Urodziła się 3 lutego 2259 roku, w Dystrykcie Trzynastym. Miała już rodzeństwo, to jest starszego o 4 lata brata, Camdena. Rodzina w zasadzie była normalna, czasem kłótnie, czasem dziwne pomysły, ale dobrze im się żyło. Jednak gdy miała 10 lat Camden wpadł w złe towarzystwo i wtedy nie było już tak różowo. Ciągle buntował się przeciw rodzicom, ale o dziwo nigdy nie skrzywdził siostry. Ba, nawet zaczął uczyć ją różnych technik samoobrony. Arr już wtedy była bardzo zamknięta w sobie, tak więc nikt nie przypuszczał, co może z niej w ogóle wyrosnąć. Kolejne lata mijały w miarę spokojnie, a charakter dziewczyny coraz bardziej się kształtował. Jednak wszystko zmieniło się w momencie, kiedy jej rodzice mieli wypadek. Nigdy nie podano szczegółów, ale wiadomo tylko tyle, że zginęli. Ciał niby to nigdy nie odnaleziono. Dziewczyna bardzo się wtedy zmieniła, ale prawie nikt tego nie zauważał, no może poza jej kuzynką, Lilien. I tak jednak było już zbyt późno, żeby cokolwiek zmienić. Arryn długo zastanawiała się, co robić ze swoim życiem, ale po namyśle uznała, że przede wszystkim zacznie od przełamywania własnych lęków. Zaczęła od lęku wysokości, który towarzyszył jej od mniej więcej 7 roku życia, nawet nie pamiętała już, dlaczego. Tak więc mając 18 lat zapisała się na specjalne szkolenie dla pilotów samolotów oraz poduszkowców. Stwierdziła, że to idealny sposób na przełamanie strachu no i przy okazji bardzo ciekawy zawód na później. Po 4 lata intensywnego szkolenia, który jednak niestety nie pozbył się jej lęku dostała upragnione certyfikaty. Z radością pracowała w zawodzie, ale niestety rozpętała się rebelia. W sumie nawet ją popierała i chętnie walczyła razem z nimi, a potem przeniosła się do Kapitolu. Obecnie jednak bardzo jej się nie podoba to, co dzieje się z rządem i ogólnie Panem. Najchętniej przyłączyłaby się do opozycji, do tej słynnej organizacji Kolczatka, jednak niestety nie ma pojęcia, w jaki sposób powinna to zrobić. A głoszenie takich poglądów na Kapitolu byłoby proszeniem się o śmierć. Nie, żeby miała coś przeciwko umieraniu, no ale wolałaby umrzeć w nieco bardziej przydatny sposób.