I’m only a crack In this castle of glass”
Po śmierci Jadena, ojciec Alex całkowicie się załamał. Przestał pracować, mówić… Przestał nawet jeść. Siedział tylko przy oknie i pisał, a gdy był już zbyt słaby – leżał na łóżku i tępo patrzył w sufit. Atmosfera panująca w domu była wprost nie do zniesienia. Zmieniła się wraz z ostatnim tchnieniem głowy rodziny. Matka i dwie córki nareszcie wyzbyły się napięcia, mogły odetchnąć. Skylar Morrigan złożyła odpowiedzialność za dom na barki starszej córki, sama zaś znalazła pracę u starego przyjaciela męża z którym po pewnym czasie wzięła ślub. Jebediah, bo tak nazywał się nowy ojczym Alex, był spokojnym mężczyzną po czterdziestce. Swoją nową żonę nosił na rękach, a córkom dawał wszystko, co najlepsze. Przynajmniej na początku… Z biegiem czasu mężczyzna pokazał swoje prawdziwe oblicze. Stał się złośliwy i agresywny. Bez powodu potrafił złamać Sky rękę, pobić ją do nieprzytomności lub grozić, że ją zabije. I to właśnie zrobił. Delikatna Skylar nie wytrzymała ciosów, które spadły na nią pewnego październikowego wieczoru. Uderzyła głową o ziemię, straciła przytomność i już jej nie odzyskała. Dziewczynki zostały same, zdane tylko na łaskę lub niełaskę psychopatycznego ojczyma.
„Oh,you can't hear me cry See my dreams all die From where you're standing On your own. It's so quiet here And I feel so cold This house no longer Feels like home.”
Po śmierci Skylar ojczym Alex stał się jeszcze gorszy. A może od początku taki był, tylko Sky przyjmowała na siebie jego gniew? Tego dziewczyna nie wiedziała. Wiedziała natomiast, że dłużej tak być nie może. Tymczasem lata płynęły… Alexandra wielokrotnie myślała o tym, jakby to było poddać się, dać ojczymowi wygrać, a samej nareszcie opuścić ten padół rozpaczy. Myślała, ale prawie natychmiast przypominała sobie o jedynej osobie, która jeszcze ją tutaj trzymała. Musiała przyznać, że się bała. Nie o siebie, lecz o swoją młodszą siostrę. Co stanie się, gdy Jeb wreszcie ją zabije? Bo tego, że długo nie pożyje była pewna. Tylko, czy Rose poradzi sobie sama? Była przecież taka mała… Niewinna i bezbronna niczym jagnię. Cóż, Morrigan zbytecznie zaprzątała sobie tym głowę. Los miał już na to odpowiednio okrutny plan… Nadszedł kolejny rok, a z nim pogorszenie nastroju Jeda. Mężczyzna, o ile to możliwe, stał się jeszcze bardziej okrutny, a Alex znowu przyjmowała na siebie większość jego wściekłości. Jednak pewnego poranka jej organizm odmówił współpracy. Alexandra, chcąc czy niechcąc, musiała odpocząć. Właśnie wtedy przyszła do niej siostra. Rose poprosiła o pozwolenie na dłuższe wyjście, a Alex, nie bez wahania, zgodziła się. Dotąd tego żałuje… Rosamund znaleziono tego samego dnia wieczorem. Dziewczynka leżała na stercie kamieni. Jej ciało było pokiereszowane, a kark skręcony. Ludzie nie wiedzieli, kto mógł zrobić coś takiego i jak to w ogóle mogło się stać. Alex wiedziała… Wiedziała też, jak może się zemścić. Następnego dnia, podczas kolacji podała ojczymowi kompozycję odpowiednio dobranych ziół. Nie zabiły go, to byłoby zbyt łagodne, ale zamroczyły. Na tyle, że jego czujność została osłabiona. Tego samego wieczoru Morrigan zabiła swojego pierwszego w życiu człowieka. Pod osłoną nocy zakopała go za domem. Wiedziała jednak, że jej zbrodnia nie pozostanie niezauważona. To właśnie wtedy postanowiła zrobić najgłupszą, a może najmądrzejszą, rzecz w swoim życiu.
“Ooh, she's a little runaway daddy's girl learned fast all those things he couldn't say”
Aby uciec postanowiła stawić czoła śmierci. Nie zamierzała jednak stawiać jej czoła zbyt wysoko. Co to, to nie. Chciała tylko uciec. Nie ważne czy żywa, czy martwa. Z taką myślą zgłosiła się na ochotniczkę podczas 56. Głodowych Igrzysk. Miała wystąpić w krwawym show, które odebrało jej wszystko. Zamierzała wrócić na tarczy, jednak los zadecydował inaczej. Wygrała. Podświadomie wiedziała, że jej się uda. Podświadomie czuła, że nie chce jeszcze umierać. I zrobiła wszystko, aby nie zginąć. O dziwo zabijanie szło jej bardzo łatwo. Nie czuła współczucia do tych ludzi, którzy na arenie przypominali bardziej zwierzęta. Podczas Igrzysk miało miejsce jeszcze jedno wydarzenie, o którym Morrigan nie chce mówić i zapewne nigdy nie zechce. Pozostawmy je więc w ukryciu. Po zwycięstwie i obowiązkowym Tournee Zwycięzców, Alex postanowiła osiedlić się w Kapitolu. Pociągało ją duże miasto i wielu wpływowych mieszkańców. Robiła różne dziwne rzeczy z których niekoniecznie jest dumna. Ostatnio postanowiła znaleźć sobie jakieś interesujące zajęcie, została więc mentorką.
Charakter
Morrigan nigdy nie płakała w odpowiednich momentach, a często wręcz się śmiała… Nie współczuła biednym, głodnym dzieciom, bo była to dla niej tylko strata czasu… Nie dawała się tulić i obcałowywać… Nie dawała sobie współczuć, gdy cała jej rodzina zginęła… Nie. Alex nigdy nie rozumiała rzucania mdłych frazesów i obietnic bez pokrycia. „Będzie lepiej”. „Pomożemy ci”. „Nic się nie stało”. Gówno prawda! I właśnie dlatego sama nigdy tak nie robiła. Ona walczyła. Wolała działać. Prawdę mówiąc - nadal woli, jednak już ostrożniej i z większą dawką chłodnej rezerwy.
W środowisku prawie od zawsze postrzegano ją jako nieoficjalną mistrzynię cyników. Okrzyknięta "Królową Wrednych Suk" stanowczo wyrabia formę dziennej złośliwości. Jej mottem jest: "Dzień bez doprowadzenia kogoś do furii, jest dniem straconym".
Jest jednym z najbardziej impulsywnych, ironicznych i wrednych mentorów. Apodyktyczna, złośliwa, porywcza, z dużą dozą ironii i autoironii, bezczelna i zadziorna. Potrafi walnąć kogoś dowolnym przedmiotem, bo... Bez powodu. Nie ufa nikomu, kto nie jest nią samą i zawsze wymierza sprawiedliwość na własną rękę, co potrafi przysporzyć jej całą masę kłopotów. Choć z każdej sytuacji potrafi znaleźć wyjście... Mniej lub bardziej brutalne. W swojej karierze ma wysadzenie wieżowca i terenów wkoło niego położonych... Jednym słowem – Alex to spec od spektakularnych zniszczeń. Ponadto ta urocza istotka uwielbia wywierać na ludziach presję… i to nie małą.
Ciekawostki
۵Panicznie boi się ognia. ۵ I żab… ۵Bo są złe! ۵Śpiewa tylko pod prysznicem… No i gdy się upije. ۵Nie stroni od dobrych imprez i… Khym… „Kontaktów międzyludzkich.” ۵Wbrew pozorom łatwo przywiązuje się do osób, które nie zdenerwują jej podczas pierwszego spotkania. ۵Niestety... Łatwo ją wnerwić.
Ostatnio zmieniony przez Alex Morrigan dnia Sro Wrz 10, 2014 11:12 pm, w całości zmieniany 3 razy
Chantelle Troy
Wiek : 18 Zawód : Doradca ds. technologii Obrażenia : Brak
Temat: Re: Alexandra Morrigan Czw Lip 18, 2013 11:52 pm