| Temat: Trevor Hunt Pon Lut 17, 2014 7:50 pm | |
| Trevor HuntMickey RourkeIMIĘ: Trevor NAZWISKO: Hunt DATA URODZENIA: 17 wrzesień 2254 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: KOLC ZAJĘCIE: brak - Valerie Hunt - młodsza siostra Trevora. Nie można określić ich relacji, ponieważ Trevor nie wie, że takową ma. On zamknięty w KOLCu, ona mieszka w dzielnicy rebeliantów, myśląc, że jej brat nie żyje. Kiedyś byli dobrymi przyjaciółmi. On opiekował się swoją malutką siostrzyczką, ona widziała w nim cały swój świat, ponieważ rodzice umarli dawno temu.
Pierwsze wspomnienie? Biel sufitu, oślepiające halogeny powieszone tuż nad jego głową. Miękkość poduszki i ciepło szpitalnej kołdry. Szum urządzeń, szuranie czyiś butów. Obudził się, niewiarygodne. Doktorze! Ktoś poklepał go po policzku, a on zamrugał parę razy, aby wyostrzyć sobie zdolność widzenia. Zorientował się, że stoi nad nim osoba w białym kitlu, która zaraz potem skierowała promień latarki na jego oczy. -Wie pan jak się nazywa? -Hunt... Trevor Hunt. Odpowiedział bez zająknięcia, z lekką paniką rozglądając się wokoło i podnosząc się na łóżku. -Proszę leżeć.-lekarz położył dłoń na jego ramieniu-Przez pół roku był pan w śpiączce. Ma pan jakąś rodzinę? Trevor już miał się odezwać, kiedy... Uświadomił sobie, że nie wie. Wiedział jak się nazywa i ile ma lat. Jednak jego wspomnienia to... czarna dziura. -Nie wiem...
***
Nie wiedzieli co z nim zrobić. Nie miał bliskich, ludzie, którzy ewentualnie mogliby go zidentyfikować prawdopodobnie nie żyli. Znaleźli go na polu bitwy, którym nie tak dawno temu był Kapitol. Trudno było stwierdzić, po której był stronie. Kapitol czy Rebelia? Ubranie miał do połowy spalone, rozdarte. Sprawiał wrażenie, jakby przeżył odrzut miny. Nie wybudzał się, więc przez jakiś czas był podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Rany zostały wyleczone, ale oczy nie otwierały się. Lekarze musieli podjąć decyzję o odłączeniu go od aparatury podtrzymującej życie. Co dziwne... Po tym nadal oddychał, serce biło w normie. Po prostu spał. Któryś doktor doszedł do wniosku, że to może któryś płat mózgu został uszkodzony. Co nie zmienia faktu, że Trevor miał zamknięte oczy przez pół roku.
***
Dali mu ciuchy i trochę pieniędzy, a także przepustkę i zamknęli w Kwartale Ochrony Ludności Cywilnej. Żeby nie przeszkadzał i nie dopytywał się niepotrzebnie. Oczywiście przy wódce w zaciemnionym barze dowiedział się tego i tamtego. Jednak męczyło go coś innego niż ta cała rebelia. Podczas śpiączki miewał sny. Najróżniejsze... Widział różne dystrykty, widział Kapitol. Widział pożary, walczących ludzi i... dwie dziewczyny. Jedną blondynkę, małą, z niebieskimi oczami w stroju kąpielowym na plaży. Biegła brzegiem i rozpryskiwała wodę. Druga... Czarna. Poważna, coś mówiła, ale nigdy nie słyszał co. I miał wrażenie, że zawsze była w innym miejscu niż on. Dziwne. Trevor jest... dziwny. Sprawia wrażenie miłego. Naprawdę przyjaznego człowieka, który potrafi i chce pomóc. Poda Ci rękę, jeżeli przewrócisz się na chodniku. Pomoże zebrać jabłka, gdy pęknie Ci reklamówka. Da dziecku dwa centy na bułkę, bo jest głodne. Uśmiechnie się do starszej pani na ulicy. Nie wie nic o sobie i teoretycznie jest czystą kartką. Tabula rasa. Co za tym idzie jest trochę jak małe dziecko i nie dostrzega granic dobra i zła. Stara się być dobrym człowiekiem, ale czasami... Czasami ma wrażenie, że gdzieś w nim siedzi coś dziwnego. Zmiech, który chciałby się uwolnić i pożreć. -Na chleb zarabia różnie. Nie ma stałego dochodu. Raz coś ukradnie, kiedy indziej komuś pomoże i dostanie za to zapłatę. Ima się też jakiś dodatkowych zajęć, ale szybko mu się nudzi. -Lekarze dali mu wisiorek, który podobno miał na sobie, gdy go znaleźli. Jest to kropelka wody. Kiedyś prawdopodobnie była błyszcząca - teraz jest porysowana i zmatowiała. -W przechodniach stara się dostrzec osoby ze snów, co jednak nie przyniosło dotychczas żadnych skutków. |
|
Wiek : 21 Przy sobie : czarna, skórzana torba, a w niej: fałszywy dowód tożsamości, mapa podziemnych tuneli, wytrych, medalik z kapsułką cyjanku, nóż ceramiczny, zapalniczka, paczka papierosów, leki przeciwbólowe, latarka z wytrzymałą baterią Obrażenia : złamane serce
| Temat: Re: Trevor Hunt Pon Lut 17, 2014 10:14 pm | |
| Yay, muszę przyznać, że karta mnie zaintrygowała. Czytałam z zainteresowaniem do samego końca, z nadzieją, że może dowiem się, skąd pochodzi Trevor... a tu nic z tego, chociaż swoje małe podejrzenia mam. Fajnie, gdyby Valerie pojawiła się na forum. :> Mam trochę problem, do której grupy Cię przydzielić, ale skoro Pan Hunt mieszka w Kwartale, wrzucę go na razie do Starego Kapitolu. Jak w fabule wyjdzie inaczej - najwyżej się zmieni. A, no i akcept oczywiście jest. c: Miłej gry! <3 |
|