Sonea i Kendra mają szansę znać się ze szkoły i z czasów imprezowego Kapitolu, co powiesz na jakąś znajomość z ciekawą przeszłością? C;

Jak teraz będziemy się dogadywać?

Awww, a już myślałam, że nikt tu nie zawita!

To myślimy! Kendra ma tak bogatą historię, że wymyślimy coś z łatwością, a jej charakter i fakt, że pali, definitywnie pachną mi tu pozytywem. I to jakimś fajnym! Generalnie mogły faktycznie poznać się za czasów świetności Kapitolu, dwie młode gniewne i szukające swojego miejsca w świecie. Sonea co prawda nie porzuciła szkoły i nie wdawała się w kradzieże i tego typu rzeczy, ale myślę, że znajomość z Kendrą mogła być dla niej taką czy inną formą wykorzystania swoich najlepszych lat młodości... w niekoniecznie wzorcowy sposób! Kendra mogła podrzucić jej pierwsze papierosy, na osiemnaste urodziny zabrać w szaloną kilkudniową podróż do któregoś-tam dystryktu, to przy niej Sonea mogła ośmielić się wreszcie na zrobienie tatuażu, razem piły pierwsze drinki w barach, podrywały barmanów w tychże właśnie barach, rozbijały się nocą po mieście i siadały za kółkiem niekoniecznie swojego auta. Potem, kiedy Sonea skupiła się już na wizji dołączenia do wojska, kontakt mógł nieco się rozluźnić, w końcu próbowała spoważnieć, spędzała dużo czasu na treningach, a potem kontakt urwał się, kiedy była na szkoleniu, tylko... co z tym dalej? Podpowiesz?
A to, co mamy do obgadania z Nicky, zaraz jakoś nam ładnie rozpiszę na pewu!

To czekam!

Sonea Hastings napisał:

To myślimy! Kendra ma tak bogatą historię, że wymyślimy coś z łatwością, a jej charakter i fakt, że pali, definitywnie pachną mi tu pozytywem. I to jakimś fajnym! Generalnie mogły faktycznie poznać się za czasów świetności Kapitolu, dwie młode gniewne i szukające swojego miejsca w świecie. Sonea co prawda nie porzuciła szkoły i nie wdawała się w kradzieże i tego typu rzeczy, ale myślę, że znajomość z Kendrą mogła być dla niej taką czy inną formą wykorzystania swoich najlepszych lat młodości... w niekoniecznie wzorcowy sposób! Kendra mogła podrzucić jej pierwsze papierosy, na osiemnaste urodziny zabrać w szaloną kilkudniową podróż do któregoś-tam dystryktu, to przy niej Sonea mogła ośmielić się wreszcie na zrobienie tatuażu, razem piły pierwsze drinki w barach, podrywały barmanów w tychże właśnie barach, rozbijały się nocą po mieście i siadały za kółkiem niekoniecznie swojego auta. Potem, kiedy Sonea skupiła się już na wizji dołączenia do wojska, kontakt mógł nieco się rozluźnić, w końcu próbowała spoważnieć, spędzała dużo czasu na treningach, a potem kontakt urwał się, kiedy była na szkoleniu, tylko... co z tym dalej? Podpowiesz?

Bardzo mi pasuje to wszystko, co napisałaś, nic mądrego chyba nie dodam do tej wersji ich wspólnej przeszłości. Kendra liczyła na szaloną przyjaźń po grób, a tu puff, obowiązki wygrały, więc mogła mieć Sonei trochę za złe ten wybór. Za czasów getta mogły się spotkać parę razy, ale pewnie nie było to nic super intensywnego.
Ale Irvine jest interesownym stworzeniem, więc sądzę, że mogłaby się przypałętać niebawem w jakieś miejsce, w którym Sonea bywa i próbować jakoś się przy niej zakręcić, bo już mało kto jej został (właściwie nikt?) do ewentualnej pomocy. A trzeba mieć gdzie spać i co palić