Wiek : 24 Zawód : Dziennikarka
| Temat: Audrey Cameron Wto Lut 11, 2014 9:10 am | |
| Audrey CameronZooey DeschanelIMIĘ: Audrey NAZWISKO: Cameron DATA URODZENIA: 19 06 2259 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: KOLC ZAJĘCIE: Dawniej dziennikarka - Thomas Cameron - ojciec - Carla Cameron - matka
Panna Cameron lubi wracać wspomnieniami do dnia, gdy to odkryła w sobie zamiłowanie do słowa pisanego. Pierwsze dotknięcie książki, pierwsze zdania wprowadzające do innych światów. Do przeszłości utraconej, ale niezapomnianej. Chwile z literaturą były jej ucieczką od otaczającej rzeczywistości. Nie potrafiła się w niej odnaleźć, dziwnie zagubiona i jakby wyjęta z innej epoki. Jako córka pary dziennikarzy, od małego miała kontakt z tą różnością i przepychem, jaki panował w Kapitolu. Tylko że Audrey była inna, była minimalistką i tradycjonalistką, kochającą wyobraźnią uciekać do czasów, gdy świat był piękniejszy, bardziej przyjazny a ludzie tak odmienni od żyjących obecnie. To wtedy kobieta próbowała swych sił w przelewaniu myśli na papier. Nie potrafiła jednak nadać im tych realnych kształtów jakie obierały one w umyśle. Pod zamkniętym powiekami obrazy żyły swym własnym życiem, często zaskakując samą Audrey. Miała dwanaście lat, gdy pierwszy raz podarła swoje małe dzieło, nieustaysfakcjnowana nim i nie mogąca go zachować. Czy wtedy zrodziła się w niej również krytyka do samej siebie? Przecież rodzice nie wymagali, nie planowali i nie nakazywali. Ona sama zapragnęła iść w ich ślady i zostać dziennikarką. Chętnie wypytwała, radziła się i ambitnie dążyła do polepszenia swego stylu. Państwo Cameron byli dumni z nastoletniej córki. Któż by nie był, gdy jedyne dziecko pragnie obrać tę samą drogę? A droga nie byle jaka, bo prowadząca do przyjemnego i ciekawego życia. Audrey została wysłana na studia, gdzie jeszcze bardziej utwierdziła się w przekonaniu o słuszności swego pierwszego marzenia. Chociaż może nie pasowała do nowobogackich młodych ludzi, którym w głowie jedynie blichtr i sława, to jednak mogła w końcu poszczycić się dyplomem, przynosząc rodzicom chwałę i dumę. Młoda Cameronówna rozpoczęła to, na co tyle lat czekała. Mogła wejść w grono stażystów i późniejszych dziennikarzy, tych szczęśliwców wybranych do pracy w gazecie, o której mówiło się w całym państwie. Można powiedzieć, że prowadziła życie, jakiego wielu mogło jej pozazdrościć. A na pewno ci wszyscy nieszczęśliwcy, którzy zmuszani byli do ciężkiej pracy albo bywali wysyłani na podłą śmierć. Nie można było im jednak współczuć. Trzeba było cieszyć się zwycięstwami, brać udział w tej jednej wielkiej szopce i dziękować, że jest się za bezpiecznymi murami. Kto by pomyślał, że los szykuje przykrą niespodziankę? Wydawało się, że sielanka będzie trwać wiecznie. Podczas gdy coś okropnego zbliżało się, by wydrzeć szczęście z ich rąk. Wydarzenia były tak gwałtowne i tak niespodziewane, aż Audrey nawet dokładnie nie pamięta, jak to wszystko się potoczyło. Nagłe wysiedlenie z własnego domu i wygnanie było wstrząsające. Czy to im się należało? Możliwe! Tylko kobieta nie sądziła, że zło przybierze nową formę i coś co powinno zakończyć się definitywnie, dalej będzie trwało i nie chciało odejść. A dziennikarka pragnęła tego gorąco. Tak samo jak możliwości powrotu do swej ukochanej pracy. Można powiedzieć, że panna Cameron jest na tyle zakochana w słowie pisanym, że nie widzi nic bardziej cenniejszego. Jednak Audrey wie, że na tym świecie nie pozostało nic bardziej wartościowego niż więzy rodzinne. Bardzo przywiązana do swych rodziców, byłaby gotowa oddać bardzo wiele, jak nie wszystko, byle tylko im żyło się godniej, bezpiecznej i swobodniej. Wciąż nie może pojąć co tak naprawdę kieruje ludźmi, potrafiącymi czynić to samo za co potępiali poprzedników. Jej nienawiść rośnie z każdym dniem, nie potrafiąc znaleźć ujścia i zbliżając się do niebezpiecznego finału. Możliwe, że dla samej Audrey, która odnajduje w sobie kolejne myśli, jakich w tych czasach należałoby się wyzbyć, by móc przeżyć każdy kolejny dzień we względnym spokoju. Rozdarta między pragnieniami a obowiązkami, czuje jakby stała na rozdrożu, gdzie nie można zdecydować w którą stronę iść. Czy to świadczy o słabości panny Cameron? Możliwe, ponieważ Audrey zawsze chciała być bardziej stanowcza i zdecydowana. Tymczasem ciągle bije się z myślami, które dręczą ją o każdej porze dnia i często nocą. Chciałaby wrócić do tych beztroskich lat, gdy usta się jej nie zamykały i nie było powodów do obaw o wypowiedziane słowa. Dziś woli przelać więcej na papier, niż podzielić się z drugimi. Może dlatego, że nieufność stała się jej drugim obliczem? Ostrożność z jednej strony. A ciekawość z drugiej. Która strona wygra? Nie rozstaje się z małym notesem i ołówkiem, by móc zapisać wszystko co przyjdzie jej na myśl. Kiedyś posiadaczka starej maszyny do pisania. Chciałaby ją odzyskać. Uwielbia zapach i ślady atramentu na skórze.
|
|
Wiek : 18 Zawód : sprzedaję w Sunflower Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, leki przeciwbólowe, telefon komórkowy, dowód tożsamości Znaki szczególne : zaawansowane sieroctwo Obrażenia : częste bóle brzucha
| Temat: Re: Audrey Cameron Wto Lut 11, 2014 9:55 am | |
| Przede wszystkim śliczna karta, czytało mi się ją bardzo lekko i czekam na Twoje posty. *__* Audrey wydaje się być naprawdę ciekawą postacią. Dopisałam tylko kilka przecinków, więc łap akcept i miłej gry. <3 |
|