| Temat: Emma Swan Sro Lut 19, 2014 12:20 pm | |
| Emma SwanJennifer MorrisonIMIĘ:Emma NAZWISKO: Swan DATA URODZENIA: 06 09 2252 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Stary Kapitol ZAJĘCIE: Prace dorywcze - Aiden Swan – syn, zaginął pewnego dnia podczas rebelii. Emma wciąż liczy na to, że kiedyś go odnajdzie i ma nadzieję, że z jej synem jest wszystko w porządku. Nigdy nie była najlepszą matką, jednak kochała swojego dzieciaka, a jej dzieciak kochał ją. - Alice Swan – starsza siostra; są jak ogień i woda. Alice to stąpająca po ziemi realistka, trzymająca się z daleka od problemów. Jest posłuszna, jednak stanowcza. Z zawodu nauczycielka. - Killian – nie do końca jej rodzina – po prostu ojciec Aidena. Był i dość szybko się zmył. Emma poznała go, gdy miała niespełna dwadzieścia lat. - Felicity i Hank Swan – rodzice. O dzieci postarali się dość późno. Zmarli z przyczyn naturalnych na parę miesięcy przed rebelią. Matka pierwsza, ojciec zaraz za nią. Zawsze byli dumni z Alice, a na Emmę brali poprawkę. Emma urodziła się w bogatej rodzinie w Kapitolu. Jej dzieciństwo nie odznaczało się niczym specjalnym oprócz ciągłego starania się doścignięcia we wszystkim Alice, jej starszej siostry. Bladolica, ciemnowłosa dziewczynka o poważnym spojrzeniu odnosiła sukcesy na każdym polu. Pełna zrozumienia dla rangi Igrzysk Śmierci, bardzo uważnie śledziła ich przebieg. Emma oglądała za to Igrzyska jak film w telewizji, jakby nie zdawała sobie sprawy, co tak naprawdę się tam dzieje. Ot, dobra rozrywka. Choć młodsza panna Swan, gdy się starała, mogła pretendować na dumę rodziny, to częściej górę brało w niej jakieś dziwnie męskie zachowanie. Sukienki nie, spodnie tak. Peruki – dobra, ale krótkie. Buty – kolorowe, byleby nie na obcasie. Ogólnie nie sprzeciwiała się nigdy kapitolińskiej modzie. Taką widziała całe życie, do takiej była przyzwyczajona. Emma dała sobie spokój z przebijaniem siostry, gdy miała około jedenastu lat. Po prostu się jej odechciało. Alice szkoliła się już na nauczycielkę, kiedy Emma z trudem kończyła szkołę. Była leniwa, nie głupia. Dorastając, próbowała odnaleźć swoje talenty, jednak szło jej to bardzo opornie. Ani sztuka, ani literatura, nie miała smykałki do prezentowania się w mediach, aż w końcu… Okazało się w końcu, że Emmie dobrze wychodzi kopanie po mordach i strzelanie. Skoro była w tym dobra, musiała to polubić! Chciała pracować dla armii Kapitolu, jednak trafiła w końcu do biura ochrony, gdzie zapewniała bezpieczeństwo opłacającym ją jednostkom. Do pracy zawsze się przykładała, choć czasem dawała się ponosić emocjom. Z niesamowitą jak dla niej sumiennością stosowała się do wydanych jej rozkazów, sama też potrafiła zaplanować akcję. Sporo zarabiała, zamieszkała w końcu sama, żyła… Żyła dość nieodpowiedzialnie i samotnie, mimo rodziny w tym samym mieście. Po stresie w pracy lubiła strzelić sobie piwko w barze ze znajomymi, pograć w lotki, a po wszystkim splunąć na podłogę. Tak, tak… Jej rodzice zwykli mówić, że zdziczała do końca. Ciągłe towarzystwo mężczyzn i jej naturalne skłonności sprawiły, że dobrze czuła się, zachowując się jak mężczyzna. Może też dlatego zaczęła dostrzegać, że podobają jej się cycki i ładne, kobiece buźki? Pewny męski krok, ubranie nie za bardzo podkreślające jej sylwetkę, brak makijażu i blond loki w totalnym nieładzie – ktoś na to poleciał. Killian, którego poznała przy pracy, był szybkim i bardzo namiętnym romansem. Kto wie, może Emma zdecydowałaby się na coś tak śmiesznego, jak związek? Nie dowiemy się, zapewne nigdy, bo Killian zniknął, zostawiając po sobie małego towarzysza w brzuchu Emmy. Początkowo dwudziestoletnia kobieta była przerażona. Jak miała pracować z dzieckiem? Jak miała je wychowywać, przecież ona nie miała w życiu pieluchy w dłoni! Z pomocą przyszli jedna dziadkowie i Alice. Większość pracy przy dziecku spadło właśnie na nich, gdy Emma odreagowywała stresy po porodzie, chlejąc piwsko w barze i podrywając laski. W końcu laski nie zaciążają innych lasek. Dopiero po jakimś czasie Emma dostrzegła, że w sumie to jej dziecior jest fajnym dzieciorem. Pojawiała się parę razy na tydzień w jego życiu, by się z nim pobawić. W miarę, jak dorastał, chłopiec nauczył się kochać swoją mamę i podobnie jak dziadkowie, brać poprawkę na tę nieco niepoprawną kobietę. Co prawda trochę czasu mu to zajęło, jednak kiedy już się pogodził z faktem, że ma trochę szurniętą matkę, zaczęło im się żyć bardzo dobrze. Aiden wiedział, że matce trzeba przypomnieć, że w lodówce musi być coś więcej niż piwo, że cisza nocna dla dziesięciolatka o północy to stanowczo za późno, a na obiad nie można podawać paluszków rybnych prosto z zamrażalnika i mówić, że to lody o smaku owoców morza. Śmierć rodziców Emma przyjęła dobrze. Było jej smutno, chlipnęła sobie raz czy dwa, ale stwierdziła, że staruszkom będzie lepiej tam, gdziekolwiek teraz są. Często klepała płaczącą siostrę po plecach i mówiła coś pocieszającego w stylu „Nie becz, stara!”. Niedługo po tym wydarzeniu nastała rebelia. Każde ręce były potrzebne, więc Emma walczyła. Nie wiedziała, po co, bo przecież można było jakoś… Rozłożyć bogactwa Kapitolu, ech, nawet odpuścić sobie Igrzyska, a nie od razu lecieć z bronią. Dzień, kiedy Emma poczuła taką panikę jak wtedy, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, był dniem, w którym Aiden zniknął. Zanim został stworzony KOLC, szukała wszędzie, nawet po kostnicach. Było jej strasznie smutno bez jej małego chłopca, często w tęsknocie za nim roniła łzy, jednak gdy nastawał nowy dzień, budziła się z nadzieją, że właśnie teraz go odnajdzie. Ludzie dziwią się, skąd w niej tyle siły, jednak ona tylko wzrusza ramionami. Niestraszne jej represje, lekki głód i smród na ulicach. Znajdzie syna i wtedy wszystko będzie dobrze. Jak na razie dwa razy trafiła do aresztu za próbę wydostania się z KOLCa. Niepoważna optymistka ze skłonnością do rozkwaszania nosów i traktowania ludzi kulką. Czasem, obserwując ją, można stwierdzić, że ma mentalność brutalnego dziecka, które stroni od odpowiedzialności. Jak się postara, to i owszem, wychodzi jej bycie dorosłym – chociażby w pracy. Jednak staranie się jest trudne i nudne. Dlatego nawet się cieszy, że po tej całej rebelii nie musi pracować. Oczywiście dorabia sobie na chleb, jednak to nie to samo, co praca w ochronie. Ma przyjazne usposobienie, nie ocenia, nikogo nie traktuje gorzej od drugiej osoby, jest otwarta. Nawet przy obecnej sytuacji udało jej się to zachować. Jednak gdy już się wkurzy – lepiej nie stawać jej na drodze. Jest zdolna do wszystkiego, tym bardziej, jeśli chodzi o znalezienie syna. Jeśli ktoś będzie uporczywie jej w tym przeszkadzał… No, to wtedy dowie się, jak smakuje krew i wybite zęby. - Zawsze ma przy sobie parę kopii zdjęć Aidena. - Telefon jest napchany filmikami z Aidenem. - Oprócz tego na jej telefonie można znaleźć soft-porno. Kobieta ma swoje potrzeby! - Jest biseksualna. - Nie lubi ostrego jedzenia. - Jej ulubionym posiłkiem jest piwo i hot dogi. - Ulubiona przyprawa: keczup. - Prawie zawsze ma na sobie czerwoną, skórzaną kurtkę i mocne buciory do kolana. To chyba ostatnie ubrania, które pozostały jej z czasów dawnego Kapitolu. - Nie jest brzydką kobietą. Jeśli ktoś ją zrobi, wygląda naprawdę dobrze. Sama jednak nie za bardzo umie dobierać ubrania, malować się, czy czesać w cokolwiek innego niż kucyk. Do tego używanie kobiecych wdzięków jest dla niej trudne i nienaturalne. - Ma szerokie, umięśnione ramiona. |
|
Wiek : 18 Zawód : sprzedaję w Sunflower Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, leki przeciwbólowe, telefon komórkowy, dowód tożsamości Znaki szczególne : zaawansowane sieroctwo Obrażenia : częste bóle brzucha
| Temat: Re: Emma Swan Sro Lut 19, 2014 2:01 pm | |
| Karta jest bez zarzutu, poprawiłam tylko gdzieniegdzie przecinki. c: Oprócz tego prosiłabym jeszcze o avatar i nie przedłużając - akcept oraz miłej gry. <3 |
|