Wiek : 16 lat Zawód : Poszukiwana uciekinierka... o ile to jest zawód Przy sobie : zeszyt, długopis, telefon, paczka papierosów, nóż ceramiczny, apteczka, latarka z wytrzymałą baterią, zapalniczka Znaki szczególne : Problemy z pamięcią Obrażenia : siniaki po biciu w więzieniu
| Temat: Re: Ewangelina Stirling Nie Sty 05, 2014 7:11 pm | |
| W czasie jak nieznajoma kobieta mówiła te wszystkie rzeczy, twarz Ewangeliny wciąż zmieniała postać i w żadnym przypadku nie można było stwierdzić, jakie uczucia to przepływały jej przez głowę. Oraz nieraz przez mowę ciała. Kobieta, miła bezczelna kobieta zajmująca ich sofę w salonie, wydawała się być w szoku. W wielkim szoku, o ogromnej sile rażenia, co przełożyło się na jej głos: co by tu owijać w bawełnę, ten stał się nieco drżący. Podekscytowany również, jak mówiła o jakiejś tam chorobie. O co jej chodzi?! Nic nie rozumiała. Słyszała z ust kobiety coś na temat jakiejś choroby. Choroby neurologicznej, pamięci oraz... zeszycie. I wszystko nagle stało się jasne, jasne jak słońce. Przypomniała sobie, że powinna wrócić do swojego pokoju i coś zrobić. Do tej pory nie wiedziała co to, ale teraz nagle ją oświeciło: chodziło właśnie o to! Bingo. Kiwnęła głową, poszła do swojej sypialni, rozglądając się za owym zeszytem w czerwonej okładce. Znalazła go i po czym, ze zdobyczą w dłoniach, udała się do salonu, gdzie kobieta jakby oczekiwała reakcji. Jakiejkolwiek. Byle by, zapewne, nie była obojętna na to wszystko. Kobieta kiwnęła głową, więc Ewangelina zaczęła czytać. Najpierw okładkę, później zaś ostatnią stronicę, bo trzeba wiedzieć, że na pierwszej widnieje, między innymi, rozkaz przejścia również do stronic ostatnich. I nagle twarz szesnastolatki rozjaśniła się. - Przepraszam... przepraszam za ten mój mały... wybryk? - powiedziała cicho - ale... masz rację co do mojej pamięci, niestety. I zeszytu. I do choroby neurologicznej... czy to, co zrobiłam, zostanie mi wybaczone? - zastanawiała się, po czym, po nieco dłuższej pauzie, znów się odezwała: - Masz może telefon? |
|