|
| Autor | Wiadomość |
---|
Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Opustoszały plac zabaw Pią Paź 09, 2015 9:23 am | |
| Zdezelowany, opuszczony i najczęściej po prostu creepy. Chociaż kiedyś zapewne stanowił źródło rozrywki dla kapitolińskich dzieci, to od czasów rebelii nikt się tu nie bawi. Większość sprzętów zjadła rdza, a te huśtawki, które wciąż trzymają się na uchwytach, skrzypią przeraźliwie przy nawet najlżejszym wietrze. |
| | | Wiek : 22 lata Zawód : Brak Przy sobie : Skórzany, wytarty plecak Znaki szczególne : Kolczyk w wardze, długa blizna na nadgarstku (pamiątka po jednej z walk) Obrażenia : Brak
| Temat: Re: Opustoszały plac zabaw Wto Lis 10, 2015 7:51 pm | |
| Andy był tutaj sam, a przynajmniej tak mu się zdawało.
Stare karuzele na których kiedyś bawiły się kapitolińskie dzieciaki, teraz stawały się metaforą samotności, cicho skrzypiąc przy lekkim wietrze, który przeczesywał chłodnymi palcami kosmyki jego prostych, nieco zmierzwionych włosów, gdy przechadzał się po terenie zniszczonego placu zabaw, zupełnie jakby owe skrzypienie zastępowało wesoły śmiech dzieciaków, beztroskę i radość...
Podchodząc do jednej z huśtawek, usiadł na niej. Doskonale pamiętał, że kiedyś nie dotykał nogami ziemi, a teraz się po niej włóczyły. Tak wiele czasu minęło... A zdawało mu się, że było to tak niedawno... Często przychodził tu za dzieciaka. Nawet teraz to miejsce budziło w nim wiele emocji... Wspomnień lepszego świata pozbawionego wszelkich trosk.
Andrew objął rękoma przyrdzewiałe łańcuchy i zapatrzył się przed siebie, już zupełnie tracąc czujność. Przecież tak niewielu ludzi tędy chodziło. Właściwie w ciągu ostatnich paru miesięcy, widział tu zaledwie trzy osoby, jednak one spacerowały tu za dnia, a nie nocą... Noc należała do niego.
Pogrążając się w zamyśleniu, przymknął oczy, nie spodziewając się absolutnie niczego... |
| | | Wiek : 22 lata Zawód : butnowniczka z wyboru, profesjonalny muromazacz i kamieniorzucacz, drobny złodziejaszek Przy sobie : dwa papierosy w kieszeni kurtki, zapalniczka, kilka plastrów, chusteczki Znaki szczególne : za każdym razem inne Obrażenia : ogólne osłabienie; stłuczona kość ogonowa po upadku z ogrodzenia, siniaki na nogach, strupy po obtarciach na rękach
| Temat: Re: Opustoszały plac zabaw Wto Lis 10, 2015 8:44 pm | |
| Dzielnica Południowa nie miała już dla mnie żadnych tajemnic, w końcu włóczyłam się tu już któryś miesiąc z kolei, świadomie odkładając w czasie wizytę na posterunku. Nie wiedziałam dokładnie, jak taka sytuacja może się potoczyć, a na pewno nie chciałam zostać złapana i odprowadzona do aresztu. Jeśli jakimś cudem moje nazwisko nie widniało już na liście Bezprawnych, wolałam się co do tego upewnić. Potrzebowałam kogoś, kto pomógłby to sprawdzić. Potrzebowałam wtyczki. Jednak osobiście nie znałam nikogo, kto mógłby mi pomóc, dlatego od jakiegoś czasu włóczyłam się po okolicy licząc na to, że spotkam kogoś, komu ufałam na tyle, by poprosić go o przysługę. Znajomy brata siostry kolegi mógł przecież znać odpowiednią osobę na odpowiednim stanowisku. Zachowywałam tyle ostrożności, by w razie czego uciec przed patrolem Strażników Pokoju, nie tracąc przy tym zmysłów i nie wpadając w paranoję. Cienką kurtkę miałam zarzuconą niedbale na grzbiet, a czubkiem buta już od jakiegoś czasu kopałam wyjątkowo uporczywy kamyk, który pojawił się niedawno na mojej drodze. Skręciłam w kolejną uliczkę, rozpoznałam okolicę i nogi same poniosły mnie na plac zabaw... na którym ktoś już był. Ktoś, najwidoczniej pogrążony we własnych myślach na tyle, by nie zauważyć mojego nadejścia, miał znajomą sylwetkę, być może więc spotkaliśmy się już kiedyś i dzieliliśmy niedolę, nie rozpoznałam jednak jego twarzy, nie z tej odległości. Czy wyglądał na Bezprawnego? Nie. Teraz każdy, kto chciał tak wyglądać, mógł to zrobić. Musiałam go sprawdzić, dlatego podeszłam bliżej, oparłam się o ramę huśtawki i rzuciłam wesołym tonem: - Cześć, masz ogień? - niby od niechcenia, mając nadzieję, że wyglądam jak hipsterska studentka, a nie uciekinierka szukająca okazji. |
| | | Wiek : 22 lata Zawód : Brak Przy sobie : Skórzany, wytarty plecak Znaki szczególne : Kolczyk w wardze, długa blizna na nadgarstku (pamiątka po jednej z walk) Obrażenia : Brak
| Temat: Re: Opustoszały plac zabaw Sro Lis 11, 2015 10:30 am | |
| Dziewczyna poruszała się na tyle cicho, by przy skrzypieniu przyrdzewiałych łańcuchów, zupełnie ukryć swoje nadejście. Nic więc dziwnego, że Andy, na tyle zamyślony, by nie odbierać większości bodźców dochodzących z tego świata, wzdrygnął się spoglądając na dziewczynę wzrokiem pełnym strachu i zaskoczenia, który trwał zaledwie sekundę, może dwie, by zaraz ustąpić miejsca typowemu, buntowniczemu wyrazowi twarzy przepełnionemu złością i ignorancją. Jego intensywnie niebieskie spojrzenie wbiło się w jej duszę jak nóż w masło. Nie wyglądała na kogoś, kto mógł stanowić zagrożenie, choć mimo wszystko należało mieć się na baczności.
Andy sięgnął od niechcenia do kieszeni skórzanej kurtki i wyciągnął z niej zapalniczkę, podając ją Kendrze. Jeszcze raz wnikliwie prześledził wzrokiem wyraz jej twarzy, a chwilę później zerknął na ręce. Stare rany świadczyły o tym, że najprawdopodobniej nie zagrzewa miejsca w willi z basenem, może nawet jest bezprawną, tak jak on? Któż to mógł wiedzieć...
- Co tu robisz? Nie wyglądasz mi na włóczęgę... - stwierdził, oczekując odpowiedzi. Właściwie czemu miałaby odpowiadać, czemu miałaby się przed nim tłumaczyć? - ...a nawet jeśli nią jesteś, to szlajanie się po tych okolicach nie jest zbyt bezpieczne. Lepiej się stąd zabieraj. |
| | |
| Temat: Re: Opustoszały plac zabaw | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|