- Sally North - matka, zginęła w wyniku działań pani Coin - Joanna North - kochana siostra
Historia
Lucas nie znał ojca. Nie miał go praktycznie od zawsze. Gdy pytał się matkę o niego, ta mu zawsze odpowiadała, że go po prostu nie ma. Nic o nim nie wiedział, czy żyje, czy nie żyje. Cóż, takie uroki życia w Kapitolu. Historia powtórzyła się przy jego siostrze Jo. Jego mama była wizażystką. Ponoć strasznie dobrą, nawet maszkary wychodziły na korzyść po jej makijażu. Dlatego nic dziwnego, że matka miała facetów wokół siebie więcej, niż mogła spamiętać. Z jednym z nich zrobiła Jo. Rodzeństwo czuło się kochane przez matkę, akuratnie ta miłość u niej była niezmienna. Lucas był dosyć sprzecznym dzieckiem. Od najmłodszych lat miał dryg do liczb. Był cudownym dzieckiem w szkole. Jednocześnie korzystał z tego, że jest - z pozoru przynajmniej - aniołkiem i psocił. Bił się z chłopakami, żeby się wyładować. Potem został adoratorem płci pięknej. Umawiał się z wieloma paniami, ale z żadną nie został na dłużej... A potem nadeszła rebelia i wszystko trafił szlag. Gdy wrócił do domu, zastał zwłoki swojej matki na zakrwawionej podłodze w kuchni. To nie było miłe powitanie. Do tego zniknęła Jo. Nie pojawiła się ani jutro, ani nazajutrz... Nigdy jej nie zobaczył od dnia poprzedzające morderstwo matki. North potem wyemigrował - trochę przymusowo - do KOLCa. Niedługo po swoim przybyciu dostał list od Joanny. Żyje, ma się dobrze, została w Kapitolu w nagrodę za współpracę z Almą Coin. Obiecała, że go ściągnie, że rozmawia z władzami o tym, że jego pobyt w KOLCu jest jedną wielką pomyłką. Ten list jest ostatnim śladem po Jo. Lucas schował go głęboko w swojej szafce i czyta czasami. Pan North znalazł pracę w swoim fachu, uwielbia patrzeć się na piękne panie - standard. W środku jednak toczy się nieustanna walka, czy jest po stronie rebeliantów... A może bliżej mu do siostry?
Ciekawostki
Ciekawiły go podróże, ale nie po dystryktach. Zawsze zastanawiał się, czy istnieje coś poza Panem. Jego wyobrażenia o ewentualnym świecie poza Panem nie różnią się od średniowiecznych map, na których ziemia była płaska, a na jej krańcach czyhały różne potwory. Pomimo mody panującej w Kapitolu nie poddał się operacjom plastycznym. Nie farbował również włosów, gdyż ceni sobie ich naturalny odcień. Ma 183 centymetry wzrostu. Nie cierpi swojego nosa. I uwielbia babeczki z białą czekoladą.