Już przy czytaniu karty wpadła mi do głowy relacja i aż się przelogowałam na Corinne, żeby Ci ją sprzedać :D
Skoro Aiden fotografował Zwycięzców, mógł poznać Corinne, swojego czasu wisiała nawet na kapitolińskich bilboardach. Relację widzę w pełni profesjonalną i właściwie nawet obojętną... do czasu, aż okazałoby się, że oboje zdradzają Snowa z Trzynastką ;3
Mogli mieć te same wtyczki i znajomych znajomego znajomej i dobrze było wiedzieć, że oboje grają na nosie ówczesnej władzy. A teraz ona jest panią wiceminister, Galeria skutecznie zastępuje jej dziecko, on prowadzi swój klub... no wyższe sfery, jak się patrzy. Widzę tu komitywę i dystyngowane spotkania przy lampce czegoś mocniejszego od czasu do czasu. Co Ty na to?

Za to Blaise pewnie był jednym z tych żołnierzyków, którzy przeganiali reportera z placu boju, a Aidena mógł zapamiętać jako wyjątkowo upierdliwego. No i prowadzi swoistą świątynie rozpusty, więc jest na cenzurowanym

Mam jeszcze Rory-dziennikarkę ii Cordelię, wnuczkę Snowa. Coś można by było ukręcić, jeśli chcesz, ale ja chwilowo nie mam urywających tyłeczek pomysłów ;<

A może na zapleczu klubu Aidena znajdzie się miejsce, w którym Kendra mogłaby się przekimać? On niekoniecznie musiałby o tym wiedzieć, na początku, bo później chyba nieźle byłoby rozegrać nakrycie włamywaczki, hm? Może być ciekawie!

U Corinne kupuję wszystko z dobrodziejstwem inwentarza, drinki ma zawsze na koszt firmy! <3
Natomiast Blaise poznał szczególnie upierdliwą stronę Aidena, nieraz padając ofiarą jego obiektywu, w związku z czym raz, dwa bądź siedem zdarzyło mu się zarekwirować aparat, co zwykle prowadziło do afer na skalę całego garnizonu :D
Myślę, że z Rory mogłoby im się już po rebelii zdarzyć pracować kilka razy nad wspólnym reportażem, natomiast Aiden jeszcze za czasów Snowa mógł na wyraźną prośbę sił wyższych zrobić Cordelii jedną bądź dwie sesje; ot, luźne pomysły, może z czasem je rozwiniemy! ;>

Gdyby wszystkie włamywaczki były pokroju Kendry, Newberry odinstalowałby alarmy
Pewnie, że znajdzie się dla niej miejsce, ukręcimy coś na fabule! <3

Może jeszcze odinstaluje, wszystko zależy od jej uroku osobistego
No to ukręćmy! Jestem wolna do gry, daj znać, jak Ty też będziesz <3

*milion ciężkich westchnień do karty i do wyglądu i do imienia*
Monika, ogarnijmy coś! płaczę, bo nie wiem, kogo Ci tu mogę zaserwować - ostatnio odkrywam jakie krnąbrne relacjowo są moje dzieci - ale myślę, że na złotej tacy/wypolerowanym blacie balu mogę zaserwować Ciii Farrah R ;> młode to, naiwne, dziewczęce, niewinne, informatyczne, rządowe, kolczatkowe...no mnóstwo przymiotników. jestem gotowa/otwarta na wszelakie propozycje, tylko nie wyrzucaj mnie z neutralem, bo pogryzę

*milion serc na miłosne pocieszenie*
Pannę Risley przyjmę nawet w wózku węglowym! <3 Myślę, myślę i mam wymyślone dwie możliwości (z czego jedną, niemoralną (ehe) przedstawię na pw!) - pierwsza głosi, iż Farrah mogłaby być komputerowym mózgiem podczas instalowania w Terminalu wszelkiego rodzaju systemów informatycznych, na których Aiden kompletnie się nie zna (nazywanie klawiszy klawiatury "guzikami" to idealne podsumowanie jego kompetencji ) - Farrah sprytnie obdarowała jego klub wszelkimi dobrodziejstwami techniki, a Newberry do dziś dzwoni do niej zawsze, kiedy na ekranie laptopa wyskoczy mu "taki ekran niebieski, klikam guzikiem i nic się nie dzieje" :> Czyli jak najbardziej pozytyw, bo później otrzymuje od niego jedną, dwie, ewentualnie siedem wejściówek do Terminalu!
A opcję numer dwa już skrobię <3