Rolf Cero (nie żyje) - Człowiek twardy, z zasadami, których trzymał się do końca. Wojskowy, wysoko postawiony. Nie miał żadnej taryfy ulgowej dla swojego syna. Można nawet śmiało powiedzieć, że wymagał od niego więcej. Umarł od trucizny podanej w jedzeniu. [niepotwierdzone dane: zabójcą był Charles Cero]. Norre Vain (nie żyje) - Matka Charles’a. Umarła podczas porodu w wieku 18 lat. ??? (status nieznany) - Drugie z rodzeństwa Cero. [niepotwierdzone dane: młodsza siostra Charles’a. Owoc gwałtu, którego dopuścił się Rolf Cero].
Historia
Pukanie do drzwi wyrwało kobietę z zadumy. Odłożyła ściskany w dłoni długopis i wolnym, nieco niepewnym krokiem ruszyła ku drzwiom. Ostrożnie spojrzała przez wizjer, odetchnęła z ulgą. Rozległo się kolejne pukanie. Nieco głośniejsze, rytmiczne. Jak umówiony sygnał, który identyfikował gościa. Otworzyła drzwi i wpuściła mężczyznę do środka. Był od niej znacznie wyższy i musiała unosić głowę do góry, aby móc spojrzeć mu w oczy. - Miałeś być o dwudziestej. - rzuciła nieco szorstkim tonem i zamknęła dobrze drzwi za mężczyzną. - Musiałem jeszcze załatwić pewną sprawę. - odparł i ruszył wgłąb mieszkanie, nie czekając na zaproszenie. - Masz? - zapytała idąc za nim. - Mam. - odparł i wyjął z kieszeni płaszcza mały przenośny dysk danych. - Daj mi go! - wyrwało się kobiecie i energicznie sięgnęła do ręki przybyłego gościa. Mężczyzna jednak był dla niej zbyt szybki i cofnął rękę, zanim jej dosięgnęła. - Najpierw zapłata. I może coś do picia. - rzekł z lekkim uśmiechem, chociaż ton jego głosu pozostawał tak samo beznamiętny. - Jasne. - odparła z poirytowaniem. - Usiądź, rozgość się. Czego się napijesz? - gestem ręki wskazała na kanapę. Nową, kupioną tydzień temu, jak tylko wyszedł nowy katalog. Najnowszy krzyk mody i wygody. - Rum z lodem. - mężczyzna ściągnął płaszcz i rozsiadł się wygodnie na wskazanej mu kanapie, zakładając nogę na nogę. - Rum… - powtórzyła za nim. - Nie ma. - dodała po chwili. - Whiskey zatem. - odparł niezrażony. - Nie ma. - A co jest? - zapytał i odwrócił głowę w jej stronę. Kobieta nachyliła się nad szafką, chwilę szperała po regałach, po czym wyprostowała się, ściskając w dłoni szklaną butelkę. - Kawa, sok jagodowy.. - uniosła butelkę wyżej, aby mężczyzna mógł ją zobaczyć. - I woda z kranu. - Zdecydowanie wolałem gdy miałaś głowę wolną od zmartwień i barek pełen alkoholu. - rzekł i chciał coś dodać, jednak przeszkodził mu w tym dźwięk telefonu. Spojrzał na wyświetlacz, mruknął coś pod nosem i powoli zwlekł się z kanapy. Wziął swój płaszcz, przeciągnął się jeszcze i ruszył w stronę drzwi. - Chciałem zostać na jednego szybkiego, ale robota wzywa. - dodał na odchodne. - Informacje? - zapytała kobieta, wychodząc za nim do przedpokoju. - Leżą na stole. - odparł i nacisnął klamkę. - Okej, masz swoje pieniądze. - powiedziała. - Uważaj na siebie. - dodał i wyszedł. Kobieta nie czekała ani chwili. Od razu zabrała się za przegląd danych, które otrzymała.
- Raz, dwa.. raz, raz.. Chyba działa. W porządku Eeem.. data nagrywania: 15.08, godzina 19:30.
Nigdy wcześniej nie prowadziłem takiego dziennika, więc nie bardzo wiem od czego zacząć. Nazywam się Niko Lenne i od wielu lat zbieram informację na temat jednej osoby. Osoby, która zniszczyła mi życie, zabrała bliskich, pozbawiła majątku i zostawiła rannego na śmierć. Osoby, której poprzysiągłem zemstę, za wszelką cenę. Ta osoba to Charles Cero. Brutal, psychopata. Bezlitosny maniak, który lubuje się w sprawianiu bólu innym ludziom. Odbieraniu im wszystkiego z nadzieją włącznie. Dlaczego to robię? Dlaczego to wszystko nagrywam? Bo wiem, że takich jak ja jest więcej. Chcę udostępnić te dane, by każdy mógł spróbować go dopaść. Każdy mógł spróbować wymierzyć temu draniowi sprawiedliwość. By móc zrobić mu to, co on zrobił nam.
Zacząłem więc szukać. Wszystkiego co tylko się dało. Oto rezultat:
Charles Cero, urodzony ósmego stycznia, dwa tysiące dwieście czterdziestego siódmego roku, w Dystrykcie Trzynastym. Nieślubne dziecko Norre Vain oraz Rolf’a Cero. Matka zmarła przy porodzie. Od dziecka wychowywany twardą ręką ojca, przystosowywany do życia w wojsku, gdzie miał pójść w ślady Rolfa. Senior rodziny wysokiej rangi oficer, wplątany był także w nielegalną działalność, dla własnego zysku. Oficjalnie brak o tym danych, jednakże można się domyślać, ze Charles także o tym wiedział, co więcej brał w tym udział. Handel bronią, materiałami wybuchowymi (notka uzupełniająca #1), narkotykami, ostatecznie przyczyniły się do upadku i śmierci Rolf’a. Zabójcą był oczywiście Charles, który gdy tylko dorósł i zaczął myśleć samodzielnie, dość miał bycia chłopcem na posyłki. Niedługo później zabił ojca, przejmując jego nielegalne interesy, podobnie jak on działając też w wojsku. Szybko awansował, zyskując rangę starszego oficera. [Notka uzupełniająca #1: Charles Cero to geniusz ds. materiałów wybuchowych. Gdy tylko Rolf spostrzegł, że jego syn potrafi stworzyć bombę praktycznie ze wszystkiego, wciągnął go w swoje interesy. W późniejszych latach, poniekąd dzięki służbie w wojsku, Cero rozwinął swój talent jeszcze bardziej. W wojsku zyskał nawet przydomek Charles “BoomMaker” Cero.]
- Późniejsze lata były nieco tajemnicze. To znaczy.. bardziej niż obecnie. Niewiele udało mi się dowiedzieć na jego temat. Jedyne istotniejsze wzmianki to te w czasie rebelii. Wszystko co znalazłem skleiłem w jeden, krótki raport:
Wraz z rozpoczęciem rebelii, Charles Cero był bardzo cenionym oficerem ze względu na swoje umiejętności i wiedzę, oraz bez wątpienia pomysłowość. Wtedy też jednak ujawniła się jego druga, mniej pochlebna strona. Wykazywał się on bowiem brakiem jakiejkolwiek empatii do innych. Zatrzymany i oddany pod sąd polowy został jednak dopiero wtedy, gdy zabił część swoich ludzi, gdy ci wykazali się niesubordynacją i nie byli w stanie wykonać powierzonego im zadania. Początkowo nagradzany za zasługi, został zdegradowany do rangi niższego oficera. I to tylko ze względu na mocny nacisk wysoko postawionych przyjaciół, którymi się otaczał. Nieco później na jaw wyszła jego nielegalna aktywność i tym samym został wyrzucony z wojska (notka uzupełniająca #2). Musiał także zapłacić wysokie odszkodowanie i spędzić miesiąc w areszcie. [Notka uzupełniająca #2: Kara byłaby o wiele bardziej surowsza, gdyby nie ponowna interwencja ludzi z góry. Dodatkowo odkryłem pewien rejestr rozmowy pomiędzy Cero oraz dwoma generałami, nieznanymi mi z nazwiska. Owi generałowie wplątani są w nielegalne interesy Charles’a i on sam proponuje wzięcie winy na siebie, o ile nie będzie go to kosztowało życie. No i generałowie będą mieli u niego dług.]
- Później nie ma o nim informacji. Są tylko jakieś wzmianki o mniejszych lub większych wybuchach, które można podpiąć pod niego. Wszystkie materiały upięte są w załączniku, więc będziecie mieli swobodny dostęp do nich.
Poza tym.. … chwila, co to?
Męski głos: Halo? Haalo, halo? Niko: Em.. tak? Męski głos: A! Dobry wieczór Niko. Niko: Kto mówi? Męski głos: Nie poznajesz mojego głosu? Wstyd Niko.. wstyd. Ale to nic. Mam dla ciebie niespodziankę. Prezent. Zobacz email. Niko: Cholera, co to ma być… Niko: Kurwa! Co to jest?! O cholera.. o cholera.. Męski głos: Najprościej mówiąc? Ucięta głowa. Dokładniej, ucięta głowa faceta, który zdobył dla ciebie informacje, a potem sprzedał ciebie mi. Niko: To jest chore! Pieprzony psychopata! Męski głos: Nie ma za co. Słuchaj Niko.. rozegramy to fair. Bo widzisz.. nie lubię gdy ktoś szuka informacji na mój temat. Czuję się wtedy taki.. obnażony, rozumiesz? Działo się u mnie przez te kilka lat i wolałbym zachować to jednak dla siebie. Dlatego też zmuszony jestem podjąć pewne kroki Niko. Nie podoba mi się to, ale nie pozostawiłeś mi wyboru. Ale.. tak jak powiedziałem, rozegramy to fair. Masz.. dajmy na to trzy? Pięć godzin, by zniknąć. Tak, pięć godzin będzie dobre. Abyś nie mógł mi zarzucić, że wziąłem cię z zaskoczenia, co Niko? Haa.. Więc.. mów co masz powiedzieć, rób co masz zrobić. Pięć godzin. Trzymaj się Niko. ….. ….. Niko: O boże.. o kurwa.. o kurwa…
…… ……
Nagrywanie zakończone.
- Hej Sarah. Prócz tego wrzuciłem ci też pewne informacje, które wygrzebałem sam. Załączniki 1-6 wydadzą ci się bardzo interesujące. Zwłaszcza #4.
H.
Kobieta przez chwilę patrzyła się na ekran analizując to wszystko. Myśli gromadziły się w jej głowie niemal ją rozsadzając. Wzięła głęboki oddech, zamknęła oczy i starała sobie to wszystko ułożyć. Niko zostawił ją bez słowa. I jej podejrzenia się sprawdziły. Charles Cero go dopadł. Mówił o nim cały czas i w końcu się doigrał. Niko… Wzięła jeszcze jeden wdech i otworzyła plik o nazwie 34204_07_Zalacznik4.
Wybuch nie był zbyt duży, jednakże wystarczający, by zniszczyć niemal całe mieszkanie. Mężczyzna, który przyglądał się temu, wyjął z kieszeni telefon i wybrał odpowiedni numer. - Henry, mój przyjacielu. Co nowego? - Po sprawie. - Mówisz o tej kobiecie? Świetnie. Ile dostałeś? - Cztery. - Cztery tysiące? No to elegancko. Mówiłem ci, że to dobry pomysł. “Strzelić jej w łeb i finał.” Ha! I gdzie by były teraz twoje cztery kawałki? - Co teraz zamierzasz? - Teraz, pójdę się napić. A i mam pewną nowinę, spodoba ci się. Oficjalnie zostałem Strażnikiem Pokoju. - Ty? Strażnikiem Pokoju? Haha.. haa.. Charles? - Taak? - Jakie masz plany? - Na tę chwilę? W zasadzie tylko jeden. Chcę z powrotem moje stanowisko.
Charakter
Charles Cero. Człowiek, o którym trudno zapomnieć. Z wielu powodów. Jest on dość charyzmatyczną postacią. Jednakże z dość wyraźnymi śladami psychopaty. Ma jasno określone cele i dąży do nich nieustannie. Chociaż może wydawać się człowiekiem pozbawionym większych emocji, skorym do przesadnej przemocy, to jednak nadal pozostaje dżentelmenem. Skrywa coś w głębi siebie. Trudno jest jednak stwierdzić, czy jest to raczej mrok, czy światło.
Ciekawostki
Pija przeważnie gin z tonikiem i dużo pali. Zdecydowanie preferuje cygara.
Kiedyś brał także sporo narkotyków, ale obecnie przyhamował z tym.
Spec ds. materiałów wybuchowych.
Potrafi grać na pianinie i fortepianie.
Ashe Cradlewood
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
Temat: Re: Charles Cero Pią Gru 05, 2014 10:46 pm
Karta zaakceptowana!
Witaj na forum! Mamy nadzieję, że będziesz czuć się tutaj jak u siebie, i że zostaniesz z nami długo. Załóż jeszcze tylko skrzynkę kontaktową i możesz śmigać do fabuły. Nie zapomnij też zaopatrzyć się w naszym sklepiku. Na start otrzymujesz paczkę cygar (5 sztuk), laptop i parę kastetów. W razie jakichkolwiek pytań pisz śmiało. Zapraszamy też do zapoznania się z naszym vademecum.
Uwagi: Karta generalnie w porządku, spodobał mi się sposób przedstawienia biografii. Na początku miałam poprosić o rzucenie światła na niektóre niedopowiedzenia, ale po namyśle postanowiłam akceptować w tej formie - zobaczymy, co z tego wyjdzie w fabule. W kwestiach technicznych w miarę poprawnie, na przyszłość mam w sumie tylko jedną uwagę odnośnie zapisu dialogów: jeśli przed myślnikiem stawiasz kropkę, to zdanie po myślniku zaczyna się od wielkiej litery; mała występuje wtedy, gdy przed myślnikiem kropki nie ma. Tyle ode mnie, śmigaj do fabuły i - standardowo - miłej gry! :)