Nick: Dziewczyna z Kapitolu
Treść pytania: Jako burmistrz Czwórki na pewno miał Pan okazję spotykać się z Prezydentem Snowem. On także uwielbiał perfumy, czy wymienialiście się ulubionymi markami? Wizerunkowo przypomina go Pan o wiele bardziej, niż nijaka Coin. Czy na tym podobieństwa się kończą? A może zamierza Pan czerpać także z jego polityki (pomijając oczywiście nieszczęsne Igrzyska)? : )

Nick: Pytalski
Treść pytania: Czy znał Pan kiedykolwiek jakiegoś niewidzialnego człowieka?

Nick: H.
Treść pytania: Tym razem może coś ode mnie. Niedawno, podczas spaceru na moście Moon River, spotkała mnie bardzo niebezpieczna sytuacja. Ja i mój towarzysz padliśmy ofiarą zorganizowanej grupy bezdomnych, którzy grozili nam bronią, mając przewagę liczebną. I choć była to jeszcze wczesna pora, a w miejscu tym powinni zazwyczaj pojawiać się Strażnicy, nie było nikogo, kto mógłby zainterweniować. Przez długi czas, jaki spędziliśmy tam osaczeni, nie widzieliśmy ani jednego stróża prawa. Czy jest to spowodowane niedostatkami w tej grupie, jak głoszą plotki? Czy zamierza Pan zrobić coś z podobnymi sytuacjami, przy których brakuje Strażników patrolujących tak popularne miejsca? Zbliża się zima, czy są jakieś plany w związku z bezdomnymi?

Nick: Dziewczyna z Kapitolu
Treść pytania: Bardzo się Pan stara odciąć od byłego prezydenta, ale proszę nie zapominać, kto pierwszy dostrzegł w Panu potencjał. Prawie, jak namaszczenie. A Snow chyba ma dwie wnuczki, jeśli się nie mylę. Niemniej jednak, dziękuję za odpowiedź. Życzę owocnej pracy i lojalnych współpracowników!  : )

Nick: Córka malarki
Treść pytania: Moje pytanie nie będzie przystrojone w żadne zbędne słowa. Nie będę owijać w bawełnę, od razu przechodząc do konkretów. Ciekawi mnie podejście Pana do bezprawnych. I pod tym pytaniem kryje się chęć poznania zdania Pana zdania na temat wszystkiego, co się z nimi wiąże.

Nick: Zatroskana
Treść pytania: Czy aby na pewno wszyscy mogą liczyć na sprawiedliwe traktowanie? Bezprawni odpracowują swoje winy w Dwunastce, a co z przestępcami, którzy ukrywają się na rządowych posadach? Może czas zacząć od siebie? Jeśli plotki o nadużywaniu swojej pozycji przez pewną uprzywilejowaną osobę okażą się prawdą, czy czeka ją los adekwatny do oprawców z getta?

Nick: B.
Treść pytania: Dwunastka jest w trakcie odbudowy, na co mogą liczyć pozostałe Dystrykty? Umożliwiono swobodny przepływ osób, jaki jest następny krok rządu w sprawie polepszenia jakości życia poza Kapitolem?

Nick: H.
Treść pytania: Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że nigdy nie można mieć całkowitej pewności, jednakże w tamtym momencie wyglądało to dla mnie co najmniej niepokojąco. Do tej pory nasz wspaniały most, niestety, kojarzy mi się dosyć nieprzyjemnie. Niemniej jednak w ostateczności otrzymaliśmy pomoc w wydostaniu się z rzeki. Żałuję tylko, że nie była podgrzewana. :) Miło słyszeć, że nie przecenia Pan sił rządu i że planowane są jakieś tajemnicze kolejne akcje, jeśli dobrze rozumiem. Nawiązując jeszcze właśnie do Pańskiego otoczenia... Ostatnio niewiele się słyszy o znacznej większości polityków, którzy przecież powinni otwarcie się udzielać. To celowy zabieg i utajnione działania pod osłoną? Nie mam nic złego na myśli... Czy jednak należy się niepokoić? Obecnie słyszymy przecież tylko o garstce ludzi władzy i tylko od nich otrzymujemy jakieś wiadomości w gazetach, wiadomościach internetowych, et cetera.

Nick: Córka malarki
Treść pytania: Mówi Pan o tej "misji", jednak pozwolę sobie zamieścić owe słowo w cudzysłów. Dlaczego? Dowie się Pan, czytając resztę mojego pytania. Pisze Pan, że są ludźmi, ale czy ludziom należy rozkazywać, co mają robić? Co, jeżeli ktoś nie chce wcale brać udziału w żadnej tego typu misji?

Nick: Córka malarki
Treść pytania: Wszystko kosztem bezprawnych, tak?

Nick: Pytalski
Treść pytania: Czy lubi Pan konewki?

Nick: glock21
Treść pytania: Kiedy służby mundurowe dostaną podwyżki? Ciężko pracują, ochraniają obywateli, zostają ranni i tak dalej, a ich pensje pozostawiają wiele do życzenia.

Nick: Vérité
Treść pytania: Tyle pięknych słów, zapewnień tak dalekich prawdzie... Czy wie Pan, że mamiony lud w końcu przejrzy na oczy? Kłamstwo zostanie dostrzeżone, a sprawiedliwość wymierzona w sposób zgoła nie podobny do pańskich wyobrażeń. Jest Pan na to gotowy, Panie Prezydencie? Jest Pan gotów zebrać plon swoich błędów i stawić czoła konsekwencjom? Kapitol nie jest jest głuchy, w końcu usłyszy łzy kapiące na splamioną już ziemię Dwunastki. Piękny obrazek zostanie zniszczony.

Nick: H.
Treść pytania: Nie mogę (i nie chcę) więc zatem wchodzić już w Pańskie kompetencje przy sprawach Pana otoczenia. Mam za to przynajmniej jeszcze jedną kwestię do poruszenia, która przyszła mi na myśl podczas niedawnego przeglądania rządowych ogłoszeń. Otóż ludzie nazywani Poszukiwanymi... Czy wszyscy z nich stanowią faktyczne zagrożenie? Na przykład niedawni trybuci. Czy nie uważa Pan, że są to jednak tylko ofiary zamieszania na Arenie, które pogrążono nie z ich winy? Przecież żadne z nich nie miało możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym, podczas pobytu w odizolowaniu, a więc także i knowań przeciw rządowi.

Nick: adonis
Treść pytania: Świetny garnitur Panie Prezydencie. Z pewnością szyty na miarę! Któż jest takim zdolnym projektantem? Czy może to kolejna tajemnica państwowa?
PS. Mimo wszystko sądzę, że ja wyglądałbym w nim lepiej.

Nick: Vérité
Treść pytania: Może era blogów dobiega końca, jednakże serca wielu ludzi i tak dostrzegą to, co skrzętnie ukrywane jest za pięknym obrazkiem. Pana poprzedniczka nie doceniła płomienia, który tli się w nich od dawna, Pan również powoli zaczyna popełniać te błędy.
Chce Pan wiedzieć jakie kłamstwo zarzucam? Lista jest zbyt długa, zbyt nużąca, jednakże na jej czele świeci się jeden mały diamencik. Sprawa Dwunastki wcale nie jest tak piękna, jak Rząd próbuje ją przedstawić.

Nick: Lekarka
Treść pytania: Pracuję w szpitalu im. Sacromanthy Beaudelaire już od jakiegoś czasu. Co prawda nie mamy tłumów wśród pracowników, jednak jest ich dostatecznie dużo, by przeprowadzić natychmiastową operację. Ale mam jedno ale. Mimo różnego wieku innych medyków, nie wszyscy potrafią biegle posługiwać się skalpelem, przez co przykładowo zabieg szacowany na godzinę, trwa trzy razy dłużej. Ale nie chodzi tutaj tylko o to. Nie sprawdzają się w wielu innych czynnościach, który musi wykonywać lekarz - przykładowo wielu z nich, mimo dość długiego zastanawiania się i analizowania wyników badań, nie potrafi postawić prawidłowej diagnozy. Przez to przepisują pacjentom złe leki, za których sprawą ich stan natychmiast się pogarsza. Jeszcze nikt nie umarł od takiej pomyłki, ale wszystko może się zdarzyć.  Czy możliwe jest zorganizowanie jakiegoś szkolenia dla pewnych nieudolnych lekarzy?