IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  
Panem Challange - Grupa #2

 

 Panem Challange - Grupa #2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
the prophet
Złota Palma
Złota Palma
Wiek : prawie 3 lata!
Zawód : celebryta

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyPon Paź 19, 2015 8:27 pm

Runda pierwsza




Valerie
Zadanie: jesteś prezenterką, prowadzisz na żywo program z serii "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?"
Słowa-klucze: ślad, solone orzeszki, operator kamery
Swój post możesz zamieścić pod spodem, a po jego dodaniu koniecznie poinformuj nas, kogo nominujesz i wyznacz mu zadanie oraz słowa-klucze.

Wszelkie ewentualne pytania prosimy zostawiać w tym temacie lub kierować na gg. Udział w zabawie nie jest obowiązkowy, ale jeśli chcecie zrezygnować (z tej rundy bądź w ogóle), koniecznie dajcie znać, byśmy mieli czas ogłosić szybko nową nominację. Liczymy na Waszą aktywność, bawcie się dobrze! Panem Challange - Grupa #2 2812682090





Ostatnio zmieniony przez Złota Palma dnia Pią Paź 23, 2015 7:04 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down
the leader
Valerie Johanna Angelini
Valerie Johanna Angelini
https://panem.forumpl.net/t2798-valerie-johanna-angelini#42848
https://panem.forumpl.net/t3074-it-s-the-beat-that-my-heart-skips-when-i-m-with-you#47605
https://panem.forumpl.net/t3075-valerie-j-angelini#47607
https://panem.forumpl.net/t3076-walka#47608
Wiek : 45
Zawód : minister zdrowia, dyrektor szpitala, właściciel firmy w D8
Przy sobie : drobna apteczka, morfalina, przepustka, telefon

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyPon Paź 19, 2015 10:27 pm

Trzy... Dwa... Jeden...
Witam w kolejnym odcinku programu Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?. Dziś zajmiemy się historią osiemdziesięciopięciooo...letniej Jadźwinii M., zamieszkałej Dystrykcie Czwarty. Nie miałam pojęcia, że ludzie tak długo żyją w Dystryktach... – Posłałam przeniewinny uśmiech do kamery. - Cóż, ważne, że ślad po niej zaginął.
Krewni nie wyrazili zgody na nakręcenie filmu, gdyż... – Zmarszczyłam brwi, czytając materiał zapisany na kartce. – Oł, stwierdzili również, że nie muszą się tłumaczyć Capitolskiej TV, uczulić chcą jednakże widzów  widział, ktokolwiek wie? na to, że Jadźwinia bardzo lubi orzeszki...
SOLONE, KOBIETO! – słychać męski wrzask zza kamery. – SOLONE!
Wywróciłam oczami, wracając wzrokiem do kamery. Na moment spadł on na kamerzystę.
Przepraszam. Pani Jadźwinia bardzo lubi SOLONE orzeszki... memłać! Też coś... Więc uważajcie na swoje spiżarnie i zgłoście się do naszej redakcji, gdy tylko ją tam spotkacie. Może być wtedy agresywna, więc warto również wezwać Strażników Pokoju... – Przerywam, bo koleś rzucił we mnie orzeszkiem. – EJ NO! – krzyczę niekontrolowanie i śmieję się nerwowo do kamery.
Wybaczcie, operator kamery ma dziś te dni... Wahania nastrojów i te sprawy – Zaśmiałam się, robiąc unik przed kolejnym ziemnym pociskiem.
Cóż, to tyle na dzisiaj! Powodzenia! W szukaniu zaginionych! I w przypadkowym odnajdywaniu zaginionych też! Dobranoc! – mówię szybko i znikam za biurkiem, bo zaczyna na mnie spadać deszcz orzeszków ziemnych.


***

NOMINUJĘ HELEN FAVLEY!

Zadanie: jesteś wykładowcą seksuologii na kapitolińskim uniwersytecie
Słowa-klucze: butelka, banan, aula


Ostatnio zmieniony przez Valerie Johanna Angelini dnia Wto Paź 20, 2015 8:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
the prophet
Złota Palma
Złota Palma
Wiek : prawie 3 lata!
Zawód : celebryta

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyWto Paź 20, 2015 7:40 pm

Runda druga




Helen
Zadanie: jesteś wykładowcą seksuologii na kapitolińskim uniwersytecie
Słowa-klucze: butelka, banan, aula
Swój post możesz zamieścić pod spodem, a po jego dodaniu koniecznie poinformuj nas, kogo nominujesz i wyznacz mu zadanie oraz słowa-klucze.

Wszelkie ewentualne pytania prosimy zostawiać w tym temacie lub kierować na gg. Udział w zabawie nie jest obowiązkowy, ale jeśli chcecie zrezygnować (z tej rundy bądź w ogóle), koniecznie dajcie znać, byśmy mieli czas ogłosić szybko nową nominację. Liczymy na Waszą aktywność, bawcie się dobrze! Panem Challange - Grupa #2 2812682090



Powrót do góry Go down
the civilian
Helen Favley
Helen Favley
https://panem.forumpl.net/t2318-tabitha-gautier
https://panem.forumpl.net/t2322-tabbstytutkowe-biznesy
https://panem.forumpl.net/t2319-tabitha-gautier
Wiek : 20
Zawód : pracownica kawiarni 'Vanillove'
Przy sobie : dowód tożsamości [Helen Favley], breloczek z kluczami, gotówka, okulary przeciwsłoneczne -> wszystko w przepastnej torbie
Znaki szczególne : potrójna blizna (jak po szponach) w kolorze malinowym na lewym boku szyi
Obrażenia : amnezja (bardzo ciekawe "obrażenie" xD)

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptySro Paź 21, 2015 9:49 am

Tak więc... Uczenie. W życiu nie pomyślałaby, że to właśnie w taki sposób wróci do czasów, których za żadne skarby nie pamiętała. Miała nieodparte wrażenie, że ktoś robił z niej sobie naprawdę ostre jaja, bowiem na uczelnię przyszła wyłącznie w celu oddania zagubionych dokumentów jednej z osób, jakie... Najwyraźniej nie były studentami, lecz należały do nowej kadry i w ostatnim czasie nie pojawiły się na uniwersytecie, mimo że miały poprowadzić wykłady. Traf chciał, że zadała wyjątkowo niefortunne pytanie, przez które wzięto ją właśnie za tę osobę. Nie to, że nie była do niej nawet trochę podobna! Dyskretne pytanie wzięto za przedstawienie się, a ona nie dostała nawet sekundy na wyjaśnienie. W dłonie został jej wepchnięty obfity plik luźnych kartek, pilot do rzutnika prawie wciśnięto w zęby, a ją samą dosłownie wypchnięto z pokoju z solidnym przykazem przeprowadzenia wykładu dla grupy iks w miejscu igrek. Problem w tym, że kompletnie nie wiedziała, gdzie mogłoby to być. I zapewne odpuściłaby sobie to wszystko, gdyby nie znalazła się jakaś mocnopomocna osoba, która zaciągnęła ją tam prawie za kołnierz, kiedy tylko usłyszała, o co chodzi.
I tak właśnie Helen znalazła się na wykładzie z... Khym, seksuologii, który przeprowadzała - o losie! o litości! o wszelkie pomyłki tego świata! - ona sama. Stając przed grupą kompletnie niezainteresowanych ludzi, z których jakieś osiemdziesiąt procent osób wyglądało starzej od niej, zaczęła przeglądać zawartość kartek. Te natomiast okazały się być jak najbardziej nieuporządkowane i nie w kolejności. Super! Przyglądając się jakiejś znudzonej dziewczynie o truskawkowych włosach, która głośno żuła różową gumę i robiła z niej wielkie balony, bezradnie wzruszyła ramionami. Cóż, jak mus... Przynajmniej miała zdobyć sobie jakieś nowe - wyjątkowo niezręczne - doświadczenie. Włączyła interaktywną tablicę, pilnie poszukując na kartce oryginalnego nazwiska kobiety, która miała tu być zamiast niej. No, to ona była tu zamiast kobiety, ale wiadomo przecież, o co chodzi. Kiedy je znalazła, odchrząknęła.
- Tasha Scorsese. - Powiedziała dosyć głośno, zapisując dwa słowa na tablicy. Cud, że nie nie popełniła żadnego błędu w pisowni nazwiska, które brzmiało dla niej jak z kosmosu. Miała przynajmniej nadzieję, że wymówiła je dobrze. - A więc... - Zaczęła, opierając się łokciem o szafkę, przy której stała, jednak nie dokończyła już ciągiem. - A więc może odstawi pan tę butelkę wódki? I co to za szczerzenie się? Uprzedzając pytania... Nie, tak nie wygląda kuszący uśmiech. W tej chwili nasz drogi pan z ósmego rzędu przypomina rozjechaną żabę z monetą wepchniętą do pyszczka, która nadal drwi sobie z nadjeżdżającego pociągu. Uratujmy więc naszą żabkę i pokażmy jej, jak da się stąd uciec. Może panowie wyżej pomogą? Tam, o! - Powiedziała z przesłodkim uśmiechem, zaskakując tym nawet nieco samą siebie. Może jednak prawdą było to, że rola wpływała na wredotę...? A była wykładowcą tylko od... Siedmiu? Siedmiu minut. Patrząc na zamykające się drzwi, poprawiła włosy i ponownie odchrząknęła.
- Dobrze, mam nadzieję, że na auli nie będzie już żadnych równie ambitnych studentów... - Powiedziała, uśmiechając się przy tym do pozostałej reszty grupy, kiedy zrobiła kilka kroków w tył... Czując, jak podeszwa jej buta natrafia na coś śliskiego, przez co ona sama leci na podłogę. Parę sekund później siedziała już na ziemi, masując obolałą kość ogonową i patrząc na skórkę z kawałkami owoca. - Banan? Naprawdę...? - Spytała z politowaniem, patrząc się na dwóch śmieszków z pierwszego rzędu. Podnosząc się z ziemi, rzuciła papiery na blat. - To, proszę państwa, to jest niedojrzałość emocjonalna, która wskazuje na to, że niektórzy z tej grupy myślą wyłącznie swoimi bananami. Niczym więcej. - Uniosła brew, zabierając swoje rzeczy, by zwyczajnie wyjść. Niech się Tasha sama męczy z bandą osób, które prędzej same potrzebowały pomocy.

NOMINUJĘ CORDELIĘ SNOW

Zadanie: jesteś sprzedawcą w sklepie mięsnym podczas kontroli.
Słowa-klucze: słoninka, pleśń, flaczki cielęce.
Powrót do góry Go down
the prophet
Złota Palma
Złota Palma
Wiek : prawie 3 lata!
Zawód : celebryta

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptySro Paź 21, 2015 8:08 pm

Runda trzecia




Cordelia
Zadanie: jesteś sprzedawcą w sklepie mięsnym podczas kontroli
Słowa-klucze: słoninka, pleśń, flaczki cielęce.
Swój post możesz zamieścić pod spodem, a po jego dodaniu koniecznie poinformuj nas, kogo nominujesz i wyznacz mu zadanie oraz słowa-klucze.

Wszelkie ewentualne pytania prosimy zostawiać w tym temacie lub kierować na gg. Udział w zabawie nie jest obowiązkowy, ale jeśli chcecie zrezygnować (z tej rundy bądź w ogóle), koniecznie dajcie znać, byśmy mieli czas ogłosić szybko nową nominację. Liczymy na Waszą aktywność, bawcie się dobrze! Panem Challange - Grupa #2 2812682090



Powrót do góry Go down
the civilian
Cordelia Snow
Cordelia Snow
https://panem.forumpl.net/t273-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t3572-cordelia
https://panem.forumpl.net/t1280-cordelia-snow
https://panem.forumpl.net/t1611-the-capitol-s-sweetheart
https://panem.forumpl.net/t1369-cord
https://panem.forumpl.net/t1911-cordelia-snow
Wiek : siedemnaście
Zawód : studentka, celebrytka, mścicielka
Przy sobie : zapalniczka, scyzoryk wielofunkcyjny, medalik z małą ampułką cyjanku w środku, odtwarzacz mp3, gaz pieprzowy, para kastetów, dokumenty, klucze i telefon.
Znaki szczególne : i'm cordelia fucking snow, who the fuck are you?
Obrażenia : wypadają mi włosy, ale od czego są peruki?

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyCzw Paź 22, 2015 9:15 pm

Dla naszej heroiny, odzianej w dizajnerski fartuszek sprzedawcy, miał to być dzień jak co dzień, wypełniony nabijaniem dolarów na kasę i odliczaniem godzin do końca zmiany. Wywijanie tasakiem sprawiało jej stanowczo zbyt dużo radości, niż wskazywała to norma, jednak jeszcze żaden klient nie poskarżył się na pannę Snow, która co prawda z szaleństwem w oczach, ale jednak płynnie i sprawnie podawała im zamówione towary w odpowiednich ilościach.
Choć przykładała się do tych czynności, inne trochę zaniedbywała, może dlatego słoninka leżała teraz niebezpiecznie blisko szmaty, którą przecierano blat po każdym krojeniu… a przynajmniej powinno się przecierać. Niektóre noże, choć ostre niczym brzytwy, zaczynały się już dziwnie lepić, a po podłodze od czasu do czasu przebiegał samotny karaluch. Cordelia niespecjalnie zawracała sobie głowę porządkami, bo w domu miała od tego ludzi, a tutaj zajęta była wyżywaniem się na każdym kawałeczku mięsa, który tylko dorwała w swoje piękne rączki. Klientów to nie obchodziło, bo walili drzwiami i oknami, więc dlaczego miałaby się przejmować? Co najgorszego mogłoby się stać?
- Dzień dobry, sanepid, przybyliśmy skontrolować ten przybytek – z drugiej strony lady odezwała się paniusia, którą Snow podejrzewała wcześniej o chęć zakupu flaczków cielęcych.
- Słucham? – odparła mało elokwentnie nasza zdziwiona heroina, mrugając naiwnie swoimi długimi rzęsami.
Tasak zastygł jej w ręku, a pręga wołowa upadła na podłogę wydając z siebie nieprzyjemny odgłos plaśnięcia. Blondynka nie ruszyła się z miejsca, ignorując całkowicie zasadę pięciu sekund – podniesie to później i tak komuś wepchnie, nic się nie stanie, że zaraz zlecą się muchy.
- Zapewniam panią, że wszystko u nas w jak najlepszym porządku – oznajmiła po kilku chwilach, obdarzając kontrolerkę uśmiechem numer trzy i jednocześnie przydeptując stopą karalucha, który próbował dostać się do pręgi.
Jednak kobieta za nic miała jej uwagi! Zręcznie odchyliła blat i już znalazła się po jego drugiej stronie, wprawiając pannę Snow w niemałe zdumienie swoją sprawnością i czujnym okiem.
- Aha! – wykrzyknęła, sięgając do jednej z półek pod ladą i wyciągając z niej zawiniątko w dziwnie przemokniętym papierze. A gdy tylko je otworzyła, oczom wszystkich zebranych ukazały się plasterki polędwicy sopockiej oraz… - Pleśń!
Tryumfalny śmiech kontrolerki rozbrzmiewał jeszcze przez kilka minut, gdy spisywała swoje sprawozdanie i nakaz natychmiastowego zamknięcia lokalu.
Ach, westchnęła panna Snow, opierając łokcie o blat i wpatrując się tęskno w opuszczających sklep klientów, trzeba było zająć się produkcją pasztecików z ludziny.

Panem Challange - Grupa #2 2039089510

NOMINUJĘ SCOTTA FLINTA! Panem Challange - Grupa #2 3169975781

Zadanie: jesteś opiekunem na szkolnej wycieczce i właśnie opowiadasz dzieciakom przy ognisku jakąś straszą historię
Słowa-klucze: rana szarpana, pielucha, gaz pieprzowy
Powrót do góry Go down
the prophet
Złota Palma
Złota Palma
Wiek : prawie 3 lata!
Zawód : celebryta

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyCzw Paź 22, 2015 9:25 pm

Runda czwarta




Scott
Zadanie: jesteś opiekunem na szkolnej wycieczce i właśnie opowiadasz dzieciakom przy ognisku jakąś straszą historię
Słowa-klucze: rana szarpana, pielucha, gaz pieprzowy
Swój post możesz zamieścić pod spodem, a po jego dodaniu koniecznie poinformuj nas, kogo nominujesz i wyznacz mu zadanie oraz słowa-klucze. Wasza grupa wygra Panem Challange, jeśli ubiegniesz resztę ;)

Wszelkie ewentualne pytania prosimy zostawiać w tym temacie lub kierować na gg. Udział w zabawie nie jest obowiązkowy, ale jeśli chcecie zrezygnować (z tej rundy bądź w ogóle), koniecznie dajcie znać, byśmy mieli czas ogłosić szybko nową nominację. Liczymy na Waszą aktywność, bawcie się dobrze! Panem Challange - Grupa #2 2812682090



Powrót do góry Go down
the civilian
Scott Flint
Scott Flint
https://panem.forumpl.net/t3580-scott-flint
https://panem.forumpl.net/t3582-scotty#56290
https://panem.forumpl.net/t3581-scott-flint#56289
Wiek : Prawie czterdziestka
Zawód : Psychiatra
Znaki szczególne : Ruda broda i wiecznie podkrążone oczy.

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyPią Paź 23, 2015 3:05 am

Zawsze się tak kończy, ale to po prostu zawsze. Scott, jesteś przecież prawie jak psycholog. Poradzisz sobie z grupką dzieci. Tak! Flint zawsze marzył, żeby usłyszeć taki tekst. Uczęszczał na uniwersytet, wbijał do głowy te łacińskie nazwy kości, zarywał noce i pił hektolitry czarnej kawy, a później robił jeszcze specjalizację tylko po to, żeby usłyszeć, że w zasadzie psycholog, a psychiatra to to samo i spokojnie może zająć się dziećmi. Gdyby nie pieniądze, to z pewnością brodacz nie ruszył by nawet palcem, a tak machnął na to ręką, zagryzając jedynie zęby tak, że dentyści w promieniu dwóch kilometrów dostali drgawek z podniecenia na myśl o tym, ile mogliby zarobić na jego zębach gdyby zacisnął żuchwę jeszcze trochę bardziej. Całe szczęście, że było cholernie zimno i Scott mógł zrzucić ten niecodzienny zgrzyt na reakcję ciała wywołaną chłodem. Jeszcze by się wydało, że nienawidzi tych gówniarzy, którzy myślą, że przeżycie trzynastu wiosen uprawnia ich do tego, żeby być panami świata. Każdy jeden cwańszy od drugiego i myślą, że dorośli niczego nie widzą. Flint jednak wszystko obserwował doskonale, więc gdy tylko zauważył młodego, który wydaje się lekko zagubiony, postanowił urządzić małą pokazówkę. Pamięta co działo się u niego na wycieczkach szkolnych, więc dlaczego teraz się nie zemścić.
- Pokaż plecak.  - rzucił oschle do swojego podopiecznego, wypluwając już resztki papierosa na ziemię, żeby zaraz zgrabnie przydeptać go butem. Oczywiście dym z ust musiał trafić prosto w twarz nastolatka, żeby ten zaczął kasłać. Chciał poczuć smak dorosłości? Doskonała okazja. Szybka rewizja była za to doskonałym pomysłem, bo już po chwili w ręce Scotta znajdowała się paczka papierosów, o dziwo dość drogich, i ćwiartka wódki. Właściciel rudej brody spojrzał się z szelmowskim uśmieszkiem na swojego pobladłego podopiecznego i wcisnął mu plecak w ręce.
- Dobra, wycieczka. Jedziemy! Marty ma dodatkową pieluchę, a ja mam nadzieję, że nie zapomnieliście swoich. – rzucił do tej całej zbieraniny i jako pierwszy wsiadł do autobusu. Wystarczyło jeszcze dojechać na miejsce, pochodzić trochę po tym tych kopalniach w dystrykcie, które kompletnie nikogo nie interesowały, a na dodatek było w nich niesamowicie zimno, i dzień można było uznać za zakończony. Przynajmniej tak właśnie myślał Scott, kiedy postawił swoją nogę w ośrodku przeznaczonym do spędzenia nocy. Ale nie! Jakaś wspaniałomyślna wychowawczyni wpadła na pomysł, żeby zorganizować dzieciakom ognisko. No doprawdy idealny pomysł! Zamiast siedzieć w swoim pokoju i popijać w spokoju tabletki alkoholem, będzie teraz musiał siedzieć przy ogniu i zwracać uwagę na to czy jakiś ćwierćinteligent nie wpadnie na pomysł roztopienia plastikowego kubka i rzucania nim w kolegę. Chyba nie mógł sobie lepiej wyobrazić tego wieczora. Niemniej jednak Flint nie zamierzał się poddawać i zanim wyruszył do swoich nieszczęsnych podopiecznych zwyczajnie opróżnił ćwiartkę, którą przyniósł Marty. Skoro i tak już ją miał, to szkoda było, żeby zagrzała się przy ognisku. A skoro mowa o ognisku, to nie jestem pewien kto teraz bardziej kopcił. Lekko wilgotne drzewo miało naprawdę silną konkurencję w postaci Scotta, który wypuszczał z siebie dym z szybkością lokomotywy podróżującej przez najbardziej oddalone zakątki świata. W końcu jednak mężczyzna usadził swoje dupsko na jednym z pieńków i zaczął mierzyć wzrokiem całą zbieraninę przyszłości Panem. Jednakże z każdą sekundą i minutą utwierdzał się coraz bardziej w przekonaniu, że powoli chylą się ku upadkowi. Telefony, szczeniackie zaloty, głupie żarty i pisemka dla dorosłych wątpliwej jakości. Jeszcze gdyby ta rozkładówka była jakaś porządna, to Scott by zareagował i zabrał gazetkę dla siebie, ale tak nie chciało mu się nawet ruszać.
Ciszę przerwał jednak nagły gwizd.
Wszyscy niczym jeden mąż spojrzeli na Flinta, który był źródłem całego zamieszania. Mężczyzna kompletnie się tym jednak nie przejął, a jedynie przywołał całą zgraję do siebie kiwnięciem ręki. Nie mógł tak dłużej, bo wiedział, że jeśli się za chwilę jakoś nie rozerwie, to niedługo będzie mógł się widywać ze wszystkimi pacjentami codziennie. Będą nawet tak samo ubrani.
- Dzieciarnia! Czas na straszne historyjki. – rzekł z wyraźną satysfakcją, przyglądając się jednocześnie twarzom dzieciaków zebranych dookoła. Garstka z nich miała już niemrawy wyraz twarzy, ale co tam. O to właśnie chodziło – Pamiętacie ten las, w którym się zatrzymaliśmy? Dokładnie ten sam, w którym potrzebowaliście aż trzydzieści minut na to, żeby się wyszczać, a tak naprawdę biegaliście jak małpy wśród drzew? Parę lat temu taką samą potrzebę miała jedna dziewczyna. Właśnie wracała ze swoim narzeczonym od jej rodziców, ale natura nie wybiera i musiała udać się w krzaczki. Tereny te nie są postrzegane jako najbezpieczniejsze, więc zanim wysiadła, narzeczony polecił jej zabrać ze sobą gaz pieprzowy. Jego ukochana jednak nie posłuchała. – zaczął opowiadać wszystko powoli, żeby mniej pojętni słuchacze też coś wyłapali. To nic, że Ci mniej pojętni słuchacze stanowili około dziewięćdziesiąt procent dzieciaków – taka młodzież. – Minęły jednak dwie minuty, trzy, pięć i nagle dało się słyszeć kobiecy krzyk. Narzeczony wybiegł z samochodu niczym oparzony z zamiarem pomocy swojej wybrance serca, ale ślad po niej zaginął. Wołał, przeklinał, szukał za każdym drzewem i głazem, ale nie mógł jej odnaleźć. Właśnie wtedy zadzwonił po służby, aby pomogły mu w poszukiwaniu. I wiecie co? Znaleźli ją! Do narzeczonego przyszedł facet, który powiedział mu wprost „sto osiemdziesiąt cztery rany szarpane”. Słysząc to ukochany wpadł w płacz. Kto w końcu przeżyje takie obrażenia? Policjant jednak sprostował „ale jeża  z pośladka ostatecznie wyciągnęliśmy”. – Scott z wyraźną satysfakcją zakończył opowieść i zaczął się głośno śmiać. Gdyby tylko miał przy sobie aparat, to na pewno uwieczniłby te miny dzieciaków dla potomnych. Najpierw strach, lekkie zdezorientowanie, a na samym końcu całkowite niezrozumienie i rozdziawione buzie. Jednym słowem – zabawa! O to przecież chodzi w pracy pedagoga.
Powrót do góry Go down
the prophet
Złota Palma
Złota Palma
Wiek : prawie 3 lata!
Zawód : celebryta

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 EmptyPią Paź 23, 2015 7:03 pm

Panem Challange




GRATULACJE!
Grupa druga zwyciężyła w Panem Challange!

Valerie, Helen, Cordelia i Scott otrzymują po 100 PMG za wzięcie udziału w zabawie i dodatkowe 50 PMG za błyskawiczne wykonanie zadań i przegonienie leniuchów z pozostałych grup. Wszystkie wymogi zostały spełnione, słowa klucze zawarte - dziękujemy za udział w wyzwaniu i szybki odzew!

Oczywiście pozostałe grupy wciąż mogą brać udział w zabawie, do czego gorąco zachęcamy!



Powrót do góry Go down
Sponsored content

Panem Challange - Grupa #2 Empty
PisanieTemat: Re: Panem Challange - Grupa #2   Panem Challange - Grupa #2 Empty

Powrót do góry Go down
 

Panem Challange - Grupa #2

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Panem Challange - Grupa #3
» Panem Challange - Grupa #1
» Panem Challange 2015
» Co z tym Panem?
» Panem Challenge

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Panem et circenses :: Po godzinach :: Archiwum :: Wydarzenia :: Trzecie Urodziny-