IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Cypriane Sean i Leah Bennett

 

 Cypriane Sean i Leah Bennett

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Cypriane Sean i Leah Bennett Empty
PisanieTemat: Cypriane Sean i Leah Bennett   Cypriane Sean i Leah Bennett EmptySob Mar 15, 2014 1:03 pm

Wątek przeniesiony ze zrównanego z ziemią osiedla.
Powrót do góry Go down
Leah Bennett
Leah Bennett
https://panem.forumpl.net/t1561-leah-bennett
https://panem.forumpl.net/t1563-leah
https://panem.forumpl.net/t1562-leah-bennett
Wiek : 18
Zawód : szukam

Cypriane Sean i Leah Bennett Empty
PisanieTemat: Re: Cypriane Sean i Leah Bennett   Cypriane Sean i Leah Bennett EmptySob Mar 22, 2014 2:47 pm

Kiedyś lubiłam tu przychodzić.
Podniosłam wzrok, starając się sięgnąć nim jak najdalej. Jasno oświetlona Dzielnica Rebeliantów odznaczała się na horyzoncie wyraźną łuną, a choć świateł było znacznie mniej niż za czasów świetności Kapitolu, i tak wyglądała magicznie. Oddzielona od Ziem Niczyich szerokim pasmem pustego, zdziczałego terenu, wydawała się należeć do innej, równoległej rzeczywistości. Lepszej rzeczywistości. Obserwowanie jej z daleka nie pozwalało bowiem na dostrzeżenie tego, co tak naprawdę czaiło się między budynkami, w zapuszczonych uliczkach, w sercach nowych mieszkańców. Z miejsca, w którym stałyśmy, wyglądała po prostu jak bajkowa kraina, kusząca wędrowców obietnicą cudownego, pozbawionego trosk życia. Wiedziałam jednak - i nie potrzebowałam w tym celu przyglądać się stojącej obok mnie dziewczynie - że to, co na pierwszy rzut oka wydawało się rajem, w rzeczywistości nie mogło bardziej oddalić się od znaczenia tego słowa.
I właśnie to był jeden z powodów, dla którego przestałam tu przychodzić.
Objęłam się ramionami, jakby nagle zrobiło mi się chłodniej. Drugi powód był taki, że po patrzenie na dom, który kiedyś należał do mnie, najzwyczajniej w świecie bolało. Może wydać się Wam to dziwne, biorąc pod uwagę, że chodziło o to samo miejsce, które zrobiło ze mnie awoksę, i które zmuszało mnie do patrzenia na śmierć moich przyjaciół, ale jakkolwiek złe by nie było, nadal mogłam nazywać je swoim. Teraz nie miałam niczego, a stanie na skraju Ziem Niczyich, ze świadomością, że tylko ten durny, zapuszczony pas zieleni stanowi barierę między mną, a miastem, z którego mnie wygnano, było więcej niż nieznośne.
Odwróciłam spojrzenie od migających świateł, mrugając kilkakrotnie, bo pod powiekami poczułam dziwne pieczenie, spowodowane zapewne zbyt długim wpatrywaniem się w jasne punkty. Obróciłam się w stronę zniszczonych budynków, gnana nagłą ochotą jak najszybszego znalezienia się pomiędzy nimi. Co za ironia, że to właśnie one stanowiły dla mnie teraz definicję słowa 'bezpieczeństwo', gdy w rzeczywistości przypominały raczej jego mało wesołą karykaturę.
Na dźwięk głosu Cypriane, drgnęłam lekko, bo na moment prawie udało mi się zapomnieć, że nie jestem tu sama. Nie byłam przyzwyczajona do ludzkiego towarzystwa; jeśli już ktoś decydował się podróżować razem ze mną, były to jedynie okoliczne koty i wygłodniałe psy, skomlące żałośnie w nadziei, że ktoś rzuci im coś do zjedzenia. Dlatego w pierwszej sekundzie spojrzałam na blondynkę nieco nieprzytomnie, dodatkowo wytrącona z równowagi dawno niesłyszanym słowem. Dopiero po chwili uśmiechnęłam się lekko, poskładawszy wszystkie fragmenty rzeczywistości do kupy. Skinęłam głową, po czym wzruszyłam ramionami, chcąc jej przekazać, że nie było o czym mówić.
Bo tak właściwie - naprawdę nie było. Nigdy nie przyszło by mi do głowy, żeby wyprowadzić ją na manowce albo zostawić samą sobie. Świat dookoła miał w sobie wystarczająco dużo zła i nie potrzebował ludzi, którzy dołożyliby do niego własne trzy grosze.
Westchnęłam cicho. Wiedziałam, że teraz każda z nas pójdzie w swoją stronę i choć najpewniej czułam się w pojedynkę, nie mogłam zaprzeczyć, że towarzystwo Cypriane było miłą odmianą. Zrobiłam krok do tyłu, mając zamiar w następnej chwili po prostu się odwrócić, kiedy dotarło do mnie, że dziewczyna poprosiła mnie o coś jeszcze.
Zmarszczyłam brwi, na początku nie rozumiejąc, o co jej chodzi ani do czego zmierza, ale mimo niepokoju, powoli i ostrożnie wyciągnęłam z kieszeni oba przedmioty i wysunęłam w jej kierunku, jednocześnie rzucając jej pytające spojrzenie. Nie miałam pojęcia, co miała zamiar z nimi zrobić - jeśli chciała mi coś powiedzieć, mogła przecież zrobić to normalnie. Przez myśl przemknęło mi, że może po prostu boi się, że jesteśmy podsłuchiwane i niemal odruchowo rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu ewentualnych, niechcianych uszu, ale okolica wydawała się cicha i pusta. W końcu wzruszyłam ramionami, wskazując podbródkiem na bloczek i długopis, decydując ostatecznie, że i tak zaraz się przekonam, o co chodziło.
Powrót do góry Go down
 

Cypriane Sean i Leah Bennett

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Leah Bennett
» Cypriane Sean
» Cypriane Sean
» Cypriane Sean
» Cypriane Sean

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Osobiste :: Retrospekcje-