Wiek : 28 Zawód : Opiekun Społeczny/Zastępca Prezesa ds. Pracy i Polityki Społecznej Przy sobie : torebka, portfel ze zdjęciami najbliższych, zestaw pierwszej pomocy, laptop, stała przepustka do Kwartału
| Temat: Do L. Pon Maj 05, 2014 11:13 pm | |
| Drogi L., Miałeś może taki dzień w swoim życiu, gdy uświadomiłeś sobie, że Twoje działania są bezcelowe i giną na tle prawdziwych, poważnych problemów, z którymi zmierzają się ludzie każdego dnia? Ja przeżyłam taki dzisiaj. Nie jestem jeszcze pewna, co do moich odczuć z nim związanych, ale wiem, że czuję się inaczej. Niekoniecznie lepiej, ale inaczej. Zacznę, więc od początku. Ostatnimi czasy wspominałam Ci, że rozpocznę praktyki. Odrzuciłam propozycję taty i wybrałam staż w Domu Dziecka. Coś powiedziało mi, że tam będę bardziej potrzebna. Załatwienie wszystkich formalności nie trwało długo i dziś był mój pierwszy dzień. Wyobrażałam sobie wiele, wydawało mi się, że byłam gotowa. Nie byłam. Przywitano mnie z serdecznością i grzecznością, wszystko dokładnie wytłumaczono, przedstawiono mój zakres obowiązków. Jednak jak ma się sztywny plan dnia do tych licznych, smutnych spojrzeń, pełnych bólu i niezrozumienia dla świata? Od swojej przełożonej usłyszałam, że się przyzwyczaję. Jednak, czy można się do czegoś takiego przyzwyczaić? Wątpię, by jutro po wizycie tam moje serce było mniej zbolałe niż dziś. Znów się zagalopowałam, zaczęłam pisać o sobie, a nie o tym miała być moja wiadomość. Wiesz, że było mi ciężko i na wiele różnych sposobów walczyłam ze swoją samotnością i poczuciem bezużyteczności. Dziś poczułam, że jest coś, co jeszcze mogę zrobić na tym świecie. Do tego, oczywiście zalicza się pomoc tym wszystkim dzieciom, które na widok nowej osoby radują się, zadają setki pytań, walczą o zainteresowanie. Pomiędzy swoimi obowiązkami chciałam poświęcić chwilę każdemu z nich, zamienić z nimi kilka słów. Nie uwierzysz jaka była ich radość, gdy zaproponowałam, że przyniosę jutro gitarę i pośpiewamy razem. W życiu nie widziałam tyle uśmiechów na twarzach jednocześnie. Jednak znajdowała tam się jedna osoba, która wtedy się nie uśmiechała. Od razu to zwróciło moją uwagę i podeszłam do niej, chcąc zapytać, dlaczego jest smutna. Nie odpowiedziała mi. Patrzyła na mnie i badała dokładnie moją twarz. Ja robiłam to samo. Była naprawdę śliczna – ogromne oczy, karmelowa cera, ciemne blond włosy. Wyglądała jak mała księżniczka, mogła mieć około pięciu lat. Zapytałam się, czy się mnie wstydzi, ale ona znowu nie odpowiedziała. Wtedy pojawiła się przy mnie inna dziewczynka, o długich, kręconych, brązowych włosach, miała na oko dziesięć lat i jej starszy brat, który był strasznie chudy. Szatynka zaczęła poruszać dłońmi i mała istotka, która znajdowała się przede mną zaczęła robić to samo. Obserwowałam to wszystko zdezorientowana, aż odezwał się do mnie chłopak. Aimee się pani nie wstydzi. Ona jest głuchoniema, jak moja siostra. On też zaczął porozumiewać się z siostrą w ten sposób, a mnie zamurowało. Nie zdajesz sobie sprawy jaki gniew wtedy poczułam, drogi L. Większość dzieci, która tam trafiła, znajdowała tam się dlatego, że ich rodziny nie mogły zapewnić im dobrych warunków życia. Rozmawiałam wcześniej z moją przełożoną i opowiadała mi, że prawie wszystkie dzieci zostały odebrane przez opiekę społeczną. Prawie wszystkie. Byłam praktycznie pewna, że Aimee zaliczała się do tej małej grupy wyjątków. Sprawdziłam to i nie myliłam się. Została oddana. Nawet nasza medycyna nie poradziła sobie z jej przypadkiem. Nie dało się naprawić tego ubytku. Nie była idealna i została porzucona. Może uznasz to za totalne szaleństwo, ale poprosiłam chłopaka, żeby nauczył mnie ich języka. W zamian zaoferowałam lekcje gry na gitarze. Muszę już kończyć, bo mam do opanowania podstawy języka migowego. Bardzo chciałabym ją zrozumieć, wiedzieć co ma mi do przekazania. Nie zamieniłam z nią słowa, dosłownie nigdy tego nie zrobię, ale polubiłam ją. Nie pytaj, dlaczego bo to tak jakbyś pytał, dlaczego Cię kocham. Po prostu tak jest. Chciałabym poznać twoje zdanie na ten temat. Chciałabym móc Ci to wszystko powiedzieć. Chciałabym, żebyś wiedział. Pamiętał. Kochał. Zawsze Twoja, Leire Hazel
Odłożyła długopis i wpatrywała się przez jakiś czas w kartkę. Po chwili zgięła ją na pół i schowała do szuflady. Ten list, jak każdy poprzedni i następny miał nigdy nie trafić do adresata. Z tą świadomością przekręciła się na bok i schowała się w ciepłej pościeli, zapadając w głęboki sen. |
|
Wiek : 28 Zawód : Opiekun Społeczny/Zastępca Prezesa ds. Pracy i Polityki Społecznej Przy sobie : torebka, portfel ze zdjęciami najbliższych, zestaw pierwszej pomocy, laptop, stała przepustka do Kwartału
| Temat: Re: Do L. Wto Maj 06, 2014 1:02 pm | |
| Aimee Tyle stajesz się z dnia na dzień piękniejszy, o ile wzrasta w tobie miłość. Bo miłość jest ozdobą duszy, jest jej pięknem.
Choćbyśmy cały świat przemierzyli w poszukiwaniu Piękna, nie znajdziemy go nigdzie, jeżeli nie nosimy go w sobie. |
|