|
| Cordelia Snow - Jasmine Snow | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pon Sie 05, 2013 11:14 am | |
| Zbiorę to potem ładnie w post, obiecuję. Fabularnie po rozmowie z rodzicami, Beniem i Fransem.
[21.02.2283] [połączenie wychodzące]
Ostatni wybrany numer był chyba dobrym żartem, którego Cordelia nie mogła sobie odmówić. Potrzebowała jakiegoś łącznika ze starymi czasami, czegoś, co przypomniałoby jej kim jest naprawdę. Przystawiła więc słuchawkę do ucha i gdy tylko zorientowała się, że ktoś odebrał, natychmiast zaczęła mówić -Pomyślałam sobie, że chcę usłyszeć twój słodki głosik po raz ostatni, Jaz. Co u ciebie, jak się ustawiłaś? Pomoc rebeliantom na pewno wyniosła cię na wyżyny. |
| | | Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pon Sie 05, 2013 11:32 am | |
| [połączenie przychodzące]
-... Cordelia? Po tym zapada dość długa i znacząca chwila ciszy. -Cóż. Nie najgorzej, ale nie zaprzeczam, że bywało lepiej, chociaż nie będę się nad sobą użalać, w finalnym porównaniu lądujesz na gorszej pozycji. Co do wyżyn, polemizowałabym, ale chyba nie masz zbyt wiele czasu na dyskusje, prawda? Teraz Twoja kolej na zwierzenia. Skąd, do cholery, ukradłaś telefon i po co do mnie dzwonisz? Jeśli liczysz, że w jakiś magiczny sposób wyciągnę Cię z areny, możesz się rozłączyć, nie jestem czarodziejką. |
| | | Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pon Sie 05, 2013 11:45 am | |
| Kochana Jaz, jak zwykle chętna do poprawienia humoru swojej kuzynce! -Nie bój się, nie zajmę Ci dużo czasu - mruknęła do słuchawki, uśmiechając się przy tym kpiąco - W przeciwieństwie do ciebie, nie muszę kraść żeby dostać to, czego chcę. Jeśli nie wiesz o czym mówię, zapytaj Maxa. Chociaż raz mogłabyś sobie znaleźć własnych znajomych. Westchnęła teatralnie, przy okazji przewracając oczami, ale przecież Jaz nie mogła tego widzieć. -Wyciągniesz z areny? Jesteś chyba ostatnią osobą, do której dzwoniłabym z tą prośbą - zakpiła. |
| | | Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pon Sie 05, 2013 4:08 pm | |
| [połączenie przychodzące]
Drgnęłam lekko, a słuchawka zadrżała mi w ręce. Odchrząknęłam lekko, chcąc dodać sobie pewności, której absolutnie nie czułam. -Maxa? Wybacz, że Cię rozczaruję, ale... znałam go już na długo przed Tobą. Zresztą, nawet nie masz pojęcia, kim jest naprawdę. On nawet nie ma na imię Max. Może nie powinnam tego wtedy mówić, ale targnęła mną rozpacz i bezsilność, tak wielka, że przytłaczająca do granic. -Doprawdy? Skoro nie o to Ci chodzi, to czego chcesz, Cordelia? Obie dobrze wiemy, że niezbyt często bywasz bezinteresowna. |
| | | Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pon Sie 05, 2013 4:21 pm | |
| Rewelacja o Maxie trochę ją zaskoczyła, ale Cordelia szybko uznała ją za przejaw złośliwości ze strony kuzynki. Przecież widziała jego dokumenty, znali się już jakiś czas. Nie, to niemożliwe, żeby udało mu się coś przed nią ukryć. -Och, mniejsza o imię, gdy cała reszta jest całkiem apetyczna - nie mogła sobie darować tej uwagi, choć doskonale wiedziała, że może sprawić Jaz przykrość. - Kazałam mu cię pozdrowić, ale nie wiem, czy to zrobi, więc pozwoliłam sobie zadzwonić osobiście. Zaśmiała się, ale urwała szybko, lekko poruszona butną postawą kuzynki. -Tym razem jest inaczej. Chciałam sobie poprawić humor i powspominać dawne czasy. Dbaj o nazwisko, niedługo zostaniesz z nim sama. Chociaż mogło to zabrzmieć złośliwie, nie taki był cel Cordelii. Pożegnanie z kuzynką nie było łatwe ani przyjemne, jednak bez tego telefonu panna Snow nie mogłaby zamknąć drzwi do przeszłości.
|
| | | Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Wto Sie 06, 2013 10:00 am | |
|
[połączenie przychodzące]
Zacisnęłam palce na słuchawce tak mocno, że zbielały aż po knykcie. Co miało znaczyć to ,,apetyczny''? Serce biło mi tak głośno, że Cordelia chyba musiała słyszeć je przez telefon, gdziekolwiek się teraz nie znajdowała. Apetyczny? Czyżby Ben i Cordelia..? -Skąd Ty go właściwie znasz?- zapytałam nienaturalnie spokojnym głosem, chociaż coś we mnie krzyczało, że wcale nie chcę usłyszeć odpowiedzi.-Ach, no i dziękuję za pozdrowienia. Jak miło, że pamiętasz o mnie nawet w takich chwilach. Dziadek byłby dumny z Twojej troski o rodzinę. Na oślep przetarłam dłonią twarz, chcąc szybko przywrócić sobie spokój i samokontrolę. -Nie musisz się ze mną żegnać. Tacy jak Ty zawsze wracają. A co do nazwiska, zachowaj je sobie, mi jest niepotrzebne. Zawsze takie było. |
| | | Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Wto Sie 06, 2013 10:39 am | |
| Ton głosu Jasmine wydał się Cordeli dziwny, jak na kogoś, kto próbowałby być tylko złośliwy. A może jej kuzynka naprawdę znała Maxa wcześniej. Czy to możliwe, żeby coś ich łączyło? - Byliśmy parą - oznajmiła, zanim zdała sobie sprawę, że przecież mogła powiedzieć 'jesteśmy' i jeszcze trochę podenerwować kuzynkę. - Poznaliśmy się w Kwartale. Nie wiedziała, czemu zgodziła się nawet na takie zwierzenia. Była jeszcze jedna kwestia, o której zdecydowała się wspomnieć i nie miała pojęcia, dlaczego to robi. -Jeśli naprawdę go znasz to miej go na oku, na pewno będzie próbował zrobić coś głupiego, bo właśnie mi to oznajmił. Szybko jednak powrócił jej dawny rezon, gdy Jaz wspomniała o dziadku. -Czy on żyje? - wypaliła szybko. Być może Coriolanus Snow był okrutnym człowiekiem, tyranem i oprawcą, jednak dla Cordelii był jedynie ukochanym dziadkiem, ze strony którego nigdy nie zaznała krzywdy. Nie mogła więc racjonalnie podchodzić do tego tematu. -Tacy jak ja? Czyżbyś uważała mnie za jakiegoś diabła wcielonego? To twoi przyjaciele zbudowali getto, to oni nas tu zamknęli, to oni zorganizowali Igrzyska, w których jutro zaczną ginąć dzieci. Wzburzyła się trochę, więc zrobiła krótką pauzę i wzięła głęboki oddech. -Krewnych daje nam los, przyjaciół wybieramy sami. Z perspektywy czasu wychodzisz na tym gorzej, ale to może tylko moje zdanie. |
| | | Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Wto Sie 06, 2013 6:22 pm | |
| [połączenie przychodzące]
Słowa Cordelii uderzyły mnie z całej siły, wyciskając z płuc resztki powietrza tak, że aż całe skręciły się z bólu. Do oczu napłynęły mi łzy i rozchyliłam lekko usta. Nie. Nie, nie, nie, nie, NIE. -Och- wymamrotałam tylko, szybko przełykając łzy. -Och. Nie wiedziałam. Bardzo... mi przykro. Następne słowa sprawiły, że szybko otrząsnęłam się z szoku. -Coś głupiego? Co masz na myśli? Kiedy padło pytanie, którego skrycie bałam się przez tak wiele czasu, zmrużyłam oczy i z całych sił zacisnęłam usta w wąską kreskę. -Naprawdę myślisz, że Ci to powiem? To już nieważne, Cordelia. Jego czas minął. Jest teraz tam, gdzie powinien być od dawna, i na tym poprzestańmy. Potarłam twarz dłonią, odrzucając przeważającą chęć rozłączenia się i dania upustu emocjom. Nie mogłam tego zrobić, nie w tym momencie. -To zależy, kogo nazywasz moimi przyjaciółmi. Poza tym chcę, żebyś wiedziała, że naprawdę mi przykro. Możesz uważać mnie za głupią, a to co mówię za niepotrzebne, ale przykro mi, że to się dzieje. Naprawdę. Ale nie mogę niczego z tym zrobić. Nigdy tego nie chciałam... Przepraszam. W imieniu wszystkich. |
| | | Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Wto Sie 06, 2013 7:45 pm | |
| Dlaczego głos Jasmine nagle się załamał? Cordelia próbowała rozgryźć, co kryje się za jej ochami, jednak odpowiedź, która pierwsza przychodziła jej do głowy, wcale nie była przyjemna. Czyżby jej kuzynkę i Maxa coś łączyło? Snow przypomniała sobie, że przecież podczas ich ostatniego spotkania chłopak pytał ją o nią. -Teraz to już nieważne - mruknęła, wciąż odczuwając przemożną potrzebę dowiedzenia się prawdy - Najprawdopodobniej będzie chciał wydostać się z Kwartału. Wspominał coś o legalnym sposobie, ale... skoro go znasz to wiesz, jaki jest. Dlatego się boję. Skoro Jaz nie chciała ciągnąć tematu dziadka, Cordelia postanowiła odpuścić. Odpowiedź kuzynki i tak dawała jej nadzieję, że z dziadkiem nie jest najgorzej. Gdy jednak usłyszała przeprosiny z ust swojej rozmówczyni, uczucia i emocje wezbrały w niej zupełnie nową i nieznaną falą. Wydała z siebie dziwny szloch, bo gdy zorientowała się, że za chwile może się popłakać, oczywiście spróbowała to zatrzymać. -Przestań - powiedziała przez zaciśnięte zęby - Odpowiedzialność zbiorowa to nie te czasy. Ta rozmowa pewnie jest nagrywana, więc nie zagalopuj się za bardzo. To nie jest twoja wina i akurat ty nie musisz za nic przepraszać. To raczej ja... Zawahała się w pół zdania i zamilkła, przygryzając dolną wargę. |
| | | Wiek : 18 lat Znaki szczególne : farbowane na rudo włosy, jedenastkowa opalenizna
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Sro Sie 07, 2013 4:31 pm | |
| [połączenie przychodzące]
-Wydostać z Kwartału? Przecież to praktycznie niemożliwe. To CAŁKOWICIE niemożliwe. Dziękuję, że mi to mówisz, postaram się temu zapobiec. Starałam się skupić, nakierować myśli na właściwy tor albo chociaż zacząć zastanawiać się nad rozmową, ale nie dawałam rady. Ben, Ben, Ben, Cordelia, Ben, Cordelia, wyjście z Kwartału, Ben z Cordelią, matko, matko, matko. Dopiero dziwne kaszlnięcie, niepokojąco przypominające szloch, zdołało mi przywrócić trochę opanowania. Płacząca Cordelia? To było coś dziwnego. Coś, czego nigdy w życiu się nie spodziewałam. Prawie tak niespodziewane, jak Cordelia, która przyznaje się do błędu. -Daj spokój. Nie mam do Ciebie pretensji, zresztą nigdy nie powinnam ich mieć.- Czułam, że mi też łamie się głos, przesiąknięty nagłym wzruszeniem, które z kiepskim efektem próbowałam stłumić.-Nie obchodzi mnie, kto i po co to nagrywa, ale to faktycznie nie jest najlepszy moment na rozmowę. Po prostu... wróć, dobrze? Wróć, Cordelia, mamy zbyt dużo niezałatwionych spraw, żeby zakończyć to w ten sposób. Będę czekać i... spróbuję Ci pomóc. W imię naszej rodziny. I w moim imieniu. |
| | | Wiek : siedemnaście Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon. Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you? Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow Pią Sie 09, 2013 10:25 am | |
| Ach, przepraszam za zwłokę.
Nie powiedziała już nic na temat Maxa, odpuściła. Choć gdzieś tam w jej głowie przewijały się teorie zbliżone do prawdy, wolała ich już nie usłyszeć. Skupiła się całkowicie na powstrzymaniu łez i nawet jej się to udawało, jednak jej głos wciąż pozostawiał wiele do życzenia. -To miłe z twojej strony - mruknęła, choć wolała nie przyjmować aż nadto optymistycznej postawy. - W takim razie, po moim powrocie, urządzimy sobie prawdziwy babski wieczór. Zaśmiała się do słuchawki, zdumiona tym, jak szybko potrafiła przejść z jednego nastroju w drugi. Rozmowa, która na początku była tylko warczeniem na siebie i przerzucaniem win, potoczyła się w nieoczekiwanym kierunku. -Coś mi tu pika i obawiam się, że przekroczyłam jakiś głupi limit czasu - powiedziała, potrząsając słuchawką, bo nagle zaczęła w niej słyszeć jakieś dziwne szumienie - Więc uważaj na siebie i... niech los zawsze ci sprzyja! Zaśmiała się jeszcze raz, tym razem krótko, nieco sztucznie, ale odczekała grzecznie na odpowiedź kuzynki, a potem rozłączyła się i odrzuciła telefon na łóżko.
[połączenie zakończone]
|
| | |
| Temat: Re: Cordelia Snow - Jasmine Snow | |
| |
| | | | Cordelia Snow - Jasmine Snow | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|