IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Sigyn Stark

 

 Sigyn Stark

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the victim
Sigyn Stark
Sigyn Stark
Wiek : 29 lat
Zawód : Lekarz

Sigyn Stark Empty
PisanieTemat: Sigyn Stark   Sigyn Stark EmptyNie Maj 12, 2013 5:28 pm

Sigyn Stark
Emilia Clarke


Sigyn Stark Daneos

IMIĘ: Sigyn
NAZWISKO: Stark
DATA URODZENIA: 6 czerwiec 2254
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Dystrykt 2
ZAJĘCIE: Lekarz



Sigyn Stark Rodzina

Z całej rodziny tylko Tyrion Stark przeżył. Młodszy o 6 lat brat Sigyn. Zapalony rebeliant, teraz znów sprzeciwia się władzy. Sig nie ma z nim kontaktu, gdyż po ucieczce wszyscy myślą, że nie żyje. Sig miała dawniej sporą rodzinę. Jej dziadek, Edgar Stark był zwycięzcą Pierwszych Igrzysk Śmierci w wieku 16 lat. Na starość ześwirował, ale dla Sigyn był najlepszym dziadkiem pod słońcem. Zmarł ze starości tuż przed rozbiciem areny podczas 74-tych Igrzysk. Laura Stark była najpogodniejszą w tych czasach istotą na świecie. Matka Sigyn leczyła mieszkańców Dwójki, a potem mieszkańców Trzynastki. Zginęła podczas bombardowania Trzynastki pod gruzami w szpitalu. Gdyby nie John Stark Sigyn nigdy nie pojawiłaby się w Kapitolu. Zwycięzca Trzydziestych Trzecich Igrzysk Śmierci w wieku 18 lat jest równocześnie ojcem panny Stark. Zamieszkał w Kapitolu jako architekt i ściągnął ją razem z Tyrionem, by lepiej im się żyło. Podczas rebelii odmówił ucieczki, został złapany przez Snow'a i publicznie powieszony. Ostatnia osoba, która była powiązana ze Starkówną był Joseph Stark. Był starszy od niej o 3 lata. W wieku 18 lat zgłosił się na Igrzyska w których zginął jako jeden z ostatnich. Był typowym zawodowcem, który miał parcie na szkło i wykorzystywał wszystko i wszystkich.

Sigyn Stark Historia

Historia rodziny Stark sięga jeszcze za czasów przed pierwszą rebelią w Panem, ale skupmy się na najważniejszych faktach z życia rodziny, a potem przejdźmy już do Sigyn.
Otóż 15 lat przed rebelią urodził się chłopiec o śnieżnobiałych włosach jak u albinosa. Chłopcu nadano imię Edgar. Tak. Oto historia dziadka Sigyn. W wieku 15 lat był świadkiem i uczestnikiem wyniszczającej rebelii, która upadła. Kapitol zorganizował pierwsze Igrzyska. W Dystrykcie Drugim wylosowano właśnie Edgara i jakąś trzynastoletnią dziewczynę. Edgar miał o tyle szczęście, że był silny i wytrzymały dzięki pracy w kamieniołomach.
Pierwsze Igrzyska były pustynią. Chłopak uciekł z centrum krwawej jatki z plecakiem. Natrafił na jednyne na arenie źródło wody. Napełnił swoje pojemniki wodą, oczyścił ją, a źródło zatruł. Okolica była bardzo nieprzyjazna. Upał, brak wody, słońce i wrogowie czyhający tylko na okazję. Edgar skrył się wśród skał. Po kilku dniach został tylko on, trybuci z Dziesiątki i trybutka z Jedenastki. Zabijając trybutkę z Jedenastki został zwycięzcą Pierwszych Igrzysk.

Po 14 latach urodził mu się syn John i córka Arya. John zgłosił się na ochotnika w wieku 18 lat na Igrzyska. Sprzymierzył się z innymi Zawodowcami z którymi miałby największe szanse. Był chłodnym człowiekiem od urodzenia i nie miał problemu z zabiciem drugiego człowieka. Tym razem Areną były ruiny Dystryktu, a raczej imitacja. Długo trwały te Igrzyska, ale na końcu został John i trybut Czwórki. Śmierć trybuta była dramatyczna, bowiem John rozwalił jego głowę cegłą na miazgę. Został zwycięzcą Igrzysk. Drugim w rodzinie zwycięzcą.

Poznał matkę Sigyn i już po 10 latach urodził się Joseph, potem Sig i Tyrion.
Sigyn od dziecka mieszkała w Wiosce Zwycięzców z rodzicami, braćmi i dziadkiem. Była najsłabsza z rodzeństwa i najdelikatniejsza. Bracia zawsze ją chronili przed innymi, ale sami nie dawali jej taryfy ulgowej. Wszystko po to, by w razie czego potrafiła walczyć na arenie. Siła u Sigyn to była pięta Achillesowa. Kierowała się sprytem, zwinnością i szybkością. Nauczyła się strzelać z łuku na tyle, by móc trafić przeciwnika. Nauczyła się też posługiwać sztyletami, ale to wspinaczka była jej prawdziwą umiejętnością. Gdy miała piętnaście lat została wylosowana, ale inna dziewczyna zgłosiła się na ochotniczkę. Szkoda, że przypłaciła życiem. Sig do końca swoich dni będzie wdzięczna jej za to, nawet jeśli zgłosiła się dlatego, że była Zawodowcem.
Jakiś czas później John przeprowadził się do Kapitolu. Ściągnął ze sobą Tyriona i Sigyn, bo Joseph już nie żył, a matka wolała zostać w Dystrykcie z dziadkiem. To tutaj Sigyn nauczyła się co to jest prawdziwa medycyna. Nie zapomniała jednak swoich starych praktyk w razie, gdyby musiała zrezygnować z tych wszystkich cudów techniki. Została znanym lekarzem w Kapitolu. Pacjenci ją bardzo lubili. Była delikatna i dziewczęca, a jednocześnie potrafiła być nieczuła na porażki medyczne.

Podczas Igrzysk leczyła ona trybutów, którzy podczas treningów się kaleczyli. W międzyczasie współpracowała z grupą rebeliancką na czele z Jofferym Gene. Joffery, mężczyzna z jej Dystryktu. Był mentorem jej brata i po jego śmierci poczuwał się w obowiązku, by zaopiekować się Sigyn jak siostrą. Sig z początku podkochiwała się w nim, ale uczucie już dawno przeszło i teraz, po tym wszystkim co przeszła wciąż odczuwa sympatię, aczkolwiek nie jest już on dla niej przyjacielem jak dawniej. Opuścił ją, gdy potrzebowała kogoś kto da jej do zrozumienia, że ma się wziąć w garść.

W każdym bądź razie przesyłała do Trzynastki paczuszki z lekami z Kapitolu za pośrednictwem Joffery'ego i kilku innych rebeliantów, w tym Caden'a, jej byłego chłopaka i najlepszego przyjaciela.

Nastały Siedemdziesiąte Czwarte Igrzyska. Nie byłyby wyjątkowe, gdyby nie kilka faktów. Otóż pierwszym faktem był plan rozbicia areny. Drugim faktem było to, że trybutem Drugiego Dystryktu został nie kto inny jak Cato Hadley, chłopak, który pragnął Sigyn, a ona do tej pory tego nie zauważała. Dla niej był chłopakiem z sąsiedztwa, chłopakiem, który często przychodził poraniony, chłopakiem, który na swój brutalny i bezczelny sposób był uroczy.
Gdyby nie jego obecność w Kapitolu Sigyn wciąż byłaby pogrążona w pracy i spiskach. Jednak wystarczyło, że przyszedł do jej gabinetu podczas treningów i już wtedy zaczęła się o niego poważnie bać. W dodatku wcale nie pomogła prośba Catona, by w razie, gdyby umarł zaopiekowała się jego siostrą. Ostatnie słowa natomiast przed wyjściem z gabinetu "Dzięki piękne. Jesteś wielka. Już nie boli. Kocham Cię." zupełnie nie pomogły Sigyn. Tamtego dnia Cato skutecznie zakręcił jej w głowie. Jakby tego było mało. W porze obiadowej poszła do Apartamentu Dwójki, bo nie skończyła leczyć Catona. Sceny, które się tam działy są nie do opisania. W skrócie Cato się wypsikał czymś co sprawiło, że Sig poczuła zapachy z dzieciństwa, została omotana, a jak wróciła do rzeczywistości to Cato wyjechał jej z tekstem "pragnę Cię i wiem, że ty mnie też". To nie wszystko. Wtargnęła na chwilę Clove, trybutka Dwójki, a gdy wyszła to Caton ni stąd ni zowąd porwał Sig w ramiona i pocałował namiętnie. Sigyn na to zwiotczała i upadła na podłogę. W międzyczasie przybyły wyniki pokazu trybutów. Co się dalej działo nie ma co opisywać. Życie Sigyn zdecydowanie przewróciło się do góry nogami.
Dodatkowo dowiedziała się, że jedna z trybutek jest w ciąży, a konkretnie Chantelle Pourbaix z niejakim Nolanem Troy'em. Obiecała jej, że zaopiekuje się nią jeśli uda jej się przetrwać Igrzyska. Właściwie to ją polubiła. Była odważna i nie bała się sprzeciwić władzy. Poślubiła Nolana. Sig specjalnie dla niej załatwiła u jej stylisty schowek w stroju, by w nim był aplikator z witaminami dla ciężarnych. Może właśnie dlatego Chan nie poroniła.

Później rozmowa z Jofferym i wciągnięcie Catona w plan ewakuacyjny z areny. Później nadeszło coś znacznie gorszego. Igrzyska. Sigyn tamtego dnia upiła się pierwszy raz w życiu, a potem z trwogą oglądała co się stało. Na nic nie zdały się pocieszające słowa Jasmine Snow, wnuczki prezydenta, a jednocześnie drugiej najlepszej przyjaciółki Sig, która była zamieszana w rebelię.

Sigyn wyruszyła w trasę do Dwójki. Korzystając z tego, że jej dziadek umarł mogła przeprowadzić rozmowę z rodzinami Clove i Cato, by się przygotowali do ucieczki. Wszystko poszło jak po maśle, a potem...
Potem rozbicie areny.

Sigyn została w Kapitolu. Miała dopilnować, by się dostać do więzienia, gdzie będą przetrzymywać trybutów. Wtedy wydarzyły się najgorsze rzeczy w życiu Sigyn. Zabrana przez Strażników Pokoju spotkała prezydenta, który kazał jej leczyć przesłuchiwanych trybutów. Kazał też, by ją przesłuchano. Trafiła do obleśnego Strażnika, który lubował się w biciu, znęcaniu się i upokarzaniu w najbardziej podły sposób jaki mógł wymyślić. Na szczęście nie zgwałcił Sigyn, ale niewiele brakowało. Naga i okaleczona trafiła do celi, gdzie akurat był Cato. Kolejne upokorzenie. Osoba na której zaczęło jej zależeć widzi ją w takim stanie. Na jej widok chłopak postanowił powiedzieć Strażnikom wszystko co wie, ale w gruncie rzeczy przyczynił się do tego, że Igrzyska się nie skończyły i okazało się, że Sigyn będzie musiała walczyć o życie na podziemnej arenie. Poznała w tym czasie Tracy, trybutkę, której nie uratowali rebelianci.
Po kilku dniach męczarni w więzieniu rebelianci wparowali do środka. To Rei uratowała Sigyn. Razem z innymi więźniami trafiła do Trzynastki.

Tam... Zwariowała już do końca. W pierwszą noc krzyczała przez sen, aż w końcu się obudziła. Tamtej nocy Cato przybiegł do niej i oboje przywarli do siebie. Właściwie to był przedostatni raz kiedy widziała Catona. Później starała się wrócić do życia pomagając w szpitalu. Jednego dnia przeżyła załamanie nerwowe i o mały włos nie wykrwawiła się na śmierć. Później przenieśli ją ze szpitala do podziemnej kwatery. Wtedy przybył Caton i wtedy rozpoczęło się bombardowanie Trzynastki. Sigyn była przerażona i gdyby nie blondyn zapewne już by nie żyła.

Później... Później był schron, a potem namówiona przez Cadena opuściła Trzynastkę. Dlaczego? Uwierzyła, że Cato z Jofferym należą do sekty, która eliminuje niewygodnych dla Coin ludzi. Napisała dwa pożegnalne listy i zniknęła.

Oficjalnie została uznana za martwą. Przyczyna zgonu: zaraza.
Nieoficjalnie jednak żyła.

Zaraz po ucieczce z podziemi wyruszyła wraz z Cadenem na północ. Na zachodnio-północnej stronie znajdował się przesmyk. Dzięki niemu przedostali się do tak zwanych Ziem Niczyich. Wędrowali długo. Jakieś 2 miesiące im zajęło zanim dotarli do wielkiego jeziora z wyspą na środku. Wyspa była idealna do osiedlenia się.

Wspólnymi siłami wybudowali w ciągu kilku dni łódkę, dzięki której dopłynęli do wyspy. Była niewielka, ale można było wybudować na niej dom, pomost, a i tak trochę miejsca zostało na mały ogródek warzywny.
Wydawało się Sigyn, że tu będzie mogła zamieszkać. Straciła ojca, matkę, dziadka, brata, drugi brat pewnie też nie żyje, a osoba, która zawróciła jej w głowie pewnie też jest martwa. Musiała zerwać z przeszłością.
Przez następne dwa miesiące Sig odnosiła wrażenie, że Caden się w niej zakochał. Znaczy się kochał ją dawniej, ale myślała, że jego miłość wymarła, gdy ze sobą zerwali. Dbał o nią jak nigdy dotąd. Zabawiał ją opowieściami, a trzeba przyznać, że wyobraźnię to on miał wybujałą. Sigyn czuła się dość dobrze w towarzystwie przyjaciela, ale tęskniła za prawdziwym domem... no i oczywiście brakowało jej blondyna. Przypomniała sobie nawet, że ten jej obiecał domek przy lesie z dużym kominkiem w salonie i dwoma psami. Za każdym razem, gdy o tym myślała uśmiechała się pod nosem.
Pewnego dnia szukała w lesie roślin leczniczych. Były jej potrzebne na maść, którą przygotowywała. Wolała nie ryzykować. Gdyby zabrakło lekarstw to by nigdy sobie tego nie wybaczyła. Lubiła, gdy miała w magazynie każdy rodzaj leku. Nagle usłyszała za sobą ryk. Był to niedźwiedź. Sig nie miała szans w starciu z miśkiem. Wtedy Caden pojawił się i zaczął walczyć z niedźwiedziem krzycząc, by uciekała. Uciekła. Pobiegła do jeziora. Czekała w pogotowiu na mężczyznę, ale ten nigdy nie wrócił. Straciła ostatnią osobę, która była jej bliska. Była teraz sama.
Trzy miesiące. Tyle tułała się sama, a raczej żyła sama na wysepce. Przez ten czas wiele się zmieniło. Jej charakter i umiejętności. Życie w dziczy samemu całkowicie zmieniło jej życie. Stała się bardziej brutalna. Jak kiedyś nie potrafiła nikogo zabić tak teraz zrobiłaby to bez zmrużenia okiem. Każdy kto jej zagraża może umrzeć.
W końcu jej serce poczuło, że tęskni. Za czym? Za Dwójką, za starym domem, za byciem lekarzem... Postanowiła wrócić.
Po siedmiu miesiącach od ucieczki z Trzynastki pojawiła się na ziemiach Panem. Po drodze natrafiła na osobę, której obecności zupełnie się nie spodziewała. To był były Strażnik Pokoju, kat, który ją męczył w więzieniu. Na jego widok coś się stało z Sig. Bez chwili wahania zaatakowała sztyletem mężczyznę. Jego śmierć była dość długa. Zanim go zabiła zadała mu cierpienia podobne do tych, które sama doświadczyła z jego rąk. Po wszystkim zapomniała o swoim pierwszym morderstwie. Przyszło jej to wyjątkowo szybko.
W końcu dotarła do swojego Dystryktu. Starała się nie rzucać w oczy, ale i tak kilka osób ją rozpoznało. Na ten moment o tym, że żyje wie tylko nieliczna grupa mieszkańców Dwójki. Ona sama nie wie, czy Cato żyje, czy nie. Nie wie też, co z jej bratem się dzieje. Po prostu mieszka sobie w małym domku pod lasem z małym kominkiem i jednym psem. Leczy chorych u siebie w domu. Rzadko też wychodzi w stronę Dystryktu. Woli chadzać po lesie. To co się dzieje w Kapitolu kompletnie ją nie obchodzi. Żal jej dzieciaków, które będą musiały ponieść karę za to, że były dziećmi Kapitolińczyków. To przykre, że po tylu latach niewoli niczego to nie nauczyło nowej władzy. Są tacy sami jak poprzedni. Dopóki władza nie ugodzi w jej prywatność dopóty nic nie zrobi. Bliskich już nie miała, więc nikt już nie zagrozi jej, że zrobi coś komuś, kto jest jej bliski. Co jeśli te dwie osoby, Tyrion i Cato, żyją? Sig chyba woli myśleć, że nie żyją niż rozpaczliwie ich szukać.

Sigyn Stark Charakter

Charakter Sigyn zmienił się prawie nie do poznania po jej odejściu z Trzynastki. Dawniej była wrażliwą kobietą, która jest pewna siebie i wie czego chce. Była delikatna, nieśmiała i walczyła w rebelii głównie za wolność i obalenie reżimu, bo chciała w spokoju i szczęściu umrzeć ze starości, a nie żyć w strachu o los swój i bliskich. Była przyjazna, otwarta i rozmowna w stosunku do swoich znajomych i bliskich.
W więzieniu i szpitalu przeżywała okres załamania nerwowego. Stała się całkowicie uzależniona od trzech bliskich jej osób. Była małomówna, zamknięta w sobie i cały czas smutna. Ożywiła się dopiero, gdy przybył Cato, ale na krótko, gdyż całe późniejsze zamieszanie znowu ją załamały.
Gdy uciekła przez jakiś czas jeszcze była tą samą Sigyn, którą wszyscy znali, ale zmieniła się jakiś czas później.
Od jakiegoś czasu jest pewna siebie, zbyt pewna siebie. Nie liczy się już ze zdaniem innych jak kiedyś (tylko najbliższych osób, których w sumie nie ma). Jest bezlitosna dla swoich wrogów. Wroga w stosunku do obcych. Nieufna do ludzi i ciężko jest zdobyć jej zaufanie. Nie lubi też słońca. Woli cień i noc. Stała się silniejsza psychicznie. Teraz jest w stanie z zimną krwią odebrać komuś życie mimo, że nadal jej zawodem jest leczenie ludzi. Jest podstępna i potrafi osiągnąć cel "chodząc po trupach". Mało mówi, ale jak już to starannie dobiera słowa. Jest chłodna i właściwie przypomina dzikie zwierzę, którego nie da się oswoić bez dużych pokładów cierpliwości. Na swój sposób teraz ukazuje uczucia. Nie mówi otwarcie o uczuciach, właściwie nigdy nie podejmuje tych tematów. Nie powie, że jest jej przykro, nie powie, że przeprasza za błędy, nie powie, że kocha. Skupiona na swoim fachu i eliminowaniu wrogów. Zaczęła od kata z Kapitolu...

Sigyn Stark Ciekawefakty

- Ładnie śpiewa (Przykład)
- Uwielbia zapachy truskawek i żywicy sosny
- Ma pamięć fotograficzną
- Nie tyje nawet jak zeżre 10 pączków dziennie
- Uwielbia konie, a w szczególności białe i czarne
- Potrafi strzelać z łuku, posługiwać się sztyletami i wspinać
- Wciąż jest dziewicą
- Zawsze nosi przy sobie sztylet
- Na szyi wisi wisiorek od Tyriona, który dostała w Trzynastce
- Przeżyła głęboką depresję, załamanie nerwowe i miała problemy z tożsamością
- Życie w dżungli zupełnie ją zmieniło
- Wciąż kocha Catona Hadley'a
- Chce odbudować Dwójkę i zamieszkać na jej terenach w pobliżu lasu
- Kocha zwierzęta
- Nie żałuje odejścia z Trzynastki
- Zawsze chciała mieć psa
- Jest słaba fizycznie
- Fascynuje ją ogień
- Ma trzy rany na ciele: na plecach ciętą, na wewnętrznej stronie uda po postrzale i na przedramieniu ciętą po nieudanej próbie samobójczej
Powrót do góry Go down
 

Sigyn Stark

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Sigyn Stark - Rory Carter
» Tyrion Stark

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-