IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Alyssa Marberry

 

 Alyssa Marberry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Alyssa Marberry
Alyssa Marberry
Wiek : 19 lat
Zawód : Mentorka

Alyssa Marberry Empty
PisanieTemat: Alyssa Marberry   Alyssa Marberry EmptyNie Maj 19, 2013 6:03 pm

Alyssa Marberry
Ebba Zingmark

Alyssa Marberry Daneos

IMIĘ: Alyssa Emma
NAZWISKO: Marberry
DATA URODZENIA: 27 marca 2264
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Kapitol
ZAJĘCIE: Członkini członu przygotowawczego Igrzysk / szpieg


Alyssa Marberry Rodzina

Lydia Marberry née Snow ( 43 lata) status: martwa. Matka dziewczyny, siostrzenica Prezydenta Snowa. Miały ze sobą raczej dobre stosunki. Zginęła podczas przejęcia Kapitolu przez Trzynastkę.
Zachary Marberry (45 lat) status: martwy. Ojciec Alyssy, dawny Organizator Igrzysk Głodowych. Mieli ze sobą napięte stosunki zapewne przez zbieżność charakterów. Zginął podczas przejęcia Kapitolu przez Trzynastkę.
Cecily Marberry  (21 lat) status: nieznany. Starsza siostra.
Basil Marberry (16 lat) status: nieznany. Młodszy brat.


Alyssa Marberry Historia


Siedzę w gabinecie o nieskazitelnie białych ścianach. Na skórzanym krześle stojącym przy masywnym dębowym biurku. Na nim leży małe lusterko w srebrnej misternej oprawie. Widzę w nim młodą dziewczynę z kaskadą rudych loków patrzącą na świat ciemnoniebieskimi oczami. Mnie. Aż nie można uwierzyć, że jestem spokrewniona z mężczyzną stojącym przede mną. A to dziwne, bo wszyscy mówią, że urodę odziedziczyłam po matce, jego siostrzenicy. Może to jednak lepiej? W ten sposób nikt niczego nie będzie podejrzewał.
- Wiesz co masz robić, Alysso? – odzywa się nagle wyrywając mnie z zamyślenia.
- Oczywiście, wujku.
- Powiedz mi, więc teraz kim jesteś.
-Już miała zacząć mówić to czego uczono ją od dzieciństwa, to co miała mówić kiedy się zgubi bawiąc w Pałacu tak, aby każdy wiedział kim jest i aby nie stała się jej żadna krzywda: Jestem Alyssa Marberry, córka Lydii Snow - siostrzenicy Prezydenta, oraz Zacharego Marberry - jednego z Organizatorów Igrzysk... Wiedziała jednak, że nie tego oczekiwał od niej wujek, nie tego uczył ją tyle czasu. Nie byłby zadowolony gdyby się pomyliła, tyle od niej wymagał.
- Na imię mi Alyssa Marberry. Urodziłam się w Piątce, gdzie mój ojciec był Strażnikiem Pokoju. Moja matka zmarła wydając mnie na świat. Szybko jednak przeniesiono mojego ojca do Kapitolu, aby to tam pełnił służbę. Wychowałam się tam, ale nigdy nie lubiłam tego miejsca. Dlatego właśnie kiedy tylko nadażyła się okazja uciekłam stamtąd. Rebelianci zawsze byli dla mnie bohaterami, tymi którzy walczyli z bezwzględnym Kapitolem. Dlatego właśnie się do was przyłączyłam. - recytuję świetnie mi znaną historię. Przez chwile w gabinecie panuje cisza.
- Bardzo dobrze, Alysso. Wspaniała z ciebie aktorka. Nie możesz jednak zapomnieć kim naprawdę jesteś.
- Obiecuję pamiętać. Ale nie musisz obawiać się, wujka, nie przyłączę się do nich. - odpowiadam pełna dumy, że mnie pochwalił.
- Wiem, że tego nie uczynisz. - mówi Snow tak jakby ważył każde słowo. - Idź już, im szybciej wyruszysz i dołączysz do mieszkańców Trzynastki, tym lepiej. Niech los Ci sprzyja. Ruszaj.
Wykonuję jego polecenie. Kiedy wychodziłam z pokoju, ostatnią rzeczą, którą zapamiętałam był zapach róż, ten sam który zawsze otaczał Prezydenta. Róż i czegoś jeszcze czego w tamtej chwili nie potrafiłam sprecyzować.
***
Stoję pod jednym z drzew, w lesie niedaleko Trzynastego Dystryktu. Powiedziano mi, że znajduję się około kilometra od głównej bazy wroga. Nie mam jednak pojęcia na ile te wiadomości są prawdziwe. Właśnie dlatego postanowiłam nie ryzykować i ostatnie dwa kilometry przebiegłam sama. Teraz kiedy tak stoję, staram się wyciszyć oddech i dojrzeć lub usłyszeć jakiekolwiek oznaki, że w zasięgu wzroku znajduję się jakiś człowiek. Po dłuższej chwili zauważam jednak, że jestem sama. To dobrze, gdyby okazało się, że znaleziono mnie wcześniej niż to było zaplanowane cała akcja mogłaby spalić się na panewce. Ściągam z ramienia torbę i wyjmuję z niej jedyny przedmiot, który może wzbudzić w nich podejrzliwość wobec mojej osoby. Jedyny dowód na to, że nie jestem tym za kogo się podaję. Nie mogą tego nawet odkryć z mojego ubioru. Mam na sobie jedynie czarne proste spodnie teraz ubrudzone lekko błotem i zwykły szary podkoszulek. Nawet te rzeczy zostały zakupione specjalnie na tą misję, sama z siebie nigdy bym tego nie założyła. Spoglądam ponownie na małą podłużną tabletkę leżącą na mojej otwartej dłoni. Powiedziano mi, że to wspomoże tylko efekt, będę po tym wyglądała jakbym naprawdę pokonała sama te wszystkie kilometry, które dzielą Kapitol od Trzynastki. Czas? Ma to działać najwyżej godzinę jednak nikomu jeszcze nie udało się aż tyle wytrzymać. Objawy? Podobno ma mnie tylko zacząć boleć głowa, nie wierzę w to jednak. Lekarz kiedy to mówił odwrócił wzrok. Ludzie robią tak kiedy kłamią lub nie mówią całej prawdy. Czy się boję? Raczej nie. Snow nie pozwoliłby mnie skrzywdzić, nie miał by z tego korzyści. Przynajmniej chcę w to wierzyć. Łykam pastylkę zanim zdążę się rozmyśleć. Z początku nic się nie dzieje. Poza lekkim bólem głowy oczywiście, ale tego się spodziewałam. Rozglądam się wokół siebie. Północ, ich baza jest na północy. Szybko wyznaczam ten kierunek dzięki mchu, który porasta korę drzew. Kiedy już myślę, że pomylili się, że to nic nie dało, przychodzi prawdziwa fala. Ból jest nie do wytrzymania, przed oczami robi mi się ciemno. Oddech mam urywany, ledwo go łapię. Na początku idę, później biegnę w wyznaczonym wcześniej kierunku. Podczas ni to biegu, ni to marszu muszę opierać się o otaczające mnie rzeczy żeby nie upaść. Ocieram się o korę, na moich nagich rękach pojawiają się zadrapania następnie krew.  Wszystko rozmazuje mi się przed oczami. Sama nie wiem ile to trwa. Minuty? Godziny? Nagle przede mną pojawia się postać. Nie mam pojęcia skąd się tam pojawiła. Nie potrafię nawet rozpoznać czy to kobieta, czy mężczyzna. Wiem jedynie, że idzie w moim kierunku. A ja tracę przytomność, zanim zdąży dotrzeć.
***
Budzę się. Pierwsza rzecz, która do mnie dociera to jaskrawe światło raniące moje oczy. Znajduję się w pokoju o białych ścianach. Gdzie ja jestem? To pomieszczenie nie przypomina mi żadnego pokoju w moim domu. Jak się tu znalazłam? Nie mam pojęcia. Co robiłam wcześniej? Jak się nazywam? Nie znam odpowiedzi na ani jedno z tych pytań. Obracam lekko głowę w bok i dopiero wtedy zauważam, że nie jestem sama. Obok łóżka, na którym leżę, stoi sanitariusz. Dopiero teraz wspomnienia wracają do mnie wielką falą.
***
7 miesięcy później
Siedzę na jednym z budynków otaczających KOLC. Możliwe, że tam w dole żyje moje rodzeństwo, moja rodzina, moi znajomi. A ja nic nie mogę z tym zrobić. Jedyne co do czego mam prawo to siedzenie i obserwowanie tego wszystkiego. Choć pewnie i w tym można by się dopatrzyć niesubordynacji. Powinnam tam być z nim, pomagać im przeżyć każdy kolejny dzień, wspierać ich w trudnych chwilach swoja osobą. Wiele razy o tym rozmyślałam i za każdym razem dochodziłam do tego samego wniosku. Nie pomogę im sama wpadając w tą zasadzkę. Nie pomogę im detronizując siebie. Może uda mi się coś zdziałać będąc tym kim jestem teraz. Kto wie. Nawet trudno jest zgadywać co wydarzy się następnego dnia. To jak wiecznie kręcąca się ruletka. A jeśli już weźmiesz udział w grze nie będziesz mógł się wycofać.


Alyssa Marberry Charakter


Alyssa nie jest osobą łatwą do scharakteryzowania. W zależności do jakiej osoby się zwraca, przywdziewa inną maskę. Potrafi bardzo dobrze ukrywać swoje emocje. Jak już zostało wspomniane w jej historii, jest wprost wspaniałą aktorką. Mało kto wie jaka jest naprawdę. Co w jej zachowaniu jest fikcją, a co prawdą. Do tego uparta jak mało kto, jeśli już coś postanowi odciągnięcie jej od podjętej decyzji graniczy z cudem. Czasami można powiedzieć, że jest nieco arogancka. Zdarza jej się pomiatać innymi, ale każdy ma przecież wady. Ma poczucie humoru, a na jej ustach często gości nieznaczny uśmiech. Często można odnieść wrażenie, że jest nie zainteresowana tym co się wokół niej dzieje. Nic bardziej mylnego. To co robią inni, ich słowa i czyny, wszystko to zostanie przez nią bezbłędnie zapamiętane. Skoro ma dobrą pamięć to i zapomnienie o krzywdach, które wyrządzone jej lub jej bliskim nie znikną szybko z jej wspomnień. Jeśli jednak ktoś już to uczynił to nie pozostanie raczej bezkarny na długo. Alys bowiem należy, nie dość że do ludzi pamiętliwych, to jeszcze mściwych.
Jest indywidualistką, jeśli ma coś być zrobione dobrze to wiedz, że możesz polegać jedynie na sobie. W dodatku nieufna. Zaufanie nie należy do rzeczy, które oddaje łatwo, a nawet jeśli komuś uda się na to zapracować to po naprawdę długim okresie czasu. Kłamstwo. Kolejna rzecz, która przychodzi jej wręcz z niesłychaną łatwością. Można nawet śmiało powiedzieć, że jest to jedna z jej najczęściej używanych cech. Żeby nie było mało tego, że kłamstwo jest dla niej tak oczywiste jak oddychanie, to jeszcze mało kto potrafi rozpoznać kiedy to robi. Nigdy nie wymyśla całej historii, wszędzie można znaleźć ziarenko prawdy nawet jeśli to będzie jedynie jedno słowo.
Nieprzewidywalne, odważna i pewna siebie. Może na pierwszy rzut oka te cechy nie mają ze sobą wiele wspólnego, ale Alyssa taka właśnie jest. W jednej sekundzie wyskakuje z najbardziej absurdalnym dla niej pomysłem, a w następnej wskakuje w ogień ratując ukochane osoby. Niektórzy mogą nazwać to głupotą, jednak dla niej to właśnie jest odwaga. Ratowanie tego co się kocha, tego w co się wierzy, nawet jeśli nie ma wielkich szans na powodzenie. Działanie. Próba.
W życiu stara się mieć wszystko uporządkowane, przemyślane, zaplanowane, mimo że prawie nigdy jej się to nie udaje. Jest świetną obserwatorką i szybko potrafi ocenić sytuację. Jej słowa są zazwyczaj dokładnie przemyślane, chyba że ktoś wyprowadzi ją z równowagi, wtedy nie odpowiada za słowa i czyny. Raczej cierpliwa, jest niewiele osób, które są w stanie ją rozzłościć.


Alyssa Marberry Ciekawefakty


- Ma wadę wzroku, jednak mało kto o tym wie, bo zazwyczaj nosi szkła kontaktowe
- Jest leworęczna.
- Nie jest od niczego uzależniona, nałóg uważa za największą słabość człowieka.
- Za to sama boi się panicznie zastrzyków i wszystkiego innego co z igłami związane.
- Jej największymi zaletami są szybkość oraz refleks.
- Jej największą bronią są noże i ewentualnie pistolet, resztą broni nie potrafi się posługiwać chyba że jest to noga od stołu.
-  Ma alergię na wszelkiego rodzaju pyłki.

Powrót do góry Go down
the prophet
Ashe Cradlewood
Ashe Cradlewood
https://panem.forumpl.net/t1888-ashe-cradlewood
https://panem.forumpl.net/t267-ashe
https://panem.forumpl.net/t1278-ashe-cradlewood
https://panem.forumpl.net/t718-the-ashes-of-memories
https://panem.forumpl.net/t3226-ashe-cradlewood
Wiek : 21
Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią
Obrażenia : złamane serce

Alyssa Marberry Empty
PisanieTemat: Re: Alyssa Marberry   Alyssa Marberry EmptyNie Maj 19, 2013 6:24 pm

Bardzo fajna historia i intrygująca postać. Oczywiście akcept, miłej gry! (:
Powrót do góry Go down
 

Alyssa Marberry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Alma Coin - Alyssa Marberry
» Alyssa Reid

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-