Znaleziony na śmietniku w Dyskrycie 1. Półprzytomny, wychudzony czteroletni chłopczyk. Nigdy nie odnaleziono jego matki ani ojca, jakiejkolwiek rodziny. Uznano go za dziecko przeznaczone dla Igrzysk. Nigdy też nie dowiedziano się o jego pochodzeniu. Znaleziono jedynie przy nim zdjęcie dwóch małych chłopców miedzy którymi stał on i zapisaną na nim datę 05.05.2242. W zaciśniętej dłoni trzymał  metalik na którym była kobieta z dzieckiem.
Wołano na niego Straggler, czyli przybłęda, naprawdę nazywał się Kevin Burnett, lecz nigdy nie ustalono jego tożsamości. Od pojawienia się w Dyskrycie szkolono i szykowano go do zawodów. Pech albo sprzyjający los sprawił, że nigdy w nich nie wystąpił. On sam zapewne bardzo tego chciał. Młody chłopak rokował nadzieję na dobrego wojownika. Nie trafił na igrzyska, a trafił na ulicę pozostawiony, samemu sobie, jak niepotrzebna rzecz.
Tutaj korzystał ze zdobytych umiejętności nie zawsze z godnie z prawem. Bójki, kradzieże, włamania to był chleb powszedni. W ciągu kilkunastu lat utworzyła się wokół niego grupa podobnych mu. Nigdy nie został przywódcą gangu, chociaż widziano w nim autorytet. Nigdy też nie kierował się chęcią zysku, żył dniem i czekał co przyniesie następny. Żądny przygód Straggler przedostawał się Dyskrytu do Dyskrytu aż trafił do trzynastego.
Tutaj przez przypadek, chociaż podobno nie ma takich został wkręcony w machinę rewolucji, szybko wcielony w szeregi rewolucjonistów.
Po rewolucji rebeliantów dostrzeżono w nim talent żołnierza. Pozbawiony uczuć, emocji i chłodny w ocenie sytuacji Straggler stał się szanowanym w szeregach żołnierzem. Szybki awans i błyskotliwa kariera wydawała się mu przeznaczona. Był jeden mały problem, jego nieprzewidywalny charakter gryzł się z dyscypliną. Jego decyzje często mijały się z rozkazami przełożonymi. Gwoździem do trumny Stragglera była bójka z przełożonym i niewykonanie rozkazu. Wisiało widmo wydalenia z armii i zesłanie do więzienia. Jednak bagaż zasług jakie niósł ze sobą podczas rewolucji i wstawiennictwo innych przełożonych sprawiło, że został  w armii, a wszelkie stopnie zostały mu odebrane. Straggler nigdy więcej nie awansował, mimo iż zasług było sporo, być może pozwolono mu zostać w wojsku bo widziano w nim potencjał żołnierza i przywódcy. Na chwilę obecną wojsko stało się jego życiem, a koszary domem. Niepokorna natura jednak mogła odezwać się w każdym momencie.