|
| Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 25 lat Zawód : myślę Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, scyzoryk wielofunkcyjny
| Temat: Adonis-Afrodyta Pon Sie 11, 2014 6:48 pm | |
| Dożynki, oboje grzeją tyłki na kanapach w swoich apartamentach.
Założył nogi na stół, wzrok utkwił w plazmowym telewizorze zastanawiając się, czy promocja w sklepie elektronicznym kończy się tego dnia czy kolejnego, bo miał nadzieję załapać się jeszcze na kupno nowego laptopa. O ile armia promocjożerców nie wyczyściła do tej pory półek ze wszelkiej maści produktów. Gdzieś w główce pojawił się także pomysł, aby odpuścić sobie żmudną ceremonię pogrążania i zamartwiania trybutów swoją zajebistą osobą, bo tego dnia jego humor był bardziej wisielczy niż zazwyczaj, i wyjść z Ośrodka na miasto kierując się tam, gdzie czekał na niego nowy emanujący nowością sprzęt (+1 do nastroju). Mimo to nadal siedział z tyłkiem tam, gdzie siedzieć powinien i wpatrywał się z zainteresowaniem w tłum obdartych mieszkańców Kwartału. Myślał, że poczuje się gorzej, ale nic nie ruszyło. Wykręcił numer. -Zaraz się zacznie! - oświadczył tonem, jakby odkrył Amerykę, aby chwilę potem dodać znudzonym już i nieco sarkastycznym tonem mówiącym "wchuimnietoniteresujeniechsieskonczy" - Jesteś równie podekscytowana co ja? |
| | | Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
| Temat: Re: Adonis-Afrodyta Pon Sie 11, 2014 9:13 pm | |
| I jest im zajebiście cudownie, xoxo
Ona z kolei leżała wyłożona na kanapie, gapiąc się beznamiętnie w telewizor, jakby właśnie miał się zacząć kolejny talk-show, nie decydowanie, które dzieciaki pójdą tym razem na śmierć. Jej olewczy stosunek do tego przedsięwzięcia był aż niepokojący, dlatego udawała, że choć trochę ją to obchodzi. Chociaż ociupinkę. Ale ona zdawała sobie doskonale sprawę, że musiałoby się stać coś naprawdę wiekopomnego, żeby przestała lać na to sikiem parabolicznym. Niestety nie zapowiadało się na jakieś niespodzianki w tym roku, w końcu Coin zadbała o bezpieczeństwo do tego stopnia, że wpierdzieliła ich pod ziemię. Czyżby tęsknota za Trzynastką, jej małym imperium, była aż tak bolesna, że trzeba było jej oddawać aż taki hołd? Czy może bała się sprzeciwu? Może to był bunkier, a areną będzie zbombardowany do gruzów Kapitol? - Obożejakzajebiście! - wypowiedziała ciurkiem, także aż trudno było rozpoznać jedno słowo od drugiego. Również zrobiła to z udawanym podekscytowaniem, w końcu udawanie, że się cieszą na nadchodzącą robotę pod słodką nazwą "pokochaj i wyślij na śmierć", to wymarzona robota każdego człowieka. Przecież to było najbardziej wyborne zajęcie na najbliższy miesiąc. Gdyby Coin zapowiedziała się wcześniej i podała konkretną datę, to Rose by sobie w kalendarzyku odliczała dni, co by przypadkiem nie przegapić. - Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo na to czekam. Mam ochotę skakać z radości przez okno, ale ups, jesteśmy pod ziemią.
|
| | | Wiek : 25 lat Zawód : myślę Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, scyzoryk wielofunkcyjny
| Temat: Re: Adonis-Afrodyta Sob Sie 16, 2014 10:35 am | |
| Nie to co marznącym na peronie trybuciątkom, xoxo.
Nora pozłacana od wewnątrz. Czyżby Almie Coin brakowało miejsca do zagospodarowania? Lub, biorąc pod uwagę poprzednie Igrzyska, postanowiła rozbudować nieco system ochronny na zaś, jakoby znów mieli próbować uciec. Zapomniała jednak, a on nie zamierzał jej łaskawie przypominać, że jej ulubiona trybutka-uciekinierka zniknęła podczas Parady, czyli de facto nie z Ośrodka. Lub, to bardziej prawdopodobna wersja, to było jedyne miejsce, w którym rzeczywiście mogła zorganizować szkolenia i wykorzystać. I Odair powoli przyłapywał się na tym, że nie ma żadnych zainteresowań, bo wolną od stresu chwilę poświęca zastanawianiu się, po jakiego chuja Alma wkopała ich wszystkich pod ziemię? -Są i okna, gdzie podwórze? Oj, Coin, zawiodłem się na Tobie, naprawdę - mruknął z zawodem godnym dziecka, które na gwiazdkę dostało rózgę zamiast wymarzonej zabawki, z jego ust wydobyło się ciche westchnienie, gdy telebimy rozbłysły i pojawiła się na nich twarz jego ukochanej Pani Prezydent. Rose mogła usłyszeć w słuchawce ciche i szybkie "blablablatakkurwablablablablabla(...)blablablabla" aż do momentu, gdy zaczęło się losowanie. Zaczerpnął powietrze głośno, jakby w oczekiwaniu wpatrując się w pierwszą twarz na ekranie - Rose, wylosowałaś klona i różową szmatę do podłogi, niesamowite. |
| | | Wiek : 25 lat Zawód : Pani doktor w Kwartale, która wszystkich nienawidzi Przy sobie : Kapsułka cyjanku, broń palna, dokumenty, portfel, telefon oraz inne osobiste rzeczy. Znaki szczególne : Ona cała jest szczególna. Obrażenia : Rysa na psychice głęboka jak jezioro w Dwójce
| Temat: Re: Adonis-Afrodyta Sob Sie 16, 2014 3:48 pm | |
| Jak to marznącym, jest lato, halo
Tym razem chyba nie chodziło o ucieczkę, bardziej prawdopodobne było zabezpieczenie się przed wyleceniem w powietrze. W końcu poprzednia edycja igrzysk opływała w wystrzałowe widowiska. Nie dość, że jedna trybutka postanowiła udać się na koniec świata i jeszcze dalej, to poprzedni ośrodek szkoleniowy również wzniósł się aż pod samo niebo, by potem spaść niczym gwiazdy. Widocznie tym razem uznała, że pod ziemią będzie lepiej, w końcu Trzynastka bardzo lubiła być na równi z kanalizacją i ściekami, znajdując się tuż obok, na ich poziomie. Coin najwyraźniej naprawdę podobało się bawienie się w kreta i budowanie swoich siedzib pod ziemią. Szkoda, że tak jak on była ślepa i nie wiedziała, że dla chcącego nic trudnego. - Ona nas chroni przed naszymi fanami, zapomniałeś? - powiedziała udając oburzenie, że Odair nie zdaje sobie sprawy z tak banalnych rzeczy. - Przecież oni się pchają drzwiami i oknami, więc zadbała o nas, pakując nas pod ziemię. Patrz jak uroczo. - z jednej strony było to żałosne, że obydwoje się zgrywali i grali rozwydrzone dzieciaki, ale lepsze było to niż płakanie and swoim nędznym losem. Kiedy życie daje ci cytryny, zrób z nich kurwa kompot, czy jakoś tak. Albo wrzuć je sobie do szklanki z wódką i udawaj, że to herbata. - On nawet nie jest, kurwa, podobny. - syknęła, również gapiąc się beznamiętnie w telewizor. Mało ją obchodziło, kogo wylosuje. - I jeszcze raz nazwiesz jakąś dziewczynkę szmatą, to wstanę i się do ciebie pofatyguję, w celu obicia twojej zapierającej dech w piersiach mordy. |
| | |
| Temat: Re: Adonis-Afrodyta | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|