IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
#8

 

 #8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#8  Empty
PisanieTemat: #8    #8  EmptyCzw Sie 01, 2013 2:17 pm



Ścisłe centrum miasta, stolica w stolicy, pełne wysokich wieżowców i apartamentowców, a wszystko to przykryte... śniegiem. Jak widać, Organizatorzy postanowili nie ograniczać się do jednej pory roku, a może nie tylko o to chodzi?
Wejścia do większości budynków są zamknięte na cztery spusty, ale jeśli poszukasz dokładnie, może znajdziesz coś godnego uwagi.

    Dostępne drogi:
    - północ
    - południe
    - wschód
    - zachód
Powrót do góry Go down
the civilian
Cordelia Snow
Cordelia Snow
https://panem.forumpl.net/t273-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t3572-cordelia
https://panem.forumpl.net/t1280-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t1611-the-capitol-s-sweetheart
https://panem.forumpl.net/t1369-cord
https://panem.forumpl.net/t1911-cordelia-snow
Wiek : siedemnaście
Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka
Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon.
Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you?
Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  EmptySob Paź 12, 2013 2:14 pm

Miej oczy dookoła głowy.
Cordelia nie miała pojęcia, dlaczego ta rada wybrzmiała w jej głowie głosem dziadka. Widocznie powoli zaczynała wariować, a to oznaczało, że trzeba już kończyć tę zabawę.
Myśl o byłym prezydencie wcale nie podniosła jej na duchu. Jeśli w ogóle jeszcze żył, Coin mogła go raczyć zabawnymi fragmentami z Igrzysk, głównie tymi, które przedstawiały jego ukochaną wnusię. Zabijającą trybuta przy Rogu, raniącą kolejnego przy moście, usiłującą jakimś cudem uratować przyjaciela przed śmiercią... Czy kogokolwiek interesowały jej poczynania? Och, na pewno tak, w końcu prezent od sponsorów mówił sam za siebie. Ale czy znalazła się choć jedna osoba, która jej współczuła? Tego panna Snow nie była już taka pewna.
Wysokie budynki dostrzegła już z daleka, a znalezienie się w ścisłym centrum nie zajęło jej dużo czasu. Zdziwiła ją za to pokrywa śnieżna, zalegająca wszędzie dookoła. Żałowała teraz zostawionej przy Arturze kurtki Connora, ale zapięła własną szczelniej, na wszelki wypadek założyła płaszcz przeciwdeszczowy i maszerowała dalej. Szła środkiem ulicy, w obawie przed soplami bądź zwałami śniegu, które zupełnie przypadkowo i niespodzianie mogły spaść na nią z dachu jakiegoś budynku.
Miasto wyglądało na opuszczone, ale w tej chwili największym błędem byłoby uśpienie swojej czujności. Cordelia trzymała kuszę w pogotowiu i raz po raz oglądała się za siebie i na boki. Zaczęło się robić ciemno, dlatego znalezienie kryjówki na noc było teraz jednym z priorytetów trybutki, zaraz za znalezieniem czegoś do jedzenia. Miała co prawda jeszcze jakieś resztki, ale długo by pewnie na nich nie pożyła.
Zaryzykowała i skręciła w jedną z mniejszych uliczek, prowadzącą na wschód (a tak przynajmniej mówił kompas). Śnieg skrzypiał pod jej stopami, zimno dawało się we znaki, jednak, dlatego dziewczyna zaczęła podchodzić od drzwi do drzwi sprawdzając, czy któreś przypadkiem nie są otwarte.
To by było za proste.
Starała się przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek była w tej części Kapitolu, ale albo jej nie kojarzyła, albo po prostu architekt Areny odwzorował ją zbyt pobieżnie. Cordelia nie była w stanie rozpoznać żadnego z szyldów, czy napisów nad sklepami, szła więc dalej, wciąż sprawdzając kolejne drzwi.

| Uda się gdzieś wejść?
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  EmptyPon Paź 14, 2013 4:32 pm

Powietrze przeszył odgłos armatniego wystrzału.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  EmptyNie Paź 20, 2013 10:07 am

Jedna z klamek wreszcie ustąpiła i rozległ się cichy trzask dawno używanego zamka. Gdy Cordelia pchnęła mocno drzwi, przed jej oczami ukazał się nader interesujący widok - znalazła się w sklepie spożywczym, którego półki wypełnione były najróżniejszymi produktami - od soli kuchennej po najwykwintniejsze rarytasy, jakich niejeden raz skosztowała.
Zza okien rozglądał się malowniczy widok na ośnieżony park.
Powrót do góry Go down
the civilian
Cordelia Snow
Cordelia Snow
https://panem.forumpl.net/t273-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t3572-cordelia
https://panem.forumpl.net/t1280-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t1611-the-capitol-s-sweetheart
https://panem.forumpl.net/t1369-cord
https://panem.forumpl.net/t1911-cordelia-snow
Wiek : siedemnaście
Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka
Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon.
Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you?
Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  EmptyNie Paź 20, 2013 11:15 am

Parsknięcie śmiechem było jedyną reakcją, na jaką stać teraz było pannę Snow. Czy to nie dziwne, że poszukując jedzenia znalazła wypełniony po brzegi sklep spożywczy? Albo arena wyczuwała jej potrzeby instynktownie, albo organizatorzy śledzili teraz każdy jej ruch. To pierwsze było nierealne, a drugie oczywiste, więc zanim Cordelia weszła do sklepu i zamknęła za sobą drzwi, zdążyła jeszcze ze trzy razy zmienić zdanie.
Wiedziała, że powoli popada w paranoję, ale chęć przeżycia tych Igrzysk przewyższała wszystko inne. Wszędzie doszukiwała się podstępu, analizowała każde wydarzenie po kilka razy, co czasem mogło uratować tyłek, ale innym razem sprawiało, że okazje omijały ją szerokim łukiem. Czy tak też miało być teraz?
Była głodna, a nie wiedziała ile dni czeka ją jeszcze na arenie. Najchętniej rozerwałaby teraz paczkę ciastek, która znajdowała się na półce naprzeciwko niej, ale jakaś natrętna myśl ciągle podpowiadała jej, że sklep jest podpuchą, że prędzej zatruje się i umrze, niż naprawdę naje.
Przypomniała jej się nawet bajka, opowiadana w lepszych czasach przez jej matkę, Maureen Snow. Zła wiedźma, szykując porwanego przez siebie chłopca do zjedzenia, tuczyła go różnymi smakołykami. Jasia uratowała jego siostra, ale Cordelii nie miałby teraz kto uratować. Nawet zwykłe zasłabnięcie mogłoby się skończyć tragicznie, kto by jej wtedy pomógł?
Na pewno jakiś zmiech.
No pięknie, zaczynamy słyszeć głosy?
Po prostu sięgnij po to i zjedz, do cholery.
Z rozmyślań wyrwał ją odgłos armatniego wystrzału, oznajmiający śmierć kolejnego dziecka. Nie było więc czasu na żadne pieprzone analizy.
Trybutka rozerwała tekturowe opakowanie, które natychmiast opadło na podłogę. Pierwszy gryz był niepewny, ale dalej poszło jak z płatka, gdyż głód dawał już o sobie znać. Zajadała się czekoladowymi ciastkami i zdecydowała na przeszukanie najbliższych sklepowych półek. Nie chciała wędrować w głąb pomieszczenia niepewna tego, co może tam na nią czyhać. Odłożyła kuszę, którą do tej pory trzymała tak kurczowo i zajęła się pakowaniem jedzenia do plecaka. Sezamki, biszkopty, konserwa, woda... nie chciała wybrać niczego wykwintnego chociaż wiedziała, że to mógłby być ostatni raz, kiedy zjadłaby coś porządnego.
Była zajęta pakowaniem, ale co jakiś czas spoglądała przez okno, pięknie ośnieżony park przykuł jej uwagę. Szybko oszacowała, że ma jeszcze chwilę czasu zanim noc nadejdzie na dobre*, więc nie zaszkodzi chyba rozejrzeć się jeszcze trochę?
Gdy plecak był już pełny, ponownie sięgnęła po kuszę. Rzuciła ostatnie spojrzenie w kierunku półek, jednak nie miała czasu ani ochoty na dalsze analizowanie, miała już dość tej nieznośnej plątaniny myśli w swojej głowie.
Wyszła ze sklepu, jednak zadbała o to by drzwi nie zamknęły się za nią na dobre, wkładając między nie a framugę litrową butelkę jakiegoś słodkiego napoju.
Starając się zapamiętać drogę powrotną, skierowała się w kierunku parku.

| No to park. Chyba południe?
* 18-24.
Powrót do góry Go down
the odds
Game over
Game over
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  EmptyNie Paź 20, 2013 12:50 pm

Pannę Snow zapraszam tutaj.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

#8  Empty
PisanieTemat: Re: #8    #8  Empty

Powrót do góry Go down
 

#8

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: 
1. arena
-