IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Panna Hope Flickerman

 

 Panna Hope Flickerman

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the civilian
Hope Flickerman
Hope Flickerman
https://panem.forumpl.net/t215-hope-blue-flickerman#365
https://panem.forumpl.net/t424-panna-hope?highlight=hope+flikerman
https://panem.forumpl.net/t1308-hope-flickerman?highlight=hope+flikerman
https://panem.forumpl.net/t1370-hope?highlight=hope+flikerman
Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka

Panna Hope Flickerman Empty
PisanieTemat: Panna Hope Flickerman   Panna Hope Flickerman EmptyCzw Lip 25, 2013 11:59 pm

Przy okazji to nie Hope wysadziła halę. Ona wtedy spała, ktoś ją wrabia i proszę Was… jakie możliwości ma dwunastolatka… c:

    | Hala, ale trochę potem pogmatwam. Na co komu czasoprzestrzeń?

Siedzenie na poczekalni z morską chustą wyglądało niemniej dziwnie. Hope nie wiedziała co pokazać, jedynie może wykorzystać swoje atuty. Auty, w znaczeniu tego co mogło jej się przydać na Igrzyskach, arenie. Nerwowo zmieniała ułożenie nóg. Nie zapytała Cordelii o to, co przygotowała, ale pewnie coś widowiskowego i zapadającego w pamięć.
Moja kolej? Moja kolej. Moja kolej!
Nie. Proszę, tylko nie ja. Jeszcze nie ja.

Wstała z miejsca i popchnęła drzwi. Hala znajdowała się piętro niżej i tylko nieznacznie się różniła od swojej poprzedniczki, której się trochę… wybuchnęło. I nie, tym razem Hope wcale nie miała z tym nic wspólnego. Nic, a nic. Dwunastolatka skierowała wzrok na ludzi zaangażowanych w Igrzyska, siedzieli na podwyższeniu.
- Dobry wieczór. - Zawołała radośnie, zważysz na porę i uśmiechnęła się. - Nazywam się Hope Blue Flickerman.- Wypowiadała starannie każdą liderkę imienia i nazwiska. - Tak, jestem tutaj z siostrą. Blue Hope Flickerman. - Dodała żeby rozwiać ewentualne wątpliwości.
Kątem oka przyjrzała się hali. Tak, na całe szczęście znajdzie wszystko czego potrzebuje. Póki co los jej sprzyjał.
- Widzę, że coś się zmieniło w zasadach i pokazy odbywają się w innej hali. Drzwi i rozmiar pomieszczenia oraz rozstawienie stolików są nieco inne. - Rzuciła od niechcenia. Spostrzegawczość to pozytywna cecha, nawet jeśli była fałszywa. Przynajmniej teraz i po części. Być może to już teraz zrobiło na kimś wrażenie.
- Nieważne. Do swojego pokazu będę potrzebowała ochotnika lub ochotniczki. - Znów uśmiechnęła się czarująco w ich stronę. - Spokojnie… nikomu nic się nie stanie. Mogę nawet poprosić Strażników Pokoju o nadzór. Obiecuję, to dla efektywności. - Przeczesała wzrokiem widownię. W końcu znalazła. Na skórzanej kanapie siedziała niska kobieta w idealnie obciętych włosach. - Mogłabym panią poprosić? - Wpatrywała się w jej oczy. - Tak. Panią siedzącą z tyłu na kanapie. Obiecuję nagrodę i zapewniam bezpieczeństwo. - Powtórzyła po raz kolejny, jednak jej wybranka-ochotniczka nie potrzebowała więcej zapewnień. Za chwilę pojawiła się obok niej cała rozanielona. Ktoś ją zauważył!
- Zawiąże pani oczy chustą, a po dwudziestu pięciu sekundach będzie musiała mnie pani znaleźć, dobrze? - Zapytała, jednak robiła to ewidentnie dla publiczności. - Tylko pani nie będzie wiedziała, gdzie się znajduję... Po odliczeniu proszę ją zdjąć i mnie znaleźć. - Objaśniała swój plan, a właściwe udział miłej pani w jej pokazie. Także, w międzyczasie zawiązała porządnie chustę na głowie kobiety.
- Proszę zacząć liczyć. - Powiedziała i uruchomiła w swojej głowie zegar. Jeden, dwa. Szybko podbiegła do stanowiska z jadalnymi roślinami i więzła w garść kilkanaście bardzo trujących owoców. Przydadzą się na potem.
Dziesięć.
Momentalnie znalazła się obok miejsca, w którym rzucało się nożami i zgarnęła jeden mały, dobrze leżący w jej dłoni. Podobnego używała podczas rzutów do ruchomych i nieruchomych celów. Niedaleko znajdowało się inne stanowisko, zrzuciła z niego kilka rzeczy dla zmyłki.
Dwadzieścia trzy.
Na całe szczęście już blisko była ścianka z jakimiś instrukcjami, za która mogła dogonię się schować. Wszystko szło idealnie. Jeszcze tylko paręnaście sekund miał potrwać jej pokaz.
Dwadzieścia osiem.
Cóż, pewnie kobieta zdjęła chustę lub to robiła. Hope próbowała uspokoić oddech, ale na nie wiele się do zdawało. Przyłożyła dłoń do ust. Delikatnie wychyliła się. Szła w stronę, do której Flickerman chciała żeby szła. Prawie jak marionetka. Ludzie z Dystryków, a ludzie z Kapitolu... Oboje tak samo zafascynowani Igrzyskami. Obracała się plecami do niej. Odczekała ponownie kilka sekund i znów się wychyliła. Stała do niej całkowicie tyłem. Najwidoczniej szukała jej gdzieś na nieco zdemolowanym stanowisku.
Wyszła bezszelestnie za ścianki, odchyliła się nieco. Sprawdziła nadgarstek i rzuciła nożem. Wbił się w ścianę, tuż obok kobiety. Ta ze strachu dygnęła. Niespodzianka?
- Jest pani martwa. - Podsumowała i podeszła bliżej niej. - Dziękuję za uczestnictwo w moim pokazie. - Uśmiechnęła się i wyciągnęła do niej dłoń z jagodami.
- Są jadalne. Niech się pani poczęstuje. Nauczyłam się jej odróżniać. Te występują najczęściej w obszarach bagnistych. - Włożyła sobie do buzi kilka sztuk chowając je starannie pod językiem i delikatnym uśmiechem zachęciła kobietę.  Chyba była naprawdę ufna i pozytywnie nastawiona do ludzi. Po chwili zastanowienia poszła w jej ślady.
Wszystko zagrało tak jak miało grać..
Upłynęło kilka sekund i wypowiedziała kolejne słowa z kpiącym uśmiechem. Wcale nie chciała zrobić jej krzywdy. Wydawała się nawet sympatyczna... i dbała o włosy.
- Blefowałam. Niech pani szybko je wypluje. Są trujące. Bardzo trujące. - Powiedziała ciągiem i przyłożyła dłoń do ust żeby pozbyć się kilku jagód. Odwróciła się w stronę razy widowni, nie zwróciła uwagi na to co zrobiła kobieta.
- To ja, Hope Flickerman. - Uśmiechnęła się po raz ostatni i wpadła na drugi pomysł. - Mogę jeszcze zaśpiewać. Podobno całkiem nieźle mi to idzie.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Panna Hope Flickerman Empty
PisanieTemat: Re: Panna Hope Flickerman   Panna Hope Flickerman EmptyPon Lip 29, 2013 2:29 am

Ta mała strasznie dużo mówiła. To rzuciło się w oczy przewodniczącemu komisji. Cały czas gadała. "Nazywam się Hope, jestem siostrą Blue, bla bla bla". Aż się niedobrze robiło od tego gadania. I jeszcze wzięła najgłupszą kobietę na ziemi na ochotniczkę. Przewodniczący wywrócił oczami i podparł brodę na dłoni. Wpatrywał się w pokaz obojętnym głosem. Za jego plecami niektórzy wydawali zadowolone pomruki, inni ziewali, jeszcze inni pewnie sobie rozmawiali nawet nie patrząc na Hope. Była jedną z ostatnich występujących. Podopieczna Ruen... nie nie Ruen... Jak ona się teraz nazywała? Mniejsza.
- Taaa... bardzo... ekscytujący pokaz tego, co zdążyła się pani nauczyć. Śpiewanie raczej nie jest umiejętnością przydatną na arenie. Bardziej interesujące jest jaki ma pani kontakt ze zwierzętami pani Flickerman. - przewodniczący pstryknął palcami i w ścianie otworzyły się niewielkie drzwiczki. Przez powstały otwór wyszło stadko uroczych, rudawych wiewióreczek. Wesoło się ze sobą bawiły i dokazywały, przeuroczy widok. Kobieta która została ochotniczką szybko się wycofała do miejsca gdzie mogła być bezpieczna, wiedziała, czego może się spodziewać po tych słodziakach.
Słodycz wiewióreczek była krótkotrwała. Gdy tylko wyczuły zapach dziewczynki ich oczy rozbłysły przerażającą czerwienią, wydały z siebie dziki pisk i rzuciły się całym stadem na Hope.
Komisja odzyskała zainteresowanie pokazem. A przewodniczący tylko uśmiechnął się pod nosem. Wiewiórki nie mogły zrobić dziewczynce większej krzywdy, nic czego nie naprawiliby w pięć minut jednym zastrzykiem, ale mała tego nie wiedziała. Mogła za to zobaczyć ostre pazurki i zęby zdolne przebić skórę.
Powrót do góry Go down
the civilian
Hope Flickerman
Hope Flickerman
https://panem.forumpl.net/t215-hope-blue-flickerman#365
https://panem.forumpl.net/t424-panna-hope?highlight=hope+flikerman
https://panem.forumpl.net/t1308-hope-flickerman?highlight=hope+flikerman
https://panem.forumpl.net/t1370-hope?highlight=hope+flikerman
Wiek : 12
Zawód : przegrzebywacz brudów, stalker, detektyw, piromanka
Przy sobie : gaz pieprzowy, zapalniczka

Panna Hope Flickerman Empty
PisanieTemat: Re: Panna Hope Flickerman   Panna Hope Flickerman EmptyNie Sie 04, 2013 1:30 am

Jeszcze się zdziwicie z ty śpiewaniem. Wszyscy.
Próbowała wypaść w myślach poważnie, jednak niezbyt jej się to udało. Ledwo powstrzymała się od śmiechu. Odwróciła się plecami do organizatorów. Zwierzęta, to mogło być dosłownie wszystko. Od przeraźliwych zmiechów, aż po wściekłe, malutkie mrówki. Kiedy drzwi otworzyły się Hope zamrugała kilkakrotnie.
Gromada wiewiórek, poważnie? Co wiewiórki mogły jej coś zrobić? Przecież te gryzonie nie żywiły się ludźmi, ani nie wyglądały nawet na groźne. Czasem, razem z Blue dokarmiała identyczne jak te tutaj w parku. Wydawały się być bardzo sympatyczne, czasem podchodziły bardzo blisko do nich po orzechy. Innym razem żywo przyglądały się im z gałęzi, a wtedy Hope zawsze szeroko uśmiechała się.
Stop, to Igrzyska. Tu nic nie było tym, czym się wydawało. O uroczych, a co ważniejsze, niegroźnych wiewiórkach można było tylko pomarzyć.
Dziewczynka wcale nie zdziwiła się, gdy po obwąchaniu okolicy dostrzegły i ją. Pędem rzuciły się w stronę blondynki, jednak ta wyprzedziła ich zachowania. Starała się uciec póki co, jak najdalej od nich. Póki co, zupełnie bez żadnego planu.
Wiewiórki, co mogę im zrobić?
Pytała siebie gorączkowo w myślach, a jej mózg pracował kilka razy intensywniej niż zazwyczaj. Wszystko to wyglądało jak gra w pytanie i odpowiedź. W bardzo okrojonym wydaniu…
- Jakie są?
- Małe.
- Ile?
- Dużo, bardzo.
- Gdzie?
- W miarę daleko.
- Co robią?
- Polują na mnie?...
- Co jedzą?
- Orzechy i rośliny…

EUREKA. To czego szukała stanęło niemal przed nią. Zmieniła kurs i popędziła do stanowiska z roślinami. Nie było czasu na wybieranie tych jadalnych, rozrzuciła wszystkie talerze, torby przed nie. Może wcale nie jadły mięsa… ludzkiego, może owoce były wystarczające? Hope czytała o tym, że niektóre gatunki rośli nie nadawały się do jedzenia przez ludzi, jednak zwierzęta je tolerowały, a czasem wręcz uwielbiały, traktowały jako prawdziwy przysmak.
Czekała na obrót sprawy i to jak zachowanie cała chmary gryzoni. Niepewnie cofała się do tyłu. Zawsze wiewióry-mutanty mogły zaatakować, co oznaczałoby, ze ich natura została zupełnie zatracona. Przy okazji opracowywała plan b. Lepiej było zachować odległość…
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Panna Hope Flickerman Empty
PisanieTemat: Re: Panna Hope Flickerman   Panna Hope Flickerman EmptyPon Sie 05, 2013 6:06 pm

Wiewiórki wydały z siebie dziki pisk i pognały za Hope przez salę. Ich pazurki zgrzytały na posadzce, jakby ktoś drapał paznokciami po tablicy. Niektórzy członkowie komisji aż się krzywili.
Owoce... wiewiórki zwolniły i zaczęły wąchać to co się znalazło na ich drodze. Niektóre nawet skosztowały jagód, krzywiły się przy tym. Kiedy pierwsza dostała ataku konwulsji, pozostałe ją zagryzły. Z tym większą wściekłością ruszyły z powrotem na Hope. Teraz wskakiwały na ściany, meble, wszystko po to by okrążyć Hope.
- Wyprowadźcie ją, ale nie atakujcie - szef komisji ziewnął. Wiewiórki pozostawały mu posłuszne. Widocznie miały wgraną opcję rozpoznawania jego głosu.
Warcząc, sycząc i drapiąc zmusiły Hope by wyszła z kryjówki i na powrót stanęła na środku sali. Przewodniczący rzucił jej pod nogi broń, nóż w prostej drewnianej rękojeści. Ostry jak diabli.
- A teraz pokaż jak je zabijasz. - polecił. - Będą się bronić. Ale nie wyjdziesz stąd póki nie zabijesz ich wszystkich.
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Panna Hope Flickerman Empty
PisanieTemat: Re: Panna Hope Flickerman   Panna Hope Flickerman Empty

Powrót do góry Go down
 

Panna Hope Flickerman

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Hope Flickerman - Caesar Flickerman
» Panna Hope
» Hope Flickerman
» Hope Blue Flickerman
» Blue Hope Flickerman

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Ośrodek szkoleniowy [w trakcie rozbiórki] :: Piętro treningowe :: Pokazy indywidualne-