|
| Caroline Perl i Frank Bennet | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Wiek : 23 lata Zawód : Na utrzymaniu narzeczonego Przy sobie : telefon komórkowy, zapalniczka, papierosy, leki przeciwbólowe, aparat fotograficzny i alarm mieszkaniowy Obrażenia : CIĄŻA?!
| Temat: Caroline Perl i Frank Bennet Pon Lis 10, 2014 9:18 am | |
| Ta, no. Będzie kodzik i opis. I zdjęcia, yaaay! <3 |
| | | Wiek : 28 Zawód : Żołnierz Przy sobie : broń palna, magazynek z piętnastoma nabojami, w pełni skompletowany mundur żołnierza, kamizelka kuloodporna, zezwolenie na posiadanie broni
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Wto Lis 11, 2014 12:03 am | |
| Frank dość dawno nie był w tym miejscu. Miejsce które nazywał swoim uzdrowiskiem, było jego świątynią. Lubił dniami obijać się na kanapie swojego małego mieszkanka wraz ze swoją życiową partnerką. Ostatnimi czasy dużo rzeczy się zmieniło. Frank coraz rzadziej bywa w domu, coraz więcej pracuje i coraz większe ma szanse, aby stać się grubszą szychą w wojsku. Nie od dziś wiadomo że marzy mu się jakiś generał, oficer czy coś w tym rodzaju. Chciałby trochę porządzić, więc na pewno byłoby to dla niego dość miłym przeżyciem. Na pewien jednak okres czasu ma wolne, może zająć się wszystkim innym poza wojskiem, a tym wszystkim innym jest bez wątpienia Caroline - miłość jego życia. Osoba dla której zrobiłby wszystko, a zwieńczeniem tego wszystkiego jest mała persona która jest w drodze na świat - ich dziecko. Wiadomo że ludzie rządowi mają większe przywileje jeśli chodzi o życie, od tych, którzy nie są w żadnych stopniu z tym powiązani. Frank doskonale wie, że im bardziej będzie wzorem w pracy, tym bardziej zapewni dziecku i swojej kobiecie warunki na jakie zasługują. W pewnym momencie chwycił za klamkę. Nie dotykał jej od kilku dni, więc wchodził prawie jak (nie)do siebie. Mimo wszystko nie spodziewał się hucznego przywitania z kwiatami i pysznym obiadkiem. Odwiesił swoją kamizelkę na wieszaku i bardzo powoli przemieścił się w kierunku głównego salonu. Dostrzegł posturę kobiety, której nie można by przeoczyć. Nie chodzi tu oczywiście o brzuszek, ale o urodę Caroline. - Zanim mnie zabijesz, muszę Ci powiedzieć jak bardzo Cię kocham i przepraszam że tak wyszło - uniósł kącik uśmiechając się do Caroline. O co mu chodziło? a otóż ta jego nieobecność na pewno negatywnie odbiła się na Caro, nie lubiła spędzać sama zbyt wiele czasu, tym bardziej że jest obecnie w ciąży, a to komplikuje sprawę. Humorki i te sprawy, no nic, będzie cięzko! |
| | | Wiek : 23 lata Zawód : Na utrzymaniu narzeczonego Przy sobie : telefon komórkowy, zapalniczka, papierosy, leki przeciwbólowe, aparat fotograficzny i alarm mieszkaniowy Obrażenia : CIĄŻA?!
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Wto Lis 11, 2014 3:40 pm | |
| Cóż... nie przesadzajmy. Nie róbmy z Caroline potwora. Może i ma te swoje humorki i nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona do życia ostatnimi czasy, ale - hej! To kobieta. Jej się wszystko wybacza. Poza tym to Frank zrobił dzieciaka, więc niech teraz cierpi. Ja tam Carolę rozumiem. Jak on w ogóle ma czelność wracać do domu po kilkunastu dniach nieobecności? Carola zaznaczała je w kalendarzu! Czerwonym markerem! Chyba wszyscy dobrze wiemy, że tak łatwo Frank się nie wywinie. Kiedy tylko usłyszała otwierające się drzwi, odwróciła się w stronę okna. Czyżby przez ciążę wyostrzył jej się słuch? Nie miała zamiaru na niego patrzeć. Niech się postara. Dupek jeden. Wrócił. -Pomyślała, patrząc na szarą, smutną ulicę za oknem. -Nie spieszył się. Prawie się uśmiechnęła, słysząc jego słowa. Prawie. Właśnie... Zazwyczaj na twarzy Caroline bardzo często gościł uśmiech, prawda? Spieprzyłeś to po całości, Frank. Podniosła powoli wzrok, patrząc teraz na firankę. Brudna... -Zauważyła w myślach, podnosząc palec i dotykając żółtawej plamy na białym dotychczas materiale. W końcu westchnęła cicho i odwróciła się przodem do Franka. Zmrużyła lekko oczy, patrząc na jego twarz. Nic się nie zmienił. Nadal był tym samym młodym chłopakiem, który chciał ratować swoją matkę. Przesunęła wzrok nieco niżej, na jego usta. Raczej nigdy nie podejrzewała go o zdradę. Nie jej uroczego Franka. Podniosła prawą dłoń i przysunęła ją do twarzy narzeczonego. Uśmiechnęła się delikatnie, prawie niewidocznie unosząc kąciki ust. Nic nie szkodzi, kochanie... PAC! Delikatna zazwyczaj dłoń Caroli zostawiła czerwony ślad na policzku mężczyzny, a sama dziewczyna automatycznie spochmurniała. Przez tego idiotę teraz boli ją ręka. Kuźwa. Nic nie powiedziała - ot, takie kobiece postanowienie. Nie będzie z nim rozmawiać. Bo nie. Przeszła obok i poszła wsadzić rękę do zimnej wody. Piekło. |
| | | Wiek : 28 Zawód : Żołnierz Przy sobie : broń palna, magazynek z piętnastoma nabojami, w pełni skompletowany mundur żołnierza, kamizelka kuloodporna, zezwolenie na posiadanie broni
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Wto Lis 11, 2014 6:39 pm | |
| Właśnie, nie przesadzajmy.. kobieta w ciąży to właśnie potwór! Ma ochotę zniszczyć wszystko i wszystkich dookoła, a czasem dzieje się to nawet bez powodu. Mimo to trzeba przyznać że kobiety w tym wszystkim są bardzo urocze, nie inaczej jest z Caroline. Spokojnie, Frank doskonale wiedział na co się pisze. Wiedział że będzie musiał zwalczyć trudny charakter Caroline x2, jednak to dodatkowo mu się podobało - ba, kręciło go to cholernie. Doskonale wiedział że to nie będzie łatwa rozmowa, a już tak dobrze się zapowiadało. Caroline wstała, spojrzała na niego i... chlasnęła go w twarz, a już bidulek myślał że skoczy na niego i złoży na jego ustach soczysty pocałunek - naiwniak. Tak mocno mu przypierniczyła że czerwień na jego poliku pojawiła się w mig, sam rozdziałbił usta bardzo szeroko, nie wiedząc za co to... dobra wiedział, ale udawał że nie wie. - Trenowałaś ostatnio? - uśmiechnął się mimo tego, że policzek piekł go jak cholera - wyżyj się, masz prawo - dodał, trzymając wciąż dłoń na miejscu które w mig stało się czerwone. Mimo to nie był zły, wiedział że schrzanił sprawę i chciał to wszystko naprawić. Poszedł więc za nią w miejsce, które się udała. To było oczywiste - rączka piecze, więc do wody chlast, a to spryciula. Frank mimo to nie poddawał się, stanął za nią i objął jej ciałko bardzo delikatnie od tyłu, wtulając swoją głowę w jej bark. - Masz jeszcze pięć minut na zbluzganie mnie, zanim dasz mi się wytłumaczyć - dodał, udając że spogląda na zegarek i liczy czas. Szczerze powiedziawszy miał nadzieję że to już się skończy, ale z Caro nigdy nic nie wiadomo. |
| | | Wiek : 23 lata Zawód : Na utrzymaniu narzeczonego Przy sobie : telefon komórkowy, zapalniczka, papierosy, leki przeciwbólowe, aparat fotograficzny i alarm mieszkaniowy Obrażenia : CIĄŻA?!
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Wto Lis 11, 2014 6:56 pm | |
| Carola nie jest potworem. Chyba. Znaczy jest. Ale stara się nie być. Czy jakoś tak. No rozumiecie o co chodzi. Toć to dobre dziecko jest, ale co ona zrobi, że nie lubi być sama? Ludzie to zwierzęta stadne, jakby na to nie patrzeć. A póki co wydaje mi się, że to Carolinka jest samcem w tym związku. O ironio, zaciążonym samcem. Kiedy poczuła jego łapki oplatające jej lekko już zaokrąglone ciałko, westchnęła cicho. To nie jest tak, że ona lubi go lać, czy coś w ten deseń. No ale patrząc na to wszystko z perspektywy czasu, nie powinien tyle czasu poświęcać pracy. -Ja wiem, że tobie zależy na tej pracy, Frank. -Odezwała się w końcu. Ach, te niestałe w postanowieniach kobiety! Miała nic nie mówić... i nie wyszło. -Ale dorośnij wreszcie. Czy ty myślisz, że ja chcę się na tobie wyżywać? Przecież zasłużyłeś sobie na coś więcej za to, jak się zachowujesz! -Dziewczyna odwróciła się przodem do mężczyzny i oparła rączki na jego klatce piersiowej. -Niedługo będziemy mieć prawdziwą rodzinę, Frank. A ciebie nigdy nie ma w domu. A jeśli już wracasz, to i tak następnego dnia rano już cię nie widzę. To boli. -Spojrzała w bok, a jej dłonie zjechały po jego klatce i brzuchu, uciekając za plecy Caroli. Oparła się o szafkę za sobą, z zaciętą minką. Ona jest czasem gorsza niż generałowie Franka, jak przypuszczam. |
| | | Wiek : 28 Zawód : Żołnierz Przy sobie : broń palna, magazynek z piętnastoma nabojami, w pełni skompletowany mundur żołnierza, kamizelka kuloodporna, zezwolenie na posiadanie broni
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Wto Lis 11, 2014 7:19 pm | |
| Nikt nie lubi być sam. No chyba że masz dwa metry wzrostu, dwadzieścia kilogramów niedowagi i ciemne włosy zachodzące na oczy, oni nigdy nie potrzebują towarzystwa. Zakładam jednak że każdy wie o jaki typ człowieka chodzi. Nie jest tak, że Frank daje sobie wejść na głowę, bo co? Uderzyłby kobietę? Chyba śnicie, nigdy nie powtórzy błędów swojego ojca, który to nieraz uderzył ich matkę. - Wiem że to idiotyczne, nie chciałem, nie chcę - westchnął kręcąc przecząco głową - Ale jestem tak blisko objęcia wyższego stanowiska. To mogłoby nam strasznie wszystko ułatwić, doskonale o tym wiesz - dodał wzruszając ramionami. Wykorzystał fakt że Caro odwróciła się w jego stronę przodem, więc delikatnie przejechał swoją dłonią po jej brzuchu w momencie wypowiadania tych słów. - Od teraz będzie inaczej, będzie tak jak wcześniej. - westchnął bardzo głęboko. Caroline nie znała procedur w Rządzie od środka i nie wie jacy ludzie potrafią być niewyrozumiali - Robię to wszystko dla nas, myślisz że się tam dobrze bawiłem kiedy ty tu byłaś.. sama? - przejechał dłonią po jej policzku. Mimo że strasznie piekła go ta strona twarzy, na którą przyjął cios, to miał to gdzieś. Nieraz oberwało mu się gorzej, zwłaszcza na ćwiczeniach w wojsku. O cholera jasna, cóż to był za ból.. taki jeden cios Caro to nawet przyjemne w porównaniu z tym co nieraz przechodził. - To jak? Mogę już opuścić gardę, czy muszę uciekać przed patelnią czy czymś w tym rodzaju? - dodał, śmiejąc się pod nosem. Miał swój sposób na Caro, zawsze potrafił go przeciw niej wykorzystać. |
| | | Wiek : 23 lata Zawód : Na utrzymaniu narzeczonego Przy sobie : telefon komórkowy, zapalniczka, papierosy, leki przeciwbólowe, aparat fotograficzny i alarm mieszkaniowy Obrażenia : CIĄŻA?!
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Pią Lis 14, 2014 7:11 pm | |
| Caroline spokojnie wysłuchała wszystkiego, co miał jej do powiedzenia. Ona rozumiała, że - szczególnie teraz - Frank ma mnóstwo pracy. Nie zmienia to jednak faktu, że ON NIE ROZUMIE jej potrzeb. A to akurat się Carolci ani trochę nie podoba. I weź tu człowieku wytłumacz ciężarnej... chociaż nie - weź tu człowieku wytłumacz kobiecie, że wszystko to robisz, aby było wam lepiej. Żeby zrobić jej dobrze. -Wcale nie myślę, że się tam dobrze bawiłeś! Wydaje mi się tylko, że mógłbyś wracać częściej do domu. To przecież nie chodzi o to, że ja jestem zazdrosna i nieszczęśliwa, tylko po prostu się martwię! -Uderzyła pięścią w ramię Franka, patrząc mu w oczy. Jej własne zaczynały się robić mokre i małe kropelki tworzyły się nad ich dolnymi powiekami. -Boję się, co się z tobą dzieje! Ty idioto, nie mam pojęcia co się z tobą dzieje... Wiesz, że cię kocham. -Dziewczyny w ciąży działają bardzo emocjonalnie, więc również wtedy Carola chwyciła go za koszulkę i wtuliła twarz w lewe ramię mężczyzny. Po krótkiej chwili materiał namoknął jej łzami. Ugh, jak ona nienawidzi płakać... Ostatnim czasem jednak zdarza się jej to coraz częściej. Podczas samotnych nocy w ich wspólnym łóżku, z którego korzysta ona sama, kiedy nie może zasnąć, kiedy boli ją głowa, kiedy dosłownie rozrywa jej brzuch - jego nie ma. Nigdy go nie ma. |
| | | Zawód : Troublemaker Znaki szczególne : avatar © laura makabresku
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet Sob Lis 15, 2014 1:36 am | |
| Rozgrywka przeniesiona do retrospekcji. Następujący po niej przeskok czasowy przenosi nas do pierwszej połowy września 2283. |
| | |
| Temat: Re: Caroline Perl i Frank Bennet | |
| |
| | | | Caroline Perl i Frank Bennet | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|