Wiek : 22 lata Zawód : Nauczycielka rysunku i tańca/Montażystka filmowa
| Temat: Colette La Mettrie Czw Sie 15, 2013 4:52 pm | |
| Colette Yolande La MettrieKaty PerryIMIĘ: Colette Yolande NAZWISKO: La Mettrie DATA URODZENIA: 16.05.2261 (22 lata) MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Dzielnica Rebeliancka ZAJĘCIE: Montażystka filmowa/Nauczycielka tańca i rysunku/RebeliantkaDrzewko Rodzinne
- Jacob Blueberry – Urodził się w Siódemce i dorastał tam. Przeniósł się do ojca do Kapitolu (ojciec był zwycięzcą 52. Igrzysk Śmierci). Artysta i romantyk. Zginął w wypadku samochodowym przez ładunek wybuchowy podłożony w miejscu, gdzie przejeżdżał. Był zaręczony z Colette. Mieli się pobrać 14 lutego. Jest też ojcem dziecka, które nosi w łonie Col. (to jest oficjalna wersja, nieoficjalna wersja to więzienie z którego uciekł po rebelii i przeświadczony, że jego ukochana nie żyje wyniósł się do miejsca, gdzie kiedyś był jego dom) - Yvonne Cherrie La Mettrie – Ukochana siostra Colette. Starsza o 2 lata od niej. Wspaniała kompanka, siostra, narzeczona i matka. Zmarła podczas ataku rebeliantów na Kapitol. Ktoś ją postrzelił. Wykrwawiła się na rękach Colette. - Chris La Mettrie – Siostrzeniec Colette. Ma 11 lat. Uroczy malec, który był ulubieńcem cioci Col. Po śmierci matki zamknął się w sobie i kobieta nie potrafi do niego dotrzeć. - Nathaniel Flint – Partner siostry. Był Strażnikiem Pokoju w jednym z Dystryktów. Stryj bardzo go lubił. Starał się pomagać mieszkańcom Dystryktu. Podczas rebelii stanął po stronie rebeliantów, za co zginął podczas akcji przez zwolennika Snow’a. - Gerard La Mettrie – Stryj Colette. Poczciwy starzec, choć ostatnio podupadł na zdrowiu i właściwie lekarze twierdzą, że niewiele pozostało mu życia. Colette opiekuje się nim, znosi jego marudzenie i stara się, by nie myślał o tym, że utracił prawie całą rodzinę. Zastąpił jej ojca, którego straciła mając zaledwie pięć lat. Mężczyzna ożywia się tylko wtedy, gdy przychodzi mały Chris. - August La Mettrie – Ojciec Colette. Zmarł przedwcześnie. Miał ciężką arytmię i właśnie, dlatego zszedł na zawał. Był kochającym ojcem i mężem. Col miała 5 lat, gdy zmarł, więc go nie pamięta zbyt dobrze. - Charlotte La Mettrie (z domu Pierre) – Matka Colette. Ciężko zniosła śmierć męża, ale starała się wychować córki najlepiej jak potrafiła. Popełniła samobójstwo po kilkunastu latach z powodu depresji. Col ciężko to przeżyła. Colette urodziła się w szanowanej rodzinie w szpitalu w Kapitolu. Była drugą już córką państwa La Mettrie. Starsza o 2 lata siostra urodziła się dokładnie w tym samym szpitalu. Rodzice dziewczynek byli „normalnymi” mieszkańcami Kapitolu. Nie przesadzali ze strojami, koloryzacjami i innymi bajerami. Oczywiście czasem musieli wbijać się w tłum, ale w domu propagowali naturalność. To samo dotyczyło córek. Miały absolutny zakaz malowania się i ubierania fantazyjnie w domu. Mogły ubierać co chciały pod warunkiem, że wyglądały w tym naturalnie. Tym sposobem mała Colette chodziła w sukienkach, które tylko podkreślały jej niewinność. Pięć lat później rodzinę spotkało nieszczęście. Ojciec dziewczynek, August. Chorował na ciężką arytmię. Bywało czasem tak, że nie mógł wychodzić do pracy i zostawał w domu, by opiekować się dziewczynkami (jeśli można to było nazwać opiekowaniem). Pewnego dnia w pracy źle się poczuł i natychmiast zawieziono go do szpitala. Nie zdołano jednak go uratować. Matka Colette, Charlotte ciężko zniosła śmierć męża. Przez pierwsze kilka miesięcy nie była w stanie cokolwiek robić. Dano jej urlop płatny, by wróciła do formy. Wtedy też przyjechał stryjek dziewczynek, Gerard. Zdecydowanie lepiej zniósł śmierć brata. Dwa lata wcześniej August prosił go, by zaopiekował się bratanicami, gdy jego zabraknie. Wtedy pogorszyły się jego arytmia i było wiadomo, że nie dożyje do trzydziestego roku życia. Gerard pamiętał jak składał obietnicę i postanowił jej dotrzymać. Był dla małych dziewczynek jak drugi ojciec i przyjaciel w jednym. Opiekował się nimi, pomagał im w lekcjach, doradzał w różnych sprawach i wysłuchiwał, co mają do powiedzenia. Najlepsze relacje miał z Colette. Była jego ulubienicą i często spędzali ze sobą czas, podczas, gdy siostra Col wolała towarzystwo znajomych. Mijały lata. Colette wyrosła na piękną nastolatkę. W tym czasie jej matka pogrążyła się w głębokiej depresji i właściwie mieszkała w psychiatryku. Pewnego dnia udało jej się zdobyć coś, czym mogłaby się zabić i popełniła samobójstwo. Colette kochała swoją matkę i opłakiwała ją długo po jej śmierci. Na pomoc znowu przyszedł stryj. Tym razem zostali w trójkę. w domu rodziców dziewczyn. Colette w końcu ukończyła szkołę i potem studia. Zajmowała się montażem filmowym. Jednak, gdy miała czas to uczęszczała na zajęcia z rysunku oraz tańca. Na kursie z rysunku poznała mężczyznę o imieniu Jacob. Był zupełnie inny niż wszyscy mieszkańcy Kapitolu. Colette w czasie lekcji zerkała na niego często, ale on pozostawał niewzruszony. Patrzył zaciekle na swoje szkice i rysował kolejne. Dziewczynie bardzo się podobał mężczyzna, ale nie miała odwagi do niego zagadać. Była nieśmiała w stosunku do chłopaków, którzy jej się podobają. Mijały dni i tygodnie. Col traciła już nadzieję, że uda się jej jakoś dyskretnie zwrócić na siebie uwagę Jacoba. Minęło pół roku. Grupa postanowiła urządzić przyjęcie z okazji postępów w nauce rysunku. Colette z początku nie chciała iść na nie, ale za namową siostry w końcu zmusiła się do przyjścia. Ubrała się w różową sukienkę, którą najbardziej lubiła i razem z Yvonne poszły na imprezę. Pojawił się tam również obiekt jej westchnień, Jacob. Przez dobrą godzinę wgapiała się w niego z ukrycia, aż w końcu zrezygnowana podeszła do szwedzkiego stołu, by nałożyć sobie coś słodkiego na poprawę humoru. Sięgnęła po chochlę od ponczu, ale zamiast zimnego metalu poczuła gorącą dłoń. Spojrzała szybko, kto jest właścicielem ów dłoni i zauważyła Jacoba, który patrzył na nią dziwnym spojrzeniem. Okazało się, że odkąd tylko pojawiła się na zajęciach zwróciła na siebie uwagę mężczyzny. Patrzył na nią z ukrycia, ale obawiał się podejść, bo wiedział, że jest z wyższych sfer Kapitolu, a on nie był nawet z Kapitolu. Tak Colette poznała mężczyznę. Dowiedziała się, że pochodzi z Dystryktu Siódmego, a jego ojciec był zwycięzcą Igrzysk i pracował w Kapitolu w firmie zajmującą się tworzeniem drogich mebli z drewna. Od tamtej pory spędzali ze sobą praktycznie każdą chwilę. Dogadywali się ze sobą doskonale. Już po dwóch miesiącach byli razem. Po kolejnych dwóch zamieszkali ze sobą w jakimś starszym budynku niedaleko centrum. Nie było luksusów, ale Col to nie przeszkadzało. Najważniejsze, że była z Jacobem, który był całym jej światem. Stryj żartował wtedy, że ojciec nie popierałby związku. On sam nie miał nic przeciwko. Polubił Jacoba i miał nadzieję, że jego bratanica będzie z nim szczęśliwa. W tym czasie Yvonne miała już męża i ślicznego synka, którego Colette wręcz ubóstwiała. Chłopiec był bardzo ładny. Mąż Yvonne, Nathaniel był porządnym człowiekiem. Pochodził z Kapitolu, ale Col od razu rozpoznała, że jest przeciwny Igrzyskom. Był rebeliantem i Strażnikiem Pokoju w Dystrykcie Ósmym. Yvonne także została rebeliantką. Colette nic nikomu nie mówiła, bo kochała swoją siostrzyczkę ponad życie. Zresztą nie było to nic nowego dla niej, bowiem Jacob okazał się też być rebeliantem. Colette, choć czasem lubiła oglądać Igrzyska to pozostała rebeliantką jak jej ukochany. Pomagała rebeliantom i dystryktczykom na tyle na ile potrafiła. Zanim jeszcze wybuchła rebelia. Jakieś 3 miesiące przed Jacob zaprosił Colette do najdroższej restauracji w Kapitolu na kolację. Tam ukrył pierścionek zaręczynowy w ulubionym deserze Colette. Na szczęście nie dosłownie w deserze, bo Col by go zjadła przez przypadek. Schowany był w spodzie kieliszka do Tiramisu. Oczywiście Col zgodziła się. Postanowili się pobrać, gdy oboje będą bezpieczni. Tak się niestety nie stało. Podczas rozbicia areny Jacob i Colette przebywali w ukryciu. Tak samo Nathaniel i Yvonne razem z małym Chrisem. Udawali, że są za władzą Snow’a, ale w rzeczywistości pracowali dla rebeliantów. Pewnego dnia Jacob jechał ulicą Kapitolu. Jechał sam. Colette w tym czasie była w pracy montażu filmu i pracowała nad filmem, który miał być pokazywany we wszystkich telewizorach Panem. Nagle otrzymała wiadomość, że na jednej z ulic wybuchły bomby i jej narzeczony nie żyje. Cały świat Col zawalił się. Kilka dni nie wychodziła z pokoju. Po prostu płakała całą noc i cały dzień. Na nic się zdały pocieszające słowa siostry, stryja, czy przyjaciół. W końcu po tygodniu pozbierała się i zaczęła bardziej angażować się w działania rebelianckie. W końcu rebelia dotarła do Kapitolu. Walki były długie. Nathaniel zginął zastrzelony przez innego Strażnika Pokoju, gdy tylko wyszło na jaw, że jest rebeliantem. Yvonne natomiast otrzymała śmiertelną ranę przez innego Strażnika Pokoju. Colette trzymała ją w ramionach, gdy się wykrwawiała. Wtedy szepnęła: „Zaopiekuj się Chrisem... Powiedz, że go kocham.” po czym westchnęła po raz ostatni i umarła. Siostrzeniec był wtedy ze stryjem w kryjówce. Col nie miała wyboru. Musiała zostawić zwłoki siostry i walczyć dalej. Gdy było po wszystkim pochowała Yvonne tam, gdzie leżeli rodzice i odnalazła Chrisa i Gerarda. Dzięki pomocy rebeliantom Alma Coin pozwoliła im zamieszkać w Dzielnicy Rebeliantów. Mijały tygodnie. Dziewczyna po pewnym czasie zaczęła odczuwać mdłości. Okazało się, że jest w ciąży z Jacobem. Cieszyła się, że będzie miała dziecko, które będzie miało coś z Jacoba, ale z drugiej strony bała się, że nie będzie w stanie się nim przyzwoicie opiekować. Miała problemy z siostrzeńcem, który po stracie rodziców zamknął się w sobie. Miała też problem ze stryjem, który zaczynał chorować i miewać demencję. Teraz Col jest w zaawansowanej ciąży. Stara się nad wszystkim panować i nie poddawać się, ale czasem ma dosyć i załamuje się. Nie wie, co przyniesie los. Colette ma dwa wcielenia. Dla otoczenia jest zupełnie inna niż dla swoich bliskich.
Wersja 1: - pewna siebie - ambitna - poważna - bystra - rozważna - dumna - niezależna - obowiązkowa - odpowiedzialna - perfekcjonistka - pracowita - nieśmiała w stosunku do mężczyzn
Wersja 2: - obowiązkowa - odpowiedzialna - namiętna - cierpliwa - czuła - delikatna - romantyczka - rodzinna - szalona - łagodna - wrażliwa - zboczona (tylko w stosunku do ukochanego)
Zainteresowania: Muzyka (klasyczna, rockowa, R&B, pop), Taniec, Montaż filmowy, Filmy (akcja, przygodowe, romantyczne, komedie), Gra na wiolonczeli. - Co jakiś czas przechodzi na wegetarianizm na około miesiąc (zaniechane z powodu ciąży). - Jest uczulona na kurz, cytrusy i mocznik (kurz i mocznik objawia się katarem i kichnięciami, cytrusy wysypką i kaszlem). - Na szyi ma medalik ze zdjęciem Jacoba. - Jest w ósmym miesiącu ciąży. - Uwielbia truskawki w czekoladzie. - Na dłoni wciąż ma pierścionek zaręczynowy od Jacoba. - Co miesiąc przychodzi w miejsce wypadku, gdzie umarł Jacob. - Czasem ubiera się jak dawniej Kapitolińczycy, by powspominać. - Tęskni za siostrą. - Potrafi porozumiewać się za pomocą języka migowego (siostrzeniec jest lekko przygłuchy i mówi w tym języku). - Gra na wiolonczeli. - Ma tatuaż na nadgarstku zrobiony przez Jacoba. - Ma kota. - Pisze wiersze, piosenki i opowiadania.
Ostatnio zmieniony przez Colette La Mettrie dnia Pią Sie 16, 2013 1:50 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Wiek : 26 Zawód : pisarz, pomoc medyczna | nieszkodliwy wariat Przy sobie : paczka papierosów, zapałki, prawo jazdy, scyzoryk, medalik z małą ampułką cyjanku Znaki szczególne : puste oczy, perfekcyjna fryzura Obrażenia : tylko zniszczona psychika
| Temat: Re: Colette La Mettrie Czw Sie 15, 2013 6:00 pm | |
| No cóż, bez zbędnego przeciągania - akcept. c: chociaż nie wyświetla się zdjęcie, możesz to poprawić, póki co nie zamykam tematu. |
|