Temat: Fred WysłannikOdyna Räikkönen Wto Kwi 22, 2014 7:19 pm
Fred Räikkönen
ft. Varg Vikernes
data i miejsce urodzenia
03.12.2259, Kapitol
miejsce zamieszkania
Kwartał Ochrony Ludności Cywilnej
zatrudnienie
W kuchni. W burdelowej kuchni.
Rodzina
Helena oraz Jyrki. Historyczka i kucharz. Oboje swoje pasje przekazali na dziecko, zafascynowane XX wiekiem i... Serem. Przecież ser można łączyć ze wszystkim! Truskawkami, czekoladą... Trzeba tylko dobrać bukiet smaków! Mniejsza jednak o to. Fred do dziś nie wie co się z nimi stało. Któregoś dnia zniknęli, ot, po prostu tak. Od tamtego czasu sądzi, że jest sierotą, przekazywaną z rąk do rąk pod opiekę. Miał swego czasu siostrę... Lecz i ta zniknęła.
Historia
Urodził się, a potem żył. Zadziwiające, prawda? Pewnie nie byłoby gdyby nie fakt, jak żył... Jego rodzice poświęcali mu wiele uwagi. Chcieli by było mu jak najlepiej, jednocześnie wciągając w swoje własne, wyimaginowane światki – Fred, poznaj XX i XIX wiek! To takie fascynujące! Fred, naucz się gotować, może kiedyś ten obowiązek przejdzie na ciebie! No i zetnij te włosy, kiedyś je spalisz. Włosy... Krzyczał kiedy tylko ktoś ich dotykał, uparcie wierząc w to, że one także czują i to go boli. Ścinał je więc raz na kilka lat, a towarzyszyły temu takie szarpaniny jakby ktoś odzierał go ze skóry. Przejął zamiłowanie do historii, zaczytując się we wszystkie książki jakie znalazł pod ręką. Bogowie! – jak zwykł mawiać (co przejął po ojcu), kiedy tylko znalazł kolejne daty wojen na kartach ksiąg. Zawsze chciał w jakiejś uczestniczyć. Nie wystarczyły mu żadne obrazy, hologramy... Nie, on chce to przeżyć! Przemoc z przeszłości odbiła się nieco na jego psychice w efekcie zmieniając go w wiecznie szukającą guza zaczepę. Kiedy ktoś zapytał go kim chce być w przyszłości, bez wahania odpowiadał „Hitlerem”.
Jako nastolatek był osobnikiem dosyć osobliwym. W towarzystwie rzadko kiedy się odzywał, zdecydowanie woląc spędzać czas samemu. Jeśli coś mówił – mówił to dosyć cicho, najlepiej ze wzruszeniem ramion. Następnie znikał za drzwiami... Kuchni. Próbował wyręczyć ojca jak tylko mógł, włosy splatając w dwa zgrabne warkoczyki. Wtedy szalał, biegając po całej kuchni, podkręcając ogień na całość i wrzeszcząc do samego siebie niezrozumiałe pozornie nazwy.
"Matko... Ja widziałem Odyna. On powiedział do mnie, że nadejdzie wojna i dał mi pióro jednego ze swoich kruków. Zgubiłem je jednak... Wierzysz mi?” „Hm, jasne, synku. Wierzę.” Miał wtedy siedemnaście lat i nie obchodziło go za jakiego dziwaka musi wychodzić. O swoim objawieniu opowiadał każdemu (kto pytał) święcie przekonany o jego prawdziwości. Jego bogowie nie kłamią!
Fakt faktem... Proroctwo się spełniło. W czasie wojny jego rodzice zniknęli, nawet nie wie jak. Znaleźli się w KOLCu, zaś Fred przyjął to z takim spokojem jakby tylko przeprowadzał się do innego mieszkania, a nie tracił wszystko co miał dotąd. Gotował, zmieniając swoje „miejsce pracy” z dnia na dzień. Chodził, pytając, czy może pogotować. Tak samo przyszedł do niejakiego Fransa Lyytikäinena.
„Przepraszam pana... Czy ma pan ser? Lubię ser. Chciałbym też coś ugotować.” powiedział, wzruszając ramionami. I tak się zaczęła jego przygoda z burdelem.
Charakter
Fred jest personą wyjątkowo osobliwą. Pozornie małomówny i niewinny chłopak, prostujący się przy siadaniu, chodzący w warkoczykach. Uśmiecha się złowieszczo tak, jakby w swojej głowie miał jakiś równie nikczemny plan. Na ogół sądzi, że nie chce źle. On chce słusznie i na tym polega różnica. Kiedy był młodszy, spisał swój własny kodeks wojownika, znany właściwie tylko jemu.
Po pierwsze, wojownik nie może się bawić. Musi działać pewnie i z rozmysłem. Musi zdobywać! Walczyć! Być mężnym i odważnym! Fakt faktem, Fred litości nie zna. Nie obchodzi go to, że masz go dość, że nie chcesz aby za tobą łaził, zadając niewygodne pytania. Gdyby ktoś poprosił go o zabicie, najprawdopodobniej w ogóle by się nie wahał (przynajmniej w jego przekonaniu). Trzeba być odważnym! Prawda jest taka, że jego odwaga graniczy z głupotą. Ma zdecydowanie większe mniemanie o sobie niż jest to prawdą. Uparcie wierzy w swoje męstwo, choć jest ono zapewne wyimaginowane przez samego Freda. Jestem odważnym i bezlitosnym wojownikiem, dlatego Odyn mnie wybrał, jak rzekłby sam o sobie.
Po drugie, wojownik powinien być mądry. Irytują go ludzie głupi, a także dzieci, które pewnie wybiłby w całości gdyby miał wybór. Kieruje się swoimi własnymi filozofiami, zapewne kompletnie odbiegającymi od przyjętych norm. Bywa cyniczny, jest nonkonformistą. Ma w nosie co myślą na jego temat inni, choć z pokorą przyjmuje uwagi. Przynajmniej przeważnie... Jeśli dotyczą nieważnych dla niego spraw... W innym wypadku podpala szmatkę (urwaną z rękawa) i rzuca pod nogi człowiekowi, który mu się naraził, tak w ramach nauczki.
Po trzecie, wojownik powinien być zdecydowany. On jest zdecydowany, a może raczej – uparty. Nie da się do niego przemówić, kiedy nie chce słuchać. Jest niewiele osób na które właściwie zwraca uwagę. Zapytany, odpowiada zupełnie szczerze, w myślach pozostawiając jedynie elementy, które mogłyby go jakoś zdradzić. Ma wybujałą wyobraźnię i często kombinuje pod swoją brązową czupryną różne intrygi, jakie miałby wprowadzić w życie. Z reguły rzadko się odzywa, uważając to za zbędne.
Po czwarte, wojownik powinien być wierny swoim bogom, tak jak on, Fred, ten z KOLCa, który ujrzał samego Odyna! Tak naprawdę... On naprawdę wierzy w całą mitologię nordycką. Uważa, że Loki czasem z niego kpi, że Odyn jest z niego dumny, a Thor zsyła swoje pioruny dając mu znaki. Fred uważa także, że jest to jedyna słuszna wiara. Kiedy ktoś z niego kpi, odsyłam do punktu pierwszego. Kiedy ktoś go drażni, podobnie. Tak naprawdę jest zamknięty w swoim małym światku, niegdyś nawet podejrzewano go o autyzm.
A co z poczuciem humoru, wrażliwością? Ma poczucie humoru, jednakże znając życie jego żarty zabawne są tylko dla niego. Natomiast jego wrażliwość ogranicza się do ewentualnej sztuki. Wysłucha, choć nie jest dobrym rozmówcą. Jego rady wbrew pozorom nie są takie głupie, choć zdarza mu się powiedzieć „Co? Nakrzyczał na ciebie? Wiesz co... Ja bym mu za to dał zepsuty ser albo podpalił jego bluzkę”. Nieważne... On naprawdę swój kodeks (który liczy z pewnością zdecydowanie więcej punktów) traktuje poważnie, a każde naruszenie go wywołuje u niego panikę. Woli skupiać się na celu zamiast rozdrabniać między ludzi. Emocje go przerażają i kiedy przywiąże się do kogoś zanadto, zaczyna go unikać. Z drugiej strony... Sojuszników trzeba mieć, prawda? Jest to nieliczna grupa ludzi, których do siebie dopuszcza. Często podchodzi do tego zbyt emocjonalnie... W życiu by się nie przyznał! Reszta najwyraźniej nie jest tego godna. Albo przeciwnie - jest i właśnie tego Fred się boi. Między innymi dlatego utrata rodziców nie zrobiła na nim takiego wrażenia? W dużej mierze wciąż jest nieodkryty... I w dużej mierze wciąż jest dzieckiem, które naczytało się o wojnach i naspalało posiłków.
Ciekawostki
Powtórzę się, ale on wciąż wierzy w to, że ukazał mu się Odyn.
Poza tym, konsekwentnie dodaje ser do każdego posiłku. Taka jest jego fanaberia.
Uważa, że ścinanie włosów boli. W kuchni często wiąże je w warkoczyki.
Wyznawca Odyna, Lokiego, Thora, Sigyn, Hel i całej reszty tej nordyckiej zgrai.
Jest wojownikiem, tak sądzi.
Ogień często traktuje jako sposób na rozwiązywanie spraw... Przynajmniej chciałby żeby tak było.
Jest dziwakiem i tego nie da się ukryć. Mimo wszystko, dobry z niego chłopak.
Jest szalenie zafascynowany historią.
Poza tym... Większość jego posiłków jest spalona.
Najprawdopodobniej cierpi na jakąś niezdiagnozowaną chorobę psychiczną i manię prześladowczą.