Wiek : 16 Zawód : Uczennica, krawcowa
| Temat: Jaycee Cholderton Czw Gru 12, 2013 8:36 am | |
| Jaycee CholdertonMadison Davenport IMIĘ: Jaycee NAZWISKO: Cholderton DATA URODZENIA: 04.03.2267 MIEJSCE ZAMIESZKANIA: KOLC ZAJĘCIE: Uczy się, dorabia jako krawcowa. - Christopher Cholderton – ojciec. Z zawodu krawiec, dzięki czemu miał sporo znajomych w Dystrykcie Ósmym. Córka była jego oczkiem w głowie, uczył ją podstaw szycia. Dwa miesiące po przeprowadzce do KOLCa został aresztowany. Prawdopodobnie nie żyje. - Kathleen Cholderton – matka. Nigdy nie miała dobrego kontaktu z córką, twierdziła, że „pochodzą z dwóch różnych światów”. Zdecydowanie bardziej kochała syna i nie wahała się tego okazywać. Załamała się po stracie męża, zaczęła kompletnie ignorować Jaycee, na którą spadła większość obowiązków domowych. Nie potrafi się odnaleźć w nowej rzeczywistości, w związku z czym większość czasu spędza u przyjaciółek, pijąc herbatę i plotkując, jakby nic się nie zmieniło. - Ervin Cholderton - brat Jaycee, starszy od niej o cztery lata. Był jej najlepszym przyjacielem, opiekował się nią, jak tylko potrafił. Dziewczyna uważała go za wzór do naśladowania. Tuż po wtargnięciu rebeliantów do Kapitolu wyszedł z domu i nie wrócił. Rodzina uznała go za zmarłego, lecz Jay wierzy, że jest "tylko zaginiony" oraz stara się go odnaleźć za wszelką cenę. Christopher i Kathleen poznali się przez przypadek. Ona potrzebowała sukni na ważne przyjęcie, a on podjął się zadania wykonania kreacji. Później wszystko potoczyło się szybko, niczym akcja romansu: była zakazana miłość, sprzeciwiający się rodzice, rosnące z każdym dniem uczucie, potajemne spotkania, ucieczka, ślub w sekrecie. Z naciskiem na czas przeszły. Ale po kolei. Po roku małżeństwa na świat przyszedł Ervin. Młodym rodzicom udało się pogodzić pracę, życie towarzyskie oraz nowe obowiązki. Niestety, ich realcje zaczęły się ochładzać, z każdym dniem wydawały się coraz bardziej formalne. Rodziny uparcie twierdziły, że to skutek pochopnych decyzji, emocji, które zwyczajnie zgasły. Nikt nie wie, co podkusiło Choldertonów, aby zacząć starania o kolejnego potomka: być może chęć ratowania związku albo poczucia się znów młodo. Cokolwiek to było, zaowocowało narodzinami Jaycee. Można powiedzieć, że dzieciństwo Jay było całkiem szczęśliwe. Miała oboje rodziców, brata, masę zabawek i rozmaitych ubrań. Niczego jej nie brakowało, pomimo że rodzina należała do raczej średnio zamożnych (o ile można tak powiedzieć o kimś mieszkającym w Kapitolu). Dziewczyna całe dnie spędzała na zabawie z Ervinem. Właściwie mało z tego pamięta, jedynie drobne, mało znaczące urywki. Mimo to twierdzi, iż był to najszczęśliwszy okres w jej życiu. Wszystko się zmieniło, kiedy rozpoczęła się rebelia. Ojciec tracił klientów, matka więcej czasu spędzała w domu, atmosfera w rodzinie stała się napięta. Ervin znikał częściej niż zwykle, czasami nie wracał do domu na noc. Jaycee z całej siły starała się utrzymać bliskich razem, żyć jak dawniej. W dniu, gdy rebelianci wtargnęli do Kapitolu, wybuchła zacięta kłótnia pomiędzy Christopherem a Ervinem. Chłopak popierał powstańców, czego ojciec nie potrafił zaakceptować. Koniec końców, syn wyszedł z domu, trzaskając drzwiami. Jay nigdy nie wybaczyła sobie, że bezczynnie przyglądała się wszystkiemu zamiast powstrzymać brata. Rodzice właściwie od razu uznali go za martwego: - Jak miałby przeżyć, gdyby natknął się na rebeliantów? Przecież zastrzeliliby go od razu! - mówili. Ale Jay nie straciła nadziei. Wierzy, że Ervin żyje i ma się dobrze. Krótko po zniknięciu pierworodnego syna rodzina została przesiedlona do KOLCa. Żyli względnie spokojnie, aż do aresztowania ojca. Strażnicy Pokoju zgarnęli go z ulicy, bez wyjaśnienia. Matka załamała się kompletnie, kilka miesięcy wydawała się nieobecna duchem. Siedziała zamknięta w swoim pokoju, snuła się po mieszkaniu. W tym czasie dziewczyna nauczyła się jak radzić sobie w nieprzyjaznym świecie getta. Kończyła szkołę, a w wolnych chwilach zarabiała przerabiając ubrania. Przynajmniej dopóki matka nagle się nie otrząsnęła i nie zaczęła przeszkadzać. Cicha, spokojna, grzeczna - cała Jaycee przed zamieszkaniem w KOLCu. Nowa sytuacja nie tyle ją zmieniła, co raczej dała możliwość odkrycia innych cech, czasami nieodpowiednich dla dobrze wychowanej młodej damy. Musiała przez jakiś czas radzić sobie zupełnie sama, przez co stała się realistką, planującą większość działań. Owszem, od czasu do czasu popada w melancholię, tęskni za spokojną, do bólu nudną przeszłością. Uparta jak stado osłów, prawie zawsze dopina swego. Oszczędna. Praktyczna. Pod tą twardą skorupą kryje się zagubiona dziewczyna, którą w gruncie rzeczy jest. Przerażona nieznanym światem, nieufna, zamknięta w sobie. - Nie umie pływać. - Potrafi szyć, chociaż zdeycdowanie lepiej radzi sobie z przerabianiem ubrań niż z tworzeniem ich od początku. - Żywi nieuzasadnioną niechęć do modliszek. - Zrobi wszystko, aby odnaleźć brata i sprowadzić go do domu. - Uwielbia wiśnie oraz zabawę w chowanego. - Parzy nieprawdopodobnie dobrą herbatę. - Najchętniej zamieszkałaby sama, ale nie ma serca zostawić matkę na pastwę losu. |
|
Wiek : 18 Zawód : sprzedaję w Sunflower Przy sobie : kapsułka z wyciągiem z łykołaków, leki przeciwbólowe, telefon komórkowy, dowód tożsamości Znaki szczególne : zaawansowane sieroctwo Obrażenia : częste bóle brzucha
| Temat: Re: Jaycee Cholderton Czw Gru 12, 2013 2:43 pm | |
| Trochę krótko, ale karta jest ładnie napisana i ciekawi mnie, jak poprowadzisz swoją postać. c: Poprawiłam tylko w dwóch miejscach błędy interpunkcyjne, do reszty nie można się przyczepić, więc łap akcept i miłej gry! <3 |
|