Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Sala wykładowa Wto Sty 27, 2015 7:11 pm | |
| Sale wydziałowe na poszczególnych wydziałach wyglądają bardzo podobnie, a sprytni studenci opracowali już najlepsze metody ściągania czy ukrywania znudzenia i... swoich drzemek. |
|
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Sala wykładowa Czw Cze 25, 2015 8:27 pm | |
| | urodzinowa niespodzianka od MG outfit
Nie dało się ukryć, że studia panny Snow zeszły ostatnio na dalszy plan, a ona sama zajęta była wymierzaniem sprawiedliwości, przemycaniem dokumentów i poznawaniem w barach nowych ludzi, nierzadko balansując na granicy prawa (Booker na pewno wybaczy jej to małe włamanie). Chemia i ekonomia gdzieś tam jednak ukrywały się w codziennych wydarzeniach, Cordelia wmawiała więc z sobie z ogromną skutecznością, że praktykowanie przedmiotu jest o wiele bardziej pożyteczne, niż tylko uczenie się teorii. Nadszedł jednak taki okres, że o karierę akademicką należało się po prostu zatroszczyć, gdy więc odkryła, że została wytypowana do uczestnictwa w jakimś tajemniczym projekcie, nie zrezygnowała z niego, wręcz przeciwnie. Potwierdziła swoją obecność i we wskazanym dniu pojawiła się na uniwersytecie, pełna dobrych przeczuć co do przebiegu dnia. Oczywiście musiała poratować się mocną kawą, ponieważ listopadowa pogoda i poimprezowe samopoczucie nie pozwoliłyby jej się skupić na odczuwaniu w pełni szalonych, naukowych doznań. Na szczęście kawiarni na kampusie było w bród, mogła więc wybierać i przebierać w ich ofertach, decydując się w końcu na karmelowe latte. Z papierowym kubkiem w ręku i dumnie uniesioną głową, zawędrowała w rejony swojego wydziału, odnajdując także po chwili i salę, w której miał się odbyć tajemniczy wykład rozpoczynający jeszcze bardziej tajemniczy projekt. Okazało się, że poza nią w pomieszczeniu nie było nikogo, nawet profesora. Nie zwykła mylić swoich destynacji, jednak dla pewności sięgnęła po telefon i upewniła się, że właśnie tutaj mają odbyć się zajęcia. Nie doszukała się informacji o ich przeniesieniu, dlatego wzruszyła ramionami, wybrała miejsce w drugim rzędzie i rozsiadła się wygodnie, póki co nie zdejmując jeszcze kurtki i nie wypakowując z torby wszystkich niezbędnych dla studenta przyrządów. Czas oczekiwania postanowiła uprzyjemnić sobie przeglądaniem nowego wydania OUTFLOW, przewijała więc na tablecie kolejne strony magazynu online, miną wyrażając komentarze odnośnie niektórych stylizacji, a w końcu pogrążając się w lekturze recenzji Terminalu 5 i wyłączając się na chwilę z rzeczywistości.
|
|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Sala wykładowa Sob Cze 27, 2015 11:59 pm | |
| Sala wykładowa w chwili pojawienia się Cordelii faktycznie pozostawała pusta. Jednak zaraz potem, gdy panna Snow zatonęła w lekturze magazynu, główne drzwi otworzyły się, ukazując stojącą w nich sylwetkę starszego profesora ubranego, co prawda, w biały, założony na prędko, nie pierwszej nowości fartuch, ale bez tarczy uniwersytetu czy chociażby przypiętej plakietki z nazwiskiem. Przez dłuższą chwilę przenosił swój schowany za okularami wzrok między kolejnymi rzędami, szukając innej, żywej duszy. Zatrzymał go dopiero przy drugim rzędzie i w tamtą też stronę się udał. – Dzień dobry, panno Snow – powiedział stając tuż obok młodej dziewczyny i wyciągając dłoń do uścisku. – Bardzo miło mi panią poznać – dodał, a na jego twarzy pojawił się krótki, ale ciepły uśmiech, zmuszający do pracy całe siedemnaście mięśni i sprawiający, że drobne zmarszczki wokół oczu oraz ust pogłębiły się. Nie był jeszcze szczególnie stary, ale pierwsze oznaki podeszłego wieku ukazywały się już na jego skórze, między innymi w postaci przyprószonych siwizną, roztrzepanych przez wiatr włosów oraz drobnych ciemnych plamek na spracowanych dłoniach. Mimo to zarówno z jego postury oraz spojrzenia emanowała ogromna energia. Mężczyzna na pewno nie był jej wykładowcą, ale być może kiedyś minęła go na dziedzińcu? Zdawało się, że przypadkowe spotkanie na ulicy również nie wchodziło w grę. On jednak w ogóle się tym nie przejmował, jednocześnie decydując się na niewyjawianie swojego nazwiska. Podobnie rzecz miała się z liczbą osób, które powinny pojawić się na tajemniczym projekcie - sala dalej świeciła pustkami, lecz najwyraźniej nie stanowiło to dla niego problemu. – Pozwoli pani ze mną. Wszystko wytłumaczę na miejscu – dodał, zerkając przelotnie na zegarek na ręce, a potem odwracając się już w stronę wyjścia z pomieszczenia. Jeśli Cordelia od razu zaufała mężczyźnie i podążyła za nim, możesz już pisać tutaj. |
|
| Temat: Re: Sala wykładowa | |
| |
|