IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Filia KRESu

 

 Filia KRESu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPon Sty 12, 2015 5:04 pm



Niewielkie pomieszczenie, w którym od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16 stacjonuje przedstawiciel Krajowego Rejestru Ewidencji Społeczeństwa. Niech nie zmylą Was półki uginające się pod teczkami z dokumentami, większość z nich nie jest wcale uzupełniana. Kamera monitoringu znajduje się na korytarzu, tuż przy drzwiach do biura.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPon Sty 12, 2015 6:21 pm

Po dość sporawych komplikacjach w odczytywaniu mapy narysowanej przez jej  matkę dla szesnastolatki, Ewangelina dotarła na miejsce. Długo jej to zajęło i przez ten czas zrobiło się tak późno, jednak nie na tyle, by nie odwiedzić posterunku policji – konkretniej mówiąc, filię KRESu. Była z siebie dumna, iż udało jej się tutaj dojść. Jej kiepska orientacja w terenie była w głównej mierze uwarunkowana złym stanem zdrowotnym. Zdrowie już chyba nigdy nie będzie jej sojusznikiem i Ewangelina najwidoczniej doskonale sobie zdawała z tego sprawę.
Pod pachą dzierżyła zeszyt, swój największy w świecie skarb, pomocnik w codziennym zmaganiu się z chorobą. Jak już wiemy, na wewnętrznej stronicy okładki widniały informacje, podstawowe dane o niej samej: kim jest, jak się nazywa, na co choruje oraz jeszcze kilka, bardziej albo mniej (w tym ostatnim wypadku było to raczej nieznaczne) istotnych informacji. A na kolejnych stronicach opisywała pod koniec dnia to, co się wydarzyło przez ten czas, co robiła, myślała, jak dalej potoczyły się koleje dyskusji, bo przecież historia to po postu przeszłość, coś, co przeminęło, ale zazwyczaj miało większy wpływ na teraźniejszość i przyszłość. Na nasze aktualne myślenie, poglądy.... styl życia.
Ścisnęła zeszyt, jakby chciała tym nieznacznym gestem dodać sobie nieco otuchy – której aktualnie potrzebowała, i to w jak największej dawce - po czym...

...Stanęła przed odpowiednimi drzwiami. Coś odpychało ją od zapukania w drewnianą powierzchnię. Ale wiedziała, że to nieuniknione. Zwłaszcza, jeżeli nie chce być nigdzie przetransportowana. W sumie jej rodzicielka również o tym bynajmniej nie marzyła. Ale znalazła w sobie odpowiednią dawkę siły – zewnętrznej i duchowej – by powiadomić przedstawiciela o jej przybyciu. Pod postacią pukania. Nie wiedział, że przyjdzie. Nie umawiała się z nim. Ale matka szesnastolatki uznała, że tak będzie najlepiej.
Usłyszała krótkie „wejść” i zadrżała lekko, zanim wykonała polecenie.
Znalazła się w pokoju. Małym i dobrze umeblowanym. Można by rzec, że z pewną dozą wyrafinowania i swoistego wyczucia. Jednak jej wzrok najbardziej przykuły tony papierów, zamkniętych w segregatorach, zajmujących prawie że każdą możliwą poziomą powierzchnię.
Zobaczyła mężczyznę, ale nie zwracała zbytniej uwag na jego wygląd. Za bardzo się przejęła tym, że za chwilę będą rozmawiać. Formalnie... Nie chciała się odezwać, a tym bardziej odezwać się jako pierwsza. Ale to było nieuniknione... dlatego zebrała w sobie jak najwięcej siły i przedstawiła się.
- Witam. Ewangelina Stirling, miło mi. - przywołała na swoje oblicze najpiękniejszy uśmiech, na jaki  zapewne tylko było ją stać, i zaczęła kontynuować. - Czy mogę przeszkodzić na trochę? Ja w sprawie rzekomego przesiedlenia. – westchnęła głęboko, męcząc się tym staniem. Przecież przed chwilą obiegła prawie że cały teren Getta  poszukiwaniu posterunku! Marzyła więc teraz o jednym. Żeby mogła usiąść, ale nie miała tyle śmiałości, a nawet i tupetu, by zajmować krzesło zanim pracownik sam jej tego nie zaproponuje.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPon Sty 12, 2015 10:24 pm

Za biurkiem siedział otyły mężczyzna z zaczeską, ubrany w szary, tani garnitur. "Barnaba Foller", głosiła nowiutka tabliczka z nazwiskiem, stojąca przed pracownikiem KRESu. Na widok Ewangeliny Barnaba uśmiechnął się lubieżnie i wskazał dziewczynie jasny fotel, na którym mogła usiąść.
- Zapraszam, zapraszam - jego wąskie usta wykrzywiły się nieznacznie, gdy obserwował, jak drzwi zamykają się za rudowłosą.
Oczywiście, że przyszła tutaj w sprawie przesiedlenia, oni wszyscy przychodzili. Cały brud, niedobitki po rządach Snowa.
- Rozumiem, że pani rodzina została wytypowana? W takim razie gratuluję! Dwunastka rozwinie się dzięki wam jak nigdy, to będzie doprawdy piękny dystrykt.
Och, gdyby tylko wiedzieli.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPon Sty 12, 2015 11:39 pm

"Barnaba Foller" : oto napis na tabliczce na biurku. Ewangelina musiała się powstrzymać, by przypadkiem nie wybuchnąć śmiechem. Kto na tyle nie kocha swojego dziecka, żeby nadawać mu takie imię? Barnaba... to wielka krzywda dla takiego dziecka. Szesnastolatka uśmiechnęła się kącikiem ust. Kiedy jednak złapała się na tym, żywiła nadzieję, że ten człowieczyna o a jakże dziwacznym imieniu nie zauważył tego.
Zaproponował jej zajęcie siedzenia. TAK! I to bez kitu! Ucieszona, usiadła na wskazanym przez mężczyznę (którego imię nadal rozbawiało dziewczynę), jasnym fotelu.
- Zapraszam, zapraszam  - tymi oto słowy sprawił, że dziewczyna stała się nieco śmielsza. Tak, nieznacznie. No ale lepsze to niż nic... To była jedna z ulubionych praw rządzących światem Ewangeliny.
Uśmiechnęła się do niego. Najwidoczniej to bardzo miły pan. Mimo wyglądu oraz groteskowego imienia. Nie oceniaj książki po okładce. Uznała, że chciałaby go bliżej poznać, bo wiemy już, że szesnastolatka uwielbia zawierać nowe znajomości. Ale jeżeli nawet do tego dojdzie, uznała, że musi załatwić to, po co tu przyszła! Najpierw obowiązki, późnej przyjemności – jej rodzicielka często to mówi, a Ewangelina zdawała sobie z tego sprawę, bo w każdej prawie że notatce notatnikowej zawiera to mądre i życiowe zdanie. Bez sarkazmu.
- Rozumiem, że pani rodzina została wytypowana? W takim razie gratuluję! Dwunastka rozwinie się dzięki wam jak nigdy, to będzie doprawdy piękny dystrykt.
Westchnęła głęboko i w tym westchnieniu było prawie wszystko. Jej aktualne uczucia. Chociażby strach przed przesiedleniem.
- Jak by to panu przedstawić... - podrapała się znacząco w głowę – jak to przemienić na słowo mówione. Tak, by pan zrozumiał. Zrozumiał mój problem.
Teraz przeniosła spojrzenie na jego twarz. Był brzydki, to fakt. Ale miała nadzieję, że to nie przekłada się na jego charakter, a tym bardziej empatię, i zrozumie problem szesnastolatki. Ta ostatnia nie przepadała za mówieniem o sobie,  o swojej chorobie. Wiedziała jednak, że to nieuniknione. Musi się otworzyć ze swoimi problemami przed tym mężczyzną. Mężczyzną, od którego zapewne zależy to, czy zostanie przesiedlona, czy nie.
Zauważyła pytający wzrok grubasa złożony na jej obliczu. Zrozumiała teraz. Przecież nie dokończyła swojej wypowiedzi, zapewne wprawiając mężczyznę w stan swego rodzaju niedosytu. Dlatego uznała, że powie mu o tym. TERAZ.
- Tak, mój problem. Bo widzi pan... - westchnęła ponownie – widzi pan ja cierpię na zanik pamięci.
I tutaj opowiedziała mężczyźnie o zeszycie, o tym, że każdego ranka budzi się jakby z nowym kontem, oraz o kilku innych sprawach, powiązanych z jej chorobą. Kiedy skończyła, wyczytała z jego oblicza różnorakie emocje.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyWto Sty 13, 2015 7:27 pm

Przyglądał się Ewangelinie uważnie, prześlizgując wzrokiem po jej ciele. Była kolejną z wielu interesantek, które odwiedzały jego biuro tylko w jednym celu - by skłonić go do zmiany zdania odnośnie przesiedlenia. A Barnabie oczywiście to wszystko było na rękę, posiadał odpowiednie kompetencje i mógł użyć swoich wpływów, by wykreślić kogoś z listy do wywózki. Pozostawało tylko pytanie: dlaczego miałby to robić? Do tego też dochodził z interesantkami... w toku rozmowy, oczywiście.
- Bardzo mi przykro - skomentował przypadłość dziewczyny beznamiętnym głosem, choć jego mina wyrażała współczucie - Ale co ja w takim razie mogę dla ciebie zrobić? Powinnaś zobaczyć się z lekarzem, bez dwóch zdań!
Oczywiście, że wiedział, o co jej chodziło. Dlaczego jednak miał nie pobawić się trochę jej kosztem?
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyWto Sty 13, 2015 8:03 pm

- Bardzo mi przykro.
Trzy słowa, które sprawiły, że Ewangelina gorzej się poczuła. Bo nie lubiła, jak ktoś się nad nią lituje. A zwłaszcza, kiedy tę litość jej bezpośrednio okazuje. Dziewczyna jednak postanowiła jakoś przełknąć jej zniewagę. Ale na jej twarzy malowało się niemałe oburzenie. Spojrzała z tą miną na mężczyznę. Chciała, by zrozumiał, w jakiej sytuacji się znalazła, kiedy ten wypowiedział te trzy słowa. Pragnęła, by zrozumiał, że nie na miejscu jest okazywanie współczucia. A zwłaszcza okazywanie go jej samej.
Mimo zniewagi, słuchała dalej mężczyzny z dziwacznym imieniem, imieniem które zaczęło ją bawić zaraz kiedy ujrzała tabliczkę, aż do teraz, aż do chwili obecnej. Bawić z tym samym nasyceniem.
- Ale co ja w takim razie mogę dla ciebie zrobić?
Co zrobić? I on jeszcze ma czelność pytania się jej, co robić? Przecież oczywistością jest to, że musi zwolnić ją oraz mamusię z przesiedlenia! Ewangelina była tym absolutnie oburzona. Ale nie wypowiedziała na głos swojego ostatniego spostrzeżenia, ani tego, o czym myślała chwilę przed tym.
- Powinnaś zobaczyć się z lekarzem, bez dwóch zdań! 
- A wyglądam na osobę, która tego nie robi? - zmarszczyła nieznacznie czoło. - chodzę do lekarza. Ale on mówi, że marne są szanse na to, bym wyzdrowiała. Ale... - podrapała się znacząco po przedziałku – ale to nie jest miejsce ani czas na roztrząsanie mojej choroby, nie?
Mężczyzna zapragnął się nad nią trochę poznęcać, zabawić się jej kosztem, ale dziewczyna nie wiedziała o tym, bo jakżeby inaczej? Nie potrafiła czytać w myślach i zdawała sobie doskonale sprawę z faktu, że to absolutnie niewykonalne.
Świdrowała jego osobę swoim spojrzeniem. Czekała na reakcję – jakąkolwiek i modliła się w duchu, by ta reakcja nie okazała się nadmierną troską o nią samą.
Zaczęła obserwować pokój. Dokładniej, niż to robiła wcześniej. Chłonęła wzrokiem nienaganne umeblowanie, tak, jak to było wcześniej. Układ, w jakim zostały tutaj ułożone wszelkiego pokroju meble, sprawiał, że każdy mógłby tu poczuć się jak w domu, bo umeblowanie było tak samo przydatne do przytulnego, domowego, jak i do nieco bardziej oficjalnego. Mojej mamie na pewno by się tutaj spodobało, pomyślała z uwielbieniem dla tej kobiety, podpory w jej codziennym zmaganiu się z chorobą.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyWto Sty 13, 2015 9:40 pm

Nie litował się nad nią, właściwie tylko jego mina mogła wskazywać na to, że sytuacja dziewczyny cokolwiek go obchodzi. Jeśli nabrała się na ten sztuczny uśmieszek, Barnaba bardzo jej współczuł. Złożył dłonie w koszyczek i ułożył je na brzuchu, opierając się wygodnie na swoim krześle i wciaż wpatrując się w interesantkę.
- Masz rację, nie jest - przyznał, choć wcale nie spieszyło mu się do przechodzenia do konkretów - Jednak póki co, nie zdradziłaś mi powodu swojej wizyty, a ja nie umiem czytać w myślach.
Co innego w ludzkich zachowaniach.
Świdrujące spojrzenie Ewangeliny nie było nieprzyjemne, przyzwyczaił się już do wszelkiego rodzaju sarnich oczu, spoglądających na niego właśnie w takich momentach.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptySro Sty 14, 2015 4:40 pm

Owszem, Ewangelina nabrała się. Dała się wciągnąć w jego grę. Zabawę, w której on wywołał na swoją twarz sztuczny uśmiech, a pod jego płaszczykiem zapewne bawił się co najmniej doskonale. A to zapewne dopiero początek! Gdyby dziewczyna poznała się na nim, zapewne uciekła z tego miejsca... Ewentualnie próbowała go obrazić. Słownie. A tak... była w mentalnym niebezpieczeństwie jeżeli oczywiście można tak to określić. I nie spodziewała się bynajmniej tego  zagrożenia. Dobrze, czy źle? To zależy jak kto patrzy. Ale zapewne większość opowiedziała się za tą drugą opcją.
Ale co się dziwić jej niewiedzy? Przez ostatnie szesnaście lat żyła pod opiekuńczym płaszczykiem matki. Nie wiedziała, co to życie. Nigdy jakoś nie mogła narzekać na cierpienie. Ale domyślała się, że kiedyś, nawet nie tak dawno, ktoś nieźle jej przyłożył. Codziennie rano w łazience, badawczo przyglądając się swojemu ciału, zauważała mnóstwo siniaków. Dlaczego uznała, że to coś wydarzyło się niedawno? A obserwacja że rany nie są aż tak stare? No właśnie.
Tak czy owak, nie zapisała  swoim zeszycie o tym wydarzeniu – kiedy została aresztowana, oraz brutalnie pobita. Nie wiedziała więc, że coś takiego w ogóle miało miejsce. Mama też, i kiedy Ewangelina pytała się jej o te siniaki, ta zawsze odpowiedziała, żeby o tym zapomniała... ironia losu, nie? Zapomnieć podczas kiedy się zapomina... dziwne i groteskowe.
- Masz rację, nie jest. Jednak póki co, nie zdradziłaś mi powodu swojej wizyty, a ja nie umiem czytać w myślach. 
Spojrzała na niego ponownie, tyle że tym razem z pewną dawką zrozumienia. No tak, skoro on sam nie domyślił się,w  czym rzecz, muszę mu to wyjaśnić! W jej głowie nie pozostała dłużej myśl, że ten być może zrozumiał, ale pyta się specjalnie, by się nieco jej kosztem zabawić. Ewangelina nie była świadoma tego, że pragnie ją mentalnie wykorzystać. Ale czemu się dziwić? Przecież była głupia... no może nie tyle głupia, co niedoświadczona. Ale co się dziwić osobie, która dziś z rana jakby urodziła się na nowo,
- Po prostu chcę, bym ja oraz moja matka zostały tutaj. By ominęła nas wywózka. Ze względu na moje problemy, a mówię o swojej rodzicielce, bo muszę, po prostu muszę mieć ją przy sobie każdego ranka. Rozumie pan?...
Zamknęła oczy, dając się ponieść sile wyobraźni. Wyobrażała sobie, że razem z mamą biegają po łące. Ze świeżo wyrwanymi od Matki Natury kwiatami w rękach, ze słomianymi kapeluszami na głowach, szczerymi uśmiechami na ustach, oraz błyszczącymi oczyma. Rozkoszowała się tą wizją i nagle stwierdziła – z niemałym skutkiem – że to tylko wytwór jej młodej wyobraźni. Westchnęła ciężko, jakby upuściła na ziemię jakiś ciężar, wcześniej znajdujący się w jej objęciach...
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyCzw Sty 15, 2015 9:04 pm

Mało brakowało, a zaśmiałby się, słysząc słowa Ewangeliny. Właściwie nie mógł ich kwalifikować nawet jako prośby i powinno go to zdenerwować, w końcu kim była ta dziewucha, żeby pozwalać sobie na takie zachowania w jego gabinecie? Jednak Barnaba wcale nie poczuł się urażony. Pragnął ciągnąć swoją grę dalej, w myślach szacując już, co będzie z tego miał.
- Chyba czegoś tutaj nie rozumiem, panno... Starling? - pewnie nie zapamiętał dobrze jej nazwiska, ale nie przejmował się ewentualną pomyłką - Ty i Twoja matka zostałyście wytypowane przez urzędników naszego biura, w getcie nie ma już dla was miejsca. W Dwunastce także będziesz miała ją przy sobie, o to nie musisz się martwić.
Darował sobie propagandowe pogadanki o wspaniałości tego zapomnianego Dystryktu, Ewangelina nie była chyba osobą, która zwróciłaby na nie szczególną uwagę.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPią Sty 16, 2015 2:14 pm

- Chyba czegoś tutaj nie rozumiem, panno... Starling?
Stirling, pomyślała dziewczyna. Już miała temu człowiekowi zwrócić uwagę odnośnie złego wymówienia jej nazwiska, ale została powstrzymana, gdyż ten znów podjął się kontynuowania wątku.
- Ty i Twoja matka zostałyście wytypowane przez urzędników naszego biura, w getcie nie ma już dla was miejsca. W Dwunastce także będziesz miała ją przy sobie, o to nie musisz się martwić. 
Ewangelina osłupiała. Coś czuła, że nie uda jej się przekonać śledczego. Była bliska płaczu, ale, całe szczęście nie doszło do wybuchu, ba – nie pojawiły się u niej nawet szklanki w oczach. To dobrze, pomyślała, mimo że tego ostatniego nie mogła być w stu procentach pewna.
Siedziała tak i z rozpaczą przypatrywała się posiadaczu tego dziwnego imienia, które jeszcze chwilę wcześniej potrafiło ją rozbawić, jednak na chwilę obecną już nie było jej do śmiechu. Zdecydowanie nie, teraz czuła się źle. Bardzo źle. Martwiła się, że od tego stanu znów zapomni. Zapomni, kim jest, gdzie jest i co robi. To by było ryzykowne, bo nie zapisała jeszcze w swoim zeszycie tego, co na chwilę obecną tu się zadziało – odkładała to na wieczór. Całe szczęście jednak, że nie zbierało jej się na zapomnienie. Dzięki Bogu, pomyślała. I to nie były słowa rzucone na wiatr, bo wiemy już, iż dziewczyna była osobą nad wyraz religijną... stop. Byłaby, gdyby nie kilka jej herezji.
Nagle oświeciło ją. Wiedziała już, jakiego argumentu użyć. Może był słaby i tylko jeden, no... ale to lepsze, niż nic, nie? Dzięki temu zagra na zwłokę. Przedłuży czas rozmowy. Przez ten czas – być może, kto wie – znajdzie o wiele lepsze argumenty, Albo... ten człowieczyna zmieni zdanie i uratuje ją oraz mamę przed przesiedleniem? Wszystko się może zdarzyć... – to jedno z ulubionych powiedzonek Ewangeliny. Ale wiemy już, że jest ich dość sporo. To głównie powiedzonkami żywiły się jej myśli.
W końcu ułożyła w myślach pełną wypowiedź, nie spuszczając oczywiście wzroku z tego człowieka. Z człowieka o zabawnym imieniu, które znów, po tym co dziewczyna powie, zacznie ją bawić. Ale całe szczęście nie pokaże tego po sobie. Gdyby się roześmiała, nie miałaby żadnych szans na uratowanie przed przesiedleniem.
Chrząknęła, po czym przemówiła.
- Tyle że, wie pan,... nie wiadomo, co nas tam czeka. Jeżeli ciężkie roboty, to może sprawić, że będę zapominała to, kim jestem, gdzie jestem i co robię, co chwilę. Ponadto to będzie inna okolica. A okolica getta, mimo mojej choroby, zawarła się poniekąd w mojej pamięci. - westchnęła, jakby zbierała myśli, po czym dokończyła monolog – nieznacznie, no ale jednak. A tam, gdzie nas wysyłacie... będzie zupełnie inaczej. Może nigdy nie nauczę się chociaż kilku tych ulic, które staną się naszą codziennością? Ba, na pewno nie nauczę się. Mam już szesnaście lat i lekarz mi powiedział, że za późno już na taką powtórną naukę...
Powiedziała więcej, niż planowała! Była z tego powodu z siebie bardzo dumna! Nie wiedziała jednak, czy te jej argumenty zadziałają. Niczego nie mogła być pewna. Ale coś czuła, że ten posiadacz dziwacznego imienia jest na tyle sprytny, że na pewno powie coś, co sprawi, że nadzieja Ewangeliny znów zawiśnie na włosku. Jeżeli tak się stanie... nie wiedziała, co zrobi. Po prostu nie wiedziała. Wybiegnie z sali z płaczem? W takim wypadku musiałaby pogodzić się z faktem, że ją wywiozą. Że wywiozą ją z matką. A właśnie! Gdyby nawet tak się stało, to... co by Ona powiedziała? Jak by zareagowała? Jaką minę przywołałaby na swoje oblicze? Tego Ewangelina się bała. Mimo, że rodzicielka jeszcze nigdy nie była dla niej niemiła.. chociaż? Może i tak było, ale ewidentnie szesnastolatka nie zawarła tej informacji w swoim zeszycie.
Analizowała wszystko, co może nastąpić. Bo jeżeli nie zjawią się o ustalonej dacie i porze na Dworcu, to czeka ich pozbawienie wolności. Nawet, jeżeli uciekną, władze je znajdą. Ten świat jest mały, ma ograniczone kryjówki. Dla kogoś, kto się na nim zna, nietrudno będzie znaleźć nastolatkę z zeszytem pod pachą. I je matkę, tak do niej podobną...
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPią Sty 16, 2015 7:57 pm

Doprawdy, bawiła go ta dziewczyna. Wyczuł, że jej naiwność nie ma nic wspólnego z fałszem i próbą oszukania go, Ewangelina szczerze wierzyła w to, że ma jeszcze szansę zmienić cokolwiek. No cóż, teoretycznie miała. Ale wszystko przecież zależało od dobrych chęci.
- Ależ prędzej czy później wszyscy mieszkańcy getta zostaną przewiezieni do Dystryktów. Więc dla ciebie to chyba nawet lepiej, szybciej zaczniesz zapoznawać się z nowym miejscem - odpowiedział szczerze, choć nie bez niebezpiecznego błysku w oczach.
Nie miał zamiaru dłużej jej zwodzić, ale nie mógł też zaproponować wszystkiego wprost. Musiała przecież domyślać się, że Barnaba był w stanie sprawić, że wraz z matką pozostałaby w getcie dłużej. Za jaką cenę?
- Czy jest jeszcze coś, o czym chciałabyś porozmawiać? - przebierając nogami, przysunął swoje obrotowe krzesło jeszcze bliżej fotela, na którym siedziała dziewczyna.
Spoglądał na nią z zainteresowaniem, oczekując propozycji z jej strony. Bo jakaś musiała się pojawić, jeśli panna Stirling chciała cokolwiek ugrać.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyPią Sty 16, 2015 9:52 pm

Ewangelina nie zdawała sobie sprawy z tego, że dla mężczyzny jej osoba jest istnie zabawna. Uważała, że to rozmowa na poważnie, sądziła że ten naprawdę rozważa dokładnie jej słowa. I stara się pomóc. Ale panienka Stirling nie mogła przecież o tym wiedzieć, nie? Naiwna, młoda, chora dziewczynka.
- Ależ prędzej czy później wszyscy mieszkańcy getta zostaną przewiezieni do Dystryktów. Więc dla ciebie to chyba nawet lepiej, szybciej zaczniesz zapoznawać się z nowym miejscem
Na te słowa Ewangelina doznała sporawej dawki szoku. I dezorientacji, ale nie tak wielkiej, kiedy traci pamięć. Nie wiedziała, co na do odpowiedzieć. Przecież musi być jakiś sposób! – myślała gorączkowo. Nadzieja matką głupich, ale dziewczyna bardziej wierzyła w zdanie „nadzieja umiera ostatnia”.
- Czy jest jeszcze coś, o czym chciałabyś porozmawiać?
Przez chwilę jakby zdawała się namyślać. Rozpaczliwie namyślać. Intensywnie myślała o tym, co teraz mu odpowiedzieć. Jemu – posiadaczowi tego dziwnego imienia, które znowu, jakby na zawołanie, przestało ją bawić. Obawiała się tego, jak potoczy się ta dyskusja, I zaczęła żałować, że w ogóle tutaj przyszła, że w ogóle się przedstawiła, że w ogóle powiedziała cokolwiek. Już chciała wybiec z sali trzaskając drzwiami, ale w ostatniej chwili opamiętała się. Ułożyła sobie w myślach wstępną wypowiedź. Potem przemówiła.
- Tak.. - tutaj zrobiła krótką pauzę, składającą się z ułamków sekund, ale dla dziewczyny były niemalże godziny – tak, chcę porozmawiać. Chciałabym się spytać, co mnie.. to znaczy mnie i mamę czeka w tam, gdzie chcecie nas wywieźć.  - przez chwilę jakby się namyślała – Gdzie chcecie nas wywieźć. Tak. No i jakie tam są warunki, co mogłabym z mamą tam robić. Jak tam wszystko w ogóle... funkcjonuje?
Mężczyzna przysunął się do niej, a serce Ewangeliny jakby stanęło, ale w rzeczywistości te zaczęło mocniej bić. Bała się tego typa. Nie miała pojęcia, do czego jest zdolny. A że minuty minęły i ten nawet jej nie tknął, uspokoiła się. Początkowo nieznacznie. Ale zaraz była istną oazą spokoju.
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptySob Sty 17, 2015 3:20 pm

Barnaba miał nadzieję, że tym razem dziewczyna naprawdę domyśli się już, o co mogło mu chodzić i zacznie prowadzić rozmowę w sposób, który mógłby przynieść jej tylko korzyści. A jednak, Ewangelina wciąż zdawała się nie dostrzegać okazji, a reprezentant KRESu zaczynał powoli tracić cierpliwość. Czy on wyglądał na tablicę informacyjną?
- Zostaniecie zakwaterowane w Dwunastce, gdzie warunki są znacznie lepsze, niż tutaj. Pomożecie w odbudowie Dystryktu, do którego zniszczenia się przyczyniliście. Sumienna praca może pomóc Wam w staraniu się o status wolnego obywatela - wyrecytował to wszystko jakby z pamięci, kompletnie nie przejmując się tym, że mógł zabrzmieć chłodno. W końcu to nie jego zadaniem było zrobić dobre wrażenie na interesantce, raczej odwrotnie.
Wlepił w nią wyczekujące spojrzenie, sugerując, by przeszła do rzeczy lub dała mu wreszcie święty spokój.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptySob Sty 17, 2015 10:14 pm

Ale Ewangelina nie domyślała się. Niczego. Szkoda, bo gdyby tak się stało, to – być może – już dawno byłaby w domu? Tam, gdzie czeka na nią mama. I na pewno, kiedy tylko szesnastolatka powie jej o tym, że udało jej się pozytywnie rozwiązać sprawę, obie zatopią się w rodzinnym uścisku. Można by rzec, że przyjacielskim. Bo mama Ewangeliny była dla tej drugiej niczym najbliższa przyjaciółka.
Właściciel groteskowego imienia odpowiedział dziewczynie na jej pytanie, ale ta nie słuchała go zbytnio. Nie chciała przyjmować do świadomości tego, co ten jej odpowie. Zadała pytanie po to, by zagrać na zwłokę, by mieć odpowiednią ilość czasu na to, by wreszcie wymyślić odpowiedni argument.
Usta dziewczęcia otworzyły się. I przemówiła. Wbrew sobie, ba – nie tyle nie wiedziała, co powie, co nie chciała nic powiedzieć. Jednak wypowiedziała coś... i poczuła, że nie panuje nad własnymi słowami, nie panuje nad sobą. To nie ona przemawiała. Raczej druga jej osobowość. Bo nie czuła się wcale gotowa na to, by powiedzieć. Cokolwiek.
- Widzi pan, moja mama jest absolwentką kapitolińskiego ASP. I.... maluje. Nie przestała tego robić mimo że już dawno skończyła te studia z nienagannymi ocenami... ba! Mówiła, że była jedną z najlepszych studentek nie tylko w jej roczniku. Tutaj mówię również o całokształcie absolwentów. No i widzi pan, ona robi wystawy. Wiele wystaw. Ponadto świetnie operuje temperami, mimo że to farby raczej do obrazów nieco bardziej komiksowych, to ona potrafi wcielić w nie życie i za ich pomocą doskonale oddać realia portretu. Każdego... miała i ma wiele klientów, ale dla pana... taką przysługę mogłaby wykonać za darmo. Nie ukrywam, że potrafi wyidealizować swojego modela na blejtramie. Równie dobrze, jak umie ukazać swoją wizję karykatur. Ale nie o karykaturach teraz tu chcę, proszę pana, prawić. Raczej o tym pierwszym rodzaju portretu... niech pan pomyśli. Obrazy ukazujące pana oblicze mogłyby nie tylko zdobić ściany pana domu oraz gabinetu! Mogą się pojawić na jej wystawach! Tak! Na pewno wiele ludzi, widząc je, uznałoby, że warto takiego przystojniaka jak pan poznać. I... i... i to może poszerzyć listę pana wpływów, pana przyjaciół, pana sprzymierzeńców... niech pan pomyśli, prze pana.
Skończyła monolog i była w niemałym szoku, wywołanym tym, co przed chwilą powiedziała... przecież nawet tego nie planowała! Więc skąd ten pomysł? Nie wiedziała. Nawet przecież ów pomysł nie postał dłużej w jej umyśle. Tak, jakby w jej ciele znajdowała się inna Ewangelina, jednak dziewczyna nie dopuszczała do siebie takiej opcji. Westchnęła, nieco zmęczona z powodu wywodu, który wydobył się z niej samej. Wywodu, który był jej obcy – mimo że to ONA to wszystko powiedziała. Ale wcześniej na pewno wymyśliła, mimo że nie była tego świadoma.
Nie wiedziała jednak, że ten może uznać jej propozycję za śmieszną. Co najmniej śmieszną, o ile nie gorzej. Ale nie mogła o tym wiedzieć. Ona, biedna młoda, niedoświadczona dziewczynka....
Powrót do góry Go down
the odds
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Zawód : Troublemaker
Znaki szczególne : avatar © laura makabresku

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyCzw Sty 22, 2015 7:14 pm

Barnaba nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał przed chwilą i tym razem nie mógł powstrzymać się od szyderczego chichotu. Mieszkanka getta miałaby posiadać materiały plastyczne i, co więcej, organizować własne wystawy? A niby gdzie? Do pracownika KRESu dotarło właśnie, że choroba Ewangeliny musiała być zaawansowana, skoro obecne życie mieszało jej się z tym, które prowadziła w dawnym Kapitolu.
- A po co mi portret? - zakpił, odsuwając się ze swoim krzesłem z powrotem w stronę biurka - Jeśli życzyłbym sobie takowego, zgłosiłbym się do kogoś uznanego, kogoś z Dzielnicy.
Widocznie dziewczyna nie zrozumiała jego wcześniejszych aluzji, skoro proponowała mu tylko takie rozwiązanie. Cóż, jej strata.
- Jeśli to już wszystko, co masz do powiedzenia... - wskazał na drzwi, obserwując reakcje Ewangeliny.
Powrót do góry Go down
the pariah
Ewangelina Stirling
Ewangelina Stirling
https://panem.forumpl.net/t1345-ewangelina-stirling
https://panem.forumpl.net/t1347-ewangela
https://panem.forumpl.net/t1989-ewangelina-stirling
Wiek : 16 lat
Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód
Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka
Znaki szczególne : Problemy z pamięcią
Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu EmptyCzw Sty 22, 2015 9:43 pm

Każdy normalny człowiek zareagowałby śmiechem, gdyby usłyszał taką propozycję. Ale nie ona. Jej tok rozumowania był zbyt groteskowy. Była dziwna, młoda i co najmniej niedoświadczona, jeżeli nie głupia. A z ust tego pana o dziwacznym imieniu wydobył się szyderczy chichot. Ewangelina wzdrygnęła się. Nie spodziewała się tego typu reakcji i tym samym nie rozumiała tego, co właśnie powiedziała. I owszem, choroba sprawiła, że nieco pomieszało jej się w głowie, bowiem ostatnio czytała notatki o tym, jak przed umiejscowieniem ich (czytaj: Ewangelinę wraz z jej matką) getcie, jej rodzicielka była znaną i powszechnie szanowaną artystką. Nie zauważyła, że to był dość stary zeszyt. Właściwie często tak postępowała – pod pływem impulsu, za sprawą nieprzemyślanych decyzji.
Dał jej do zrozumienia, że nie chce żadnego portretu. I zaznaczył, że jeżeli by takiego zapragnął, poprosiłby o takie malarstwo kogoś innego. Duma Ewangeliny została urażona. Obraziła się na niego niczym małe dziecko, które myśli, że wystarczy, iż tupnie nogą, a wszystko będzie znów tak, jak po staremu. Tak, jak po jego myśli. Wkrótce jednak ten przejaw infantylności prysł jak bańka mydlana. Tym razem zrozumiała go w pełni. Dziwne, nie? Zazwyczaj jej tępota, uwarunkowana brakiem doświadczenia oraz zapominalstwem, nie pozwalała na to. A jednak! Tak się właśnie stało!
Dał jej ewidentnie do zrozumienia, żeby wyszła. Dlatego wstała powoli i spokojnie (przy czym spokój był upozorowany, gdyż dziewczyna najwidoczniej w środku cała kipiała od nadmiaru emocji. Do głównych uczuć należy zaliczyć złość na tego posiadacza dziwacznego imienia. Oraz na samą siebie. Ale teraz nie było jej do śmiechu), i podeszła do drzwi. Teraz albo nigdy, pomyślała. I jak ustaliła, tak zrobiła. Podeszła do niego subtelnym krokiem. I... już go miała spoliczkować, kiedy nagle zmieniła zdanie z tego względu, że może mieć przez to kłopoty.
Czym prędzej otworzyła drzwi. I wybiegła.

Zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Filia KRESu Empty
PisanieTemat: Re: Filia KRESu   Filia KRESu Empty

Powrót do góry Go down
 

Filia KRESu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Lokacje :: Getto :: Posterunek Strażników Pokoju-