O, jak wymyślasz, to ja bym chciała coś fajnego!
Do Violatora oczywiście też wpadnę, na kieliszek czegoś mocniejszego i tak dalej, ale może skusimy się na jakąś bardziej zażyłą znajomość? ;>

Obydwie z Kendrą są buntowniczkami. Lisbeth co prawda urządza koncerty bojkotujące rząd, ale zdarza się jej także, że maluje po murach i tak dalej. Lis mieszka w Getcie, ale dziewczyna może do niej wpadać i mieć pewność, że ją przenocuje w swoim małym mieszkanku, w którym mieszka wraz z młodszym bratem, którego utrzymuje. Kendra może w sumie podziwiać Echo za to, że jest w stanie zajmować się sobą i jeszcze młodego niańczyć. Zapewne pomagają sobie nawzajem, Kendra może jej czasem przemycić jakieś porządne żarcie zewnątrz :D, Lis załatwia jej zniżki w Violatorze i można to nazwać pewnego rodzaju przyjaźnią!

Przybywam w pokoju!

Ogólnie to Noelle po tych wszystkich Igrzykach była muzykantką z depresją w Violatorze, ale teraz zaprzestaje pracy i jedzie do Dwunastki. Ponadto była kierowniczką opery przed zamknięciem Kapitolinów w getto. Dziewczyny mogłyby więc znać się z Violatora.
Ponieważ obie są jako takimi artystkami powiązanymi z muzyką, proponuję relację, gdzie Noelle mogła dzielić się swoim doświadczeniem, a mała pokazała jej odważne trendy muzyczne i dała jej siłę do życia. Ale ich relacja nie jest taka kolorowa, bo przecież stara była kiedyś zamożną i arogancką Kapitolinką, lubiła się otaczać pięknymi przedmiotami, a Echo była raczej prosta, no i żyła w Dystrykcie. Może Echo chowa urazę do niej za to?
I będzie fajny wątek, może Lis pożegna ją kiedy będzie odjeżdżać do Dwunastki? Może wtedy się dramatycznie pokłócą, albo wręcz przeciwnie?

Jak dla mnie super! Lis może właśnie mieć do niej urazę i obwalać winę Kapitolów za to, że tutaj się znalazła wraz ze swoją rodziną. Aczkolwiek z chęcią będzie przyjmowała od Noelle jakieś rady. Co do samego wyjazdu do dwunastki - mam pomysł na dramę. Lisbeth przyjdzie ją pożegnać, wtedy pogadają sobie trochę, dziewczyna może opowie coś o swoich rodzicach i poprosi Noe o to, że jak ich spotka tam, o przekazanie wiadomości, że ich dzieci żyją, sobie radzą i bardzo tęsknią i ich kochają! I się pożegnają płacząc sobie w ramionach xD

No to mamy relację <3
Mam jeszcze pomysł na dramę, ale to daleko w przyszłości, złapię cię na pw!
I do zobaczenia na dworcu!

Jesteś z getta, więc mam pytanie - czy Twoja postać będzie wywożona do Dwunastki? Jeżeli ucieknie, tak jak moja Ewangelina, możemy gdzieś stoczyć ciekawą fabułę.

Jeżeli chodzi o Lis, to na razie nie chciałabym jej wywozić do Dwunastki, choćby dlatego, że ma młodszego brata pod opieką, ale to, co MG będzie chciał zrobić, to zupełnie inna sprawa xD. Ale myślę, że jak będzie wywożona kiedyśtam, to pewnie spróbuje zwiać.

Lisbeth E. Glasgow napisał:

Obydwie z Kendrą są buntowniczkami. Lisbeth co prawda urządza koncerty bojkotujące rząd, ale zdarza się jej także, że maluje po murach i tak dalej. Lis mieszka w Getcie, ale dziewczyna może do niej wpadać i mieć pewność, że ją przenocuje w swoim małym mieszkanku, w którym mieszka wraz z młodszym bratem, którego utrzymuje. Kendra może w sumie podziwiać Echo za to, że jest w stanie zajmować się sobą i jeszcze młodego niańczyć. Zapewne pomagają sobie nawzajem, Kendra może jej czasem przemycić jakieś porządne żarcie zewnątrz :D, Lis załatwia jej zniżki w Violatorze i można to nazwać pewnego rodzaju przyjaźnią!

Bardzo mi to pasuje! <3
Kendra będzie wpadać na nocleg, przynosząc ze sobą zawsze coś do zjedzenia, wypicia albo jakiś sprzęt dla młodego, na przykład jedną z kradzionych komórek, czy coś takiego. No i wspólne malowanie po murach, ha, już widzę te ucieczki przed Strażnikami!
Zniżki w Violatorze - wygrałam życie!
Biorę tę przyjaźń w całości, możesz ufać pannie Irvine!

No to jesteśmy umówione :P Napisz, jak będziesz miała wolną fabułę!