IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Ellie Hawkeye

 

 Ellie Hawkeye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the civilian
Elenya Hawkeye
Elenya Hawkeye
https://panem.forumpl.net/t2005-ellie-hawkeye
https://panem.forumpl.net/t2007-ellie#25450
https://panem.forumpl.net/t2006-ellie-hawkeye#25444
https://panem.forumpl.net/t2122-ellie#27973
Wiek : 11 lat
Zawód : uczennica
Przy sobie : karty do gry, telefon komórkowy, zdjęcie przedstawiające mamę i Pippina

Ellie Hawkeye Empty
PisanieTemat: Ellie Hawkeye   Ellie Hawkeye EmptyNie Mar 23, 2014 6:50 pm


Elenya Hawkeye
ft. Georgie Henley
data i miejsce urodzenia
15 marca 2272, Czwórka
miejsce zamieszkania
Dzielnica Rebeliantów
zatrudnienie
nie pracuje, wciąż jest uczennicą
Rodzina

- Pippin - Mój najukochańszy straszy brat. Książę mojego zamku, który zawsze starał się mnie chronić. Trochę mnie martwi, że tak mało się widujemy, ale to co robi jest przecież ważne. Dlatego nie narzekam i dzielnie staram się być samodzielna, nawet jeśli nie zawsze mi to wychodzi.
- Mama - Mamusia... Nie żyje, z powodu rebelii. Umarła w płomieniach, tak powiedział Pippin. Ostatni raz widziałam ją, kiedy wyglądałam przez okno pociągu pełnego żołnierzy. Chyba wiedziała, że coś złego się stanie i dlatego mnie odesłała.
- Adrie - Żona Pippina. Sypałam kwiatki na ich ślubie! I miałam taką śliczną sukienkę! A ona jest bardzo miła i zawsze się o mnie troszczyła. Lubiła robić mi różne fryzury i czasem przechadzała się po plaży razem ze mną.
- Zane i Rosana - Pippin opowiadał mi o nich. Zane'a chyba odrobinę pamiętam, ale Rosie odeszła od nas kiedy byłam całkiem mała.

Historia

Urodziłam się w Czwartym Dystrykcie. Rybackim Dystrykcie. Od kiedy pamiętam wieczory spędzałam biegając po piaszczystych plażach, a dnie pływając w słonym morzu. Pamiętam, że mama śmiała się, kiedy wracałam do domu z włosami kompletnie sklejonymi solą morską. Pamiętam to, bo mama nigdy nie śmiała się zbyt wiele. Moim najwcześniejszym wspomnieniem jest krzyk mewy i szum morza. Morze zawsze mnie kochało, a ja odwdzięczałam mu się tym samym. W pokoju miałam ogromną kolekcję różnych "śmieci", które morze wyrzuciło na brzeg. Pip i mama czasem radzili mi, żebym to uprzątnęła, ale dla mnie te rzeczy były skarbami! A teraz przepadły... Razem z domem i pokojem i Mruczkiem - moim kotem. Mruczek był znajdą, wiesz? Znalazłam go kiedyś jak wracałam ze szkoły do domu, zabrałam i schowałam pod łóżkiem. Nie byliśmy biedni, więc mama i Pippin zgodzili się go zatrzymać. Ale Mruczek i tak nigdy nie dawał się głaskać im tylko mnie. Kiedy miałam 5 lat zaczęłam chodzić do szkoły. Wtedy też Pip po raz pierwszy zabrał mnie na połów. Nie pozwolił mi się wychylać ani niczego dotykać i w ogóle ciągle zamiast zająć się sieciami to sprawdzał czy nic mi nie jest. A ja czułam się świetnie na morzu. Pani w szkole zawsze nie chwaliła. Lubiłam swoje koleżanki i... Śniły mi się dożynki, odkąd zrozumiałam czym są Igrzyska. Często miałam koszmary o tym co się stanie, kiedy skończę dwanaście lat. Już niedługo będę miała tyle, ale dzięki Pippinowi i wielu innym odważnym ludziom, nie muszę się bać, że będę musiała zabijać innych albo umierać. Jestem im ogromnie wdzięczna. Bo... Bo widziałam, jak wybierają koleżanki ze starszych klas. I widziałam, jak umierają, chociaż Pippin zawsze wypływał na połów podczas Igrzysk i wracał, kiedy się kończyły. Wiedziałam, że to nielegalne, ale chyba to go bardzo bolało, nawet jeśli nie było tam osób, które znał. Kiedy skończyłam 11 lat, koszmary zaczęły się nasilać i nie mogłam zasnąć. Kochałam ten świat i kochałam morze i nie chciałam umierać. Byłam przerażona. Ale właśnie wtedy wybuchła rebelia. Nie miałam pojęcia, że ona krążyła pod skórą mieszkańców dystryktów już wcześniej. Nie wiedziałam, że Pippin i Adrie w niej uczestniczyli. A ona wybuchła tak nagle. Pippin przybiegł do naszego domu i kazał mi i mamie spakować najpotrzebniejsze rzeczy i mnóstwo jedzenia. Zabrał nas na kuter i nakazał wypłynąć na morze i nie wracać. Nie odpłynęłyśmy daleko, dryfowałyśmy to bliżej to dalej od brzegu, słuchając wybuchów i wystrzałów w Czwórce. I zastanawiając się, czy któryś z nich nie trafił Pippina, Adrie, albo kogoś kogo znałyśmy.
Ale jak wszystko, rebelia też się skończyła. Tak przynajmniej wtedy myślałam. Wróciłyśmy do domu. Pippin kazał nam nie wychodzić daleko, bo sytuacja nadal była niestała. Potem szeptał coś do mamy, ale mnie to za bardzo nie interesowało. Byłam znów w domu. Bezpieczna. Potem Pippin musiał wyjechać, a Adrie została. Opiekowała się nami, przynosiła nam jedzenie, przeniosła nas do wioski zwycięzców, do tych wspaniałych domów. A potem, w środku lata, zupełnie nieoczekiwanie, mama kazała mi jechać do Pippina, do Trzynastki. Posłała mnie tam z obcymi ludźmi, a ja strasznie się bałam, ale zrobiłam co kazała, kiedy zaczęła na mnie krzyczeć. Dużo, bardzo dużo płakała. Bałam się ją zostawiać, ale myślałam, że to tylko na chwilę.
W Trzynastce znalazłam Pippina. Był przerażony. Chyba trochę zły na mamę, że mnie tu przysłała. Ale było tu dużo innych dzieci i panie, które się mną zaopiekowały. Znów mogłam się bawić, chociaż tęskniłam za morzem i ciągle je malowałam. No i w schronie pod ziemią było tak cicho... Nie było żadnego szumu. To smuciło mnie najbardziej. Potem Pippin znów musiał wyjechać, musiał walczyć. A ja zostałam sama. Musiałam się sama o siebie troszczyć, bo nawet jeśli opiekunki były bardzo miłe, to miały nas stanowczo za dużo. Nie mogły zająć się nami wszystkimi. Siedziałam więc cicho, byłam grzeczna i starałam się nie wymagać za wiele uwagi. Już i tak byłam im wdzięczna i kochałam je za to, że się mną zajęły. Tak mijały mi miesiące. Martwiłam się o Pippina i o mamę, ciągle dopytywałam kiedy będę mogła wrócić do domu. Ludzie coś szeptali, patrząc na mnie, ale nie wiedziałam o co im chodzi. W końcu, późną jesienią, choć ja nie widziałam pod ziemią liści spadających z drzew, ktoś coś powiedział od bombardowaniu w Czwórce. Usłyszałam to i spanikowałam. Tak bardzo się bałam o mamę! Panie musiały mnie szukać przez dwa dni. Dopiero kiedy zgłodniałam i bardzo chciało mi się pić, to wróciłam. Oni powiedzieli mi, że moja mama poszła do nieba. Umarła. Nienawidziłam ich. Zaczęłam się złościć, niszczyć rzeczy albo nie reagować na nic... Popadać w apatię. Myślę, że wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy na początku grudnia przyszła wiadomość, że Panem zostało wyzwolone a jednocześnie Pippin chce, żebym przyjechała do Kapitolu z najbliższym transportem żołnierzy, jeszcze przed osadnikami.
Nie musicie chyba być bardzo bystrzy, żeby się domyślić, jak byłam szczęśliwa. Kiedy go zobaczyłam na dworcu, w mundurze, pośród wszystkich przechodzących żołnierzy, dosłownie się na niego rzuciłam!
Od tego czasu mieszkamy sobie razem, w ładnym mieszkaniu w apartamentowcu. Ja zwiedzam Kapitol, gotuję (nauka w trzynastce nie poszła na marne!), sprzątam, chodzę do jednej z ocalałych bibliotek i wypożyczam książki i filmy. A on... Jest żołnierzem. I pilnuje kapitolińczyków w gettcie. Nie bardzo rozumiem, dlaczego oni tam są. Ale nie pytam. Widocznie tak ma być. Większość dni spędzam sama, czasem w nocy słyszę jak Pip krząta się po domu, ale zazwyczaj nie mam siły wstawać. Kiedy mam, przychodzę do niego, a on stanowczo ale łagodnie odsyła mnie do spania. Naciągam go wtedy na bajkę lub dwie i ostatecznie zasypiamy oboje razem. Kocham go, bo tylko on mi został. Ale czasem irytuje mnie, że uważa sprawy świata za ważniejsze ode mnie. Przecież już długo walczył! Czemu nadal musi go tyle nie być? Przecież rebelia się skończyła...  

Charakter

Jaka jestem? Nie wiem. Trudno mi opowiadać o sobie. Ale może powiem co lubię? Więc KOCHAM MORZE. Uwielbiam jego szum i to co morze wyrzuca na plażę. Uwielbiam w nim pływać i nurkować. Lubię przechadzać się plażą, przy zachodzie słońca. Lubię też koty. Lubię to, jak bardzo są niezależne i dzikie, a jednocześnie tak słodkie i pieszczotliwe. Lubię lody pistacjowe, dopiero niedawno dowiedziałam się, że takie istnieją, ale są pyyszne! Lubię też Pippina. I to jak kolorowe są liście, spadające jesienią z drzew. Lubię rysować, trochę śpiewam, ale głównie dla siebie i kiedy nikt nie słyszy. Można powiedzieć, że jestem odważna, ale ja po prostu wiem, kiedy trzeba zagryźć zęby. I wiem, że płaczem nic się nie wskóra. Chociaż też płaczę, nie oszukujmy się, nie jestem supermanem. Uwielbiam stare filmy animowane, filmy Disneya. Je też poznałam dopiero w Kapitolu. Potrafię gotować, chyba jestem pracowita, może oszczędna? Lubię myśleć, że jestem posłuszna, ale to nie do końca jest prawda. Czasem zapuszczam się tam, gdzie nie powinnam bo jestem również okrutnie ciekawska. Taka właśnie jestem.

Ciekawostki


- Marzy o tym, żeby kiedyś mieć taki motor jak brat.
- Kocha wszystkie kolory i uwielbia kapitolińskie, tęczowe stroje.
- Całkiem ładnie śpiewa


Powrót do góry Go down
 

Ellie Hawkeye

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Peregrin Hawkeye
» Elenya 'Ellie' Hawkeye
» Zane Hawkeye
» Peregrin Hawkeye
» Ellie Crutcher

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Karty Postaci-